Reklama

Rembrandt jednak „nieśmiertelny”

Bardzo trudno żyć w atmosferze rozchwiania wszelkich wartości, przesunięcia pojęć, odbrązawiania ideałów. Już w dzieciństwie formują się upodobania, zachwyty, przywiązania - często na całe życie. Moim ideałem dość wcześnie stał się Rembrandt (1606-69). Chociaż w domu mówiono o innych malarzach, głównie polskich. Babka zabierała mnie do Zachęty Sztuk Pięknych, kiedy miałam zaledwie 6 lat. Kilka obrazów stamtąd zapamiętałam na całe życie. Później przydało mi się to na egzaminie z historii sztuki.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rembrandta zobaczyłam w książce, była tam na pewno reprodukcja Saskii jako Flory (1634), ze zbiorów Ermitażu. Obraz ten stał się moim ulubionym i jest nim do dzisiaj. Saskia o okrągłej, jakby dziecięcej twarzy, patrzy na widza wypukłymi oczyma z wyrazem niewinności. Ma obfite rozpuszczone włosy, a głowę ustrojoną w kwiaty, w jednej ręce trzyma ukwiecony kij pasterski, a drugą unosi ciężką szatę. Przypuszczano, że jest to Saskia brzemienna, obraz ten był interpretowany na tysiące sposobów. Niezaprzeczalny jest przecież emanujący zeń delikatny urok Saskii. Człowiek u Rembrandta to zawsze poszczególna anima - dusza.
Jak mam poradzić sobie z moim „kultowym” odnoszeniem się do Rembrandta we współczesności, która sztukę rozpatruje w przesuwających się pojęciach i racjonalnych nastrojach? Współczesny znawca Rembrandta, młody (wkrótce profesor historii sztuki) Antoni Ziemba dał mi na to odpowiedź w swoich opracowaniach i w pewnej audycji radiowej.
Początkowo słuchałam struchlała - Ziemba prowadził radiową gawędę w tonacji kategorycznego odbrązawiania, ale rezultat tych wywodów był zaskakujący; przeżyłam więc dodatkowe emocje.
Do ustawicznie zmniejszającego się korpusu dzieł Rembrandta zdołaliśmy się przyzwyczaić. W Niedzieli z 1991 r. umieściłam artykuł sprawozdawczy z ogromnej berlińskiej wystawy Rembrandta (z 1991 r.), która była kulturalnym wydarzeniem tamtego dziesięciolecia... Prezentowała ogromny zespół dzieł Rembrandta, wybranych z najsłynniejszych muzeów świata i zbiorów prywatnych. Oprócz malarstwa były prezentowane rysunki i grafika, które są integralną częścią jego twórczości...
Głównym zagadnieniem absorbującym w tamtych latach uwagę badaczy był problem ustalenia ostatecznej liczby dzieł autorstwa Rembrandta. Ostre wyroki komisji uczonych zmniejszyły liczbę jego dzieł z 650 do 350 prac; m.in. zdegradowano tzw. Jeźdźca polskiego (czyli Lisowczyka) z Galerii Fricka w Nowym Jorku (sprzedanego w 1910 r. przez Z. Tarnowskiego z Dzikowa). To najsłynniejsze polonicum rembrandtowskie nie zostało uznane za dzieło Mistrza. Problem, kim jest przedstawiona na obrazie osoba, wzbudzał i wzbudza na świecie duże zainteresowanie. Trudno było rozstać się z legendą Lisowczyka. Nie trwało to długo - dziś zespół światowych rembrandtologów pod przewodnictwem van de Weteringa uznał Jeźdźca za dzieło Rembrandta, tyle tylko, że niedokończone. Emocje narastają.
Już w 1991 r. wystawa berlińska, na którą zjechali się miłośnicy Rembrandta z całego świata, zmieniła wiele atrybucji i uczyniła zamęt w dotychczasowych „wierzeniach”. Ta malejąca liczba dzieł będących niezaprzeczalnie dziełami Mistrza oznaczała, że miał po prostu rodzaj „przedsiębiorstwa” - dużą pracownię. W niej to uczniowie wykonywali dzieła, które trudno czasami odróżnić od dzieł samego Mistrza.
Tak więc rozprawiliśmy się z kilkoma mitami. Poszczególne kultowe od wieków dzieła Rembrandta, jak np. sławna Straż nocna, o której pisano tomy, nie jest wcale Strażą nocną - to tylko czas dokonał jej pociemnienia. Po konserwacji okazała się zbiorowym portretem - kompanii milicji miejskiej, w samo południe.
Rembrandt zakomponował ten obraz bardzo nowocześnie, swobodnie i nie wszyscy portretowani byli dobrze widoczni; zapłacili przecież, każdy za indywidualny portret, ok. 300 tysięcy w przeliczeniu na nasze ceny - mogli oczekiwać więc nieco więcej dokładności... Pomimo to Straż cieszyła się dużym uznaniem współczesnych.
Mimo tych „odczarowanych” legend Rembrandt ciągle pozostaje wspaniały. Antoni Ziemba nazywa Mistrza malarzem autentycznie zaangażowanym, o bardzo osobistym stosunku do dzieła. To już jest bardzo wiele - trochę mi łatwiej!
Zacytuję fragmenty dwóch współczesnych opisów dzieł Rembrandta, dokonanych przez moich młodych kolegów.
Antoni Ziemba - fragment opisu Uczonego przy pulpicie Rembrandta, z daru prof. Karoliny Lanckorońskiej na Zamek Królewski w Warszawie (dar w roku 1994): „(...) Obraz Lanckorońskich to wytrawny i wyrafinowany - nie tylko malarsko, ale i psychologicznie - wizerunek ożywionego i ożywczego umysłowego napięcia, momentu zastanowienia myśliciela nad pisanymi słowy, trochę «nieobecnego duchem» i pogrążonego, na chwilę, w trudzie formułowania myśli. Taki typ refleksyjnego pobudzenia myśliciela pojawia się u Rembrandta bardzo często, już od około 1627-30 roku...”.
Drugi fragment opisu dotyczy ryciny Rembrandta Zaśnięcie Najświętszej Marii Panny z 1639 r. (akwaforta i sucha igła - obie te techniki były przez Artystę doprowadzone do perfekcji). Autorką opisu jest Joanna Tomicka - młoda historyk sztuki, zajmująca się profesjonalnie grafiką, m.in. Rembrandta. „... W tej wielofiguralnej, rozbudowanej kompozycji, jednej z najpiękniejszych akwafort Rembrandta, przykuwa uwagę uspokojona, rozświetlona twarz umierającej Najświętszej Marii Panny, śmiertelny bezwład Jej ramion, tworzące syntezę tej jedynej chwili granicznej między życiem i śmiercią, śmiercią a tajemnicą wieczności, odzwierciedlając Rembrandtowskie poszukiwania «najintensywniejszego i najnaturalniejszego wzruszenia»” (o którym Rembrandt pisał w 1639 r. w liście do Constantijna Huygensa).
Te fragmentarycznie przytaczane wypowiedzi moich kolegów pozwalają na poddanie próbie przewartościowania ich chłodnych racjonalnych poglądów. Poglądy na sztukę Starego Mistrza są zaangażowane i w głębi entuzjastyczne, a poparte prawdziwie nowoczesną znajomością przedmiotu.
Rembrandt pozostaje w dalszym ciągu wielki - pomyślałam jeszcze raz i westchnęłam z ulgą.

PS: Dzieła Rembrandta znajdują się we wszystkich najważniejszych muzeach i zbiorach świata. W Polsce mamy wspaniałe dwa, z daru prof. Karoliny Lanckorońskiej, na Zamku Królewskim w Warszawie, a w Krakowie - Pejzaż z miłosiernym Samarytaninem w Zbiorach Czartoryskich. Blisko mamy Rembrandta w zbiorach Kunsthistorisches Museum w Wiedniu czy w słynnej Galerii Drezdeńskiej itd. W Polsce w Roku Rembrandta odbędzie się wiele pięknych wystaw jego dzieł.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na Sumatrze poświęcono największą na świecie figurę Jezusa

2024-09-21 15:54

[ TEMATY ]

Figura Jezusa Chrystusa

x.com zrzut

Nad kurortem turystycznym w indonezyjskiej prowincji Sumatra Północna wkrótce będzie górował najwyższy na świecie posąg Jezusa. Według informacji agencji prasowej Ucanews, przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Indonezji, biskup Antonius Subianto Bunjamin, poświęcił 61-metrowy posąg Jezusa Chrystusa Zbawiciela na wzgórzu w pobliżu jeziora Toba.

Miniaturę pomnika pobłogosławił papież Franciszek w nuncjaturze apostolskiej podczas swojej wizyty na początku września br. w stolicy Indonezji, Dżakarcie. Tam też Franciszek podpisał modlitwę wyrytą na tablicy przymocowanej do posągu.
CZYTAJ DALEJ

Święty Mateusz Ewangelista

Audiencja generalna, 30 sierpnia 2006 r.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: kurs proboszczowski

2024-09-21 18:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

W Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi rozpoczął się kurs proboszczowski, na który kard. Grzegorz Ryś zaprosił zarówno proboszczów, jak i księży, chcących w przyszłości pełnić tę funkcję.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję