O tym, że książki, a więc i zamieszczone w nich utwory, mają swoje dzieje, wiedział już w II wieku przed narodzeniem Chrystusa Marcus Terencjusz, który zauważył również, że historyczne ich losy zależą od pojętności czytelnika: „pro captu lectoris habent sua fata libelli”. Literacki fenomen oryginalnej, ale niełatwej twórczości poetyckiej i dramatopisarskiej młodego Karola Wojtyły musiał dla pozyskania szerszego grona świadomych odbiorców w Polsce i na całym świecie czekać aż na praktyczne konsekwencje jego wyboru na Stolicę Piotrową. Zwrócono wtedy uwagę na głęboko refleksyjną, kontemplacyjno-mistyczną lirykę skromnego księdza z Krakowa, a także na zaświadczone nietypowym utworem scenicznym, przenoszonym później nie tylko na deski sceniczne, ale i na kinowe ekrany całego świata, jego zafascynowanie postacią bohaterskiego powstańca, znakomitego malarza i w końcu niezrównanego opiekuna ubogich - Brata naszego Boga, świętego już dziś Brata Alberta Chmielowskiego.
Na fali nie tylko naturalnego niegdyś zaciekawienia, ale i fascynacji niepodobną do niczego innego twórczością literacką przyszłego papieża zrodziła się ciekawa propozycja artystyczna Mariusza Domaszewicza o muzyczno-recytatorskim charakterze, zatytułowana „Misterium o Bogu ukrytym”. Miała ona swoją prapremierę już 20 lat temu w warszawsko-praskiej katedrze św. Floriana z aprobatą, i co najcenniejsze, błogosławieństwem samego Jana Pawła II, który zapoznał się z jej scenariuszem, oraz z udziałem m.in. znakomitych aktorów - Anny Chodakowskiej i Jerzego Zelnika, a także autora muzyki do tej misteryjnej kompilacji - Romana Ziemlańskiego.
Piszę: kompilacji, bowiem owo „Misterium o Bogu ukrytym” jest kompozycją powiązanych ze sobą dość luźno, lecz przecież w istocie logicznie i tematycznie z siebie wynikających młodzieńczych i dość wczesnych tekstów poetyckich i dramaturgicznych fragmentów Karola Wojtyły („Pieśni o Bogu ukrytym”, „Pieśni o słońcu niewyczerpanym”, „Wigilii wielkanocnej” i „Brata naszego Boga”) ujętych w rytmy popularnej, młodzieżowej raczej, lecz dobrze zharmonizowanej z trudnymi tekstami filozoficzno-teologicznymi muzyki. Bardzo ciekawe artystycznie są zwłaszcza te fragmenty „Misterium”, w których żywe rytmy muzyczne kontrastują z powagą powiązanych z nimi słów. Nie niweczą ich powagi, wręcz przeciwnie - przydają im dramatyzmu. Sugestywne recytacje wierszy przeplatają się tu z nastrojową poezją śpiewaną.
Autor scenariusza podzielił ten układ na cztery części: Inwokacja, Przemiana, Odkupienie i Przejście, w których zawarł wyrażone poetyckim językiem ks. Wojtyły kluczowe doświadczenia egzystencjalne człowieka poszukującego najpierw poczucia wspólnoty z bliźnimi i sensu życia, a następnie otwierającego się stopniowo na swe zasadnicze ludzkie powołanie do poszukiwania Boga i zbliżania się do Niego aż po paschalny, poprzez pełną chrześcijańskiej nadziei śmierć, powrót do Źródła Wiecznego Życia. I trzeba z mocą podkreślić, że dobrze się stało, iż ta historyczna już próba uprzystępnienia szerszemu audytorium trudnego piękna poezji Karola Wojtyły znalazła nieoczekiwanie gorąco zaangażowanych kontynuatorów w osobach młodych artystów związanych z Miejskim Domem Kultury w Blachowni k. Częstochowy, którzy w maju ubiegłego roku wystąpili z koncertem na Jasnej Górze.
Nie miałbym, niestety, o tym wszystkim pojęcia, gdyby nie podarowana mi przez mego brata Jana płyta, wydana niedawno przez częstochowskie Stowarzyszenie Przyjaciół „Gaude Mater”. Utrwalono na niej bowiem owo historyczne już „Misterium” Mariusza Domaszewicza, ale tym razem już w nowej, ciekawej artystycznie interpretacji.
W jednym z przypominanych w tym zestawie tekstów Karol Wojtyła mówi przejmująco o trudnym pięknie Bożego miłosierdzia. Myślę, że sformułowanie to można również odnieść do jego niezwykłej, drążącej mistyczne tajemnice poezji. Trudne jej piękno przystępnie odsłania również od niedawna, na małej płytce, młodzieżowy zespół z podczęstochowskiego domu kultury. I chwała mu za to. Warto posłuchać i zastanowić się nad tym melodyjno-rytmicznym przekazem onegdajszych refleksji egzystencjalno-religijnych bł. Jana Pawła II...
Pomóż w rozwoju naszego portalu