11 lipca Kościół obchodzi święto św. Benedykta, opata, patrona
Europy. Świętego, który wywarł trwały wpływ na życie religijne w
Kościele. Urodzony ok. 480 r. w Nursji, w odciętej od świata wiosce
w Apeninach, Benedykt był prowincjuszem pochodzącym z dobrej, zamożnej
rodziny szlacheckiej. W wieku około 14 lat rodzice wysłali go do
Rzymu chcąc, aby poświęcił się karierze publicznej jako poseł, a
następne zarządca na terenach podlegających jeszcze władzy cesarza.
Rozpoczął więc studia w Wiecznym Mieście. Nie wiemy, jak długo trwały,
ale w pewnym momencie przekonał się, że jest to droga do wiedzy,
stanowiącej narzędzie robienia kariery społeczno-politycznej i finansowej.
A z tego zaś, że ktoś dużo wie, jeszcze nie wynika, że jest mądry.
Benedykt wstrząśnięty zepsuciem Rzymian, uznał pobyt w spoganiałym
mieście za szkodliwy dla siebie, opuścił Rzym i postanowił udać się
do pustelni w okolicach Subiaco, by w cieniu samotni, trwając na
rozważaniu Pisma Świętego, szukać klucza do zdobywania mądrości.
Po pewnym czasie stwierdził, iż kluczem tym jest umiejętność pełnienia
woli Bożej. Ale to nie był koniec. Miał bowiem świadomość, iż każdy
człowiek posiada wolną wolę i chce robić, co mu się podoba, a to
nie zawsze jest przeniknięte mądrością. Zaczął się więc zastanawiać:
co należy czynić, aby dobrowolnie w miejsce swojej woli przyjąć wolę
Bożą, by moja wola była odbiciem woli Bożej?
Po długich medytacjach dostrzegł konieczność doskonalenia
dwóch ważnych elementów: modlitwy i dyspozycyjności - tzn. posłuszeństwa
wobec Boga. Stąd sporządził program dnia, tygodnia, roku, który był
dla św. Benedykta wyrazem woli Ojca. Tak powstało coś w rodzaju reguły.
W niej było określone, co należało uczynić, czego oczekiwał od niego
Bóg - od rana do wieczora, godzina po godzinie. Dzień był wypełniony
pracą, modlitwą, odpoczynkiem. Wszystko miało swój czas i był to
czas święty. Jeśli miały miejsce jakieś zmiany, np. z powodu choroby
czy niespodziewanej wizyty gościa, to również było w owym programie
przewidziane.
Powoli rosła w okolicy sława pustelnika. Na naleganie
mnichów z sąsiedniego klasztoru Vicocaro Benedykt zgodził się zostać
ich opatem. Gdy próby reformy tego klasztoru "w duchu własnego klucza"
wywołały niezadowolenie, Benedykt opuścił klasztor i powrócił do
swej samotni w Subiaco. Lecz grota przestała być pustelnią, ponieważ
liczni kandydaci do życia monastycznego pragnęli poddać się jego
kierownictwu. Pod kierownictwem Benedykta utworzyli więc dwanaście
małych klasztorów, po dwunastu uczniów w każdym. Tak oto zaczął się
dzielić swoim doświadczeniem duchowym z innymi, którzy widzieli w
nim swego przewodnika. Po pewnym czasie doszedł jednak do wniosku,
że nie tutaj jest jego miejsce. Pozostawiwszy więc na czele tych
małych klasztorów przełożonych, sam około 525 r. przeniósł się w
ruiny fortecy na Monte Cassino, gdzie założył klasztor. Tam rozpoczął
się, można powiedzieć, dojrzały już etap jego życia. Tam również
okazał się doskonałym organizatorem życia cenobistycznego, przez
wiele lat "dopracowując" własną regułę, przez wiele lat ją modyfikując
i uzupełniając tak, iż stała się wzorcem dla wielu innych rodzin
zakonnych na Zachodzie. Obok fundacji klasztorów: w Subiaco i na
Monte Cassino za życia św. Benedykta miały powstać ponadto: w Terracina
i w samym Rzymie opactwo św. Pankracego w pobliżu Lateranu.
Formułując swoją regułę św. Benedykt starał się uniknąć
pewnych skrajności, stawiając na pierwszym miejscu roztropność, którą
później św. Tomasz z Akwinu nazwie "woźnicą cnót". Ważne miejsce
w życiu mnicha miała zajmować praca, stąd pisał: "Bezczynność jest
wrogiem duszy. Dlatego też bracia muszą się zajmować w określonych
godzinach pracą fizyczną, a w innych godzinach czytać księgi święte"
. Ta niewielka książeczka była pierwszą wykładnią woli Boga, programem
do zrealizowania, literą ułatwiającą odczytanie tego, czego Bóg oczekuje
od mnicha w konkretnym momencie. W porównaniu z dotychczasowymi regułami,
jakie powstały tak na Zachodzie, jak i na Wschodzie, reguła św. Benedykta
wyróżniała się "złotym środkiem", umiarem. Jej nowością było to,
że św. Benedykt wprowadził profesję, czyli prawem zagwarantowaną
przynależność do klasztoru oraz stabilność miejsca, czyli zobowiązanie
mnichów do pozostania w danym klasztorze aż do śmierci. Reguła św.
Benedykta stanowi swego rodzaju syntezę ewangelicznego życia, ukazując
posłuszeństwo Bogu w pracy i w modlitwie jako drogę do świętości.
Wędrówka tą drogą - jak mówią benedyktyni - jest łatwa i prosta,
pod warunkiem, że Reguła jest przyjęta dobrowolnie, a przełożony
promieniuje mądrością i miłością. Kłopoty mogą pojawić się wówczas,
gdy jednego z tych elementów zabraknie.
Do końca wczesnego średniowiecza zakon benedyktynów,
a w szczególności klasztor na Monte Cassino wywierał istotny wpływ
na kształt monastycyzmu całego Zachodu. Założona przez św. Benedykta
rodzina zakonna dała światu ze swego grona 23 papieży i ok. 5000
biskupów, wśród nich patrona Polski św. Wojciecha.
Św. Benedykt umarł prawdopodobnie 21 marca 547 r., a
pochowany został w kaplicy św. Jana Chrzciciela, gdzie już wcześniej
spoczęła jego siostra św. Scholastyka. Nie jest pewne, czy był kapłanem.
Dzisiaj przeważa opinia, że raczej nie. Ale nie to jest najważniejsze.
Dla podkreślenia szczególnej roli, jaką poprzez zakony, na jego regule
oparte, odegrał w dziejach Kościoła katolickiego, św. Benedykt otrzymał
za przyczyną papieża Pawła VI w roku 1964 zaszczytny tytuł "Patrona
Europy".
Pomóż w rozwoju naszego portalu