Reklama

W TVP - na razie bez zmian?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Telewizja Publiczna w Programie II „zafundowała” telewidzom (ale za ich własne pieniądze z podatku, zwanego abonamentem...) transmisję ulicznego spektaklu z Poznania, nazwanego operą, przygotowanego przez tamtejszy Teatr Wielki. Widowisko autorstwa jednego z członków zagranicznego, big-beatowego przed laty zespołu młodzieżowego nie najwyższych lotów zatytułowano z francuska Ca ira. To tytuł piosenki (w wolnym tłumaczeniu: To się uda!), chętnie śpiewanej podczas rewolucji francuskiej przez jej terrorystów, ekstremistów i zwykłych bandytów, zachęcającej do wieszania na ulicznych latarniach przeciwników rewolucji. To właśnie „miało pójść dobrze”, miało „się udać”...
Połączenie tego rodzaju kiczowatej, absurdalnej „apologetyki” rewolucyjnego terroru z obchodami poznańskiego buntu robotników w 1956 roku przeciw socjalistycznemu wyzyskowi wydaje się jakimś potwornym urągowiskiem prawdzie, rozumieniu historii, jej fałszowaniem i wypaczaniem; co więcej - było jawną antykościelną propagandą. Bo jaki to motyw przewija się przez cały ten - jakże żałosny także pod względem artystycznym - spektakl? „Papież nie zaakceptował praw człowieka i obywatela, i dlatego wybuchła rewolucja francuska” - takie to uporczywie powtarzane przesłanie płynęło do milionowej widowni Telewizji Publicznej z tej „opery”. Było jej stałym tłem, wszechobecnym motywem!
Jest sprawą Teatru Wielkiego w Poznaniu, jakie opery wystawia, chociaż jako placówka publiczna, finansowana także z budżetu publicznego, nie powinna pozwalać sobie na tego rodzaju propagandę. Podobno premierę (koszt: 5,5 miliona złotych) sfinansowały sprzedane bilety (po 500 złotych bilet...), ale trudno w to uwierzyć. Nawet jeśli - pozostaje pytanie, dlaczego Telewizja Publiczna zakupiła prawa do transmisji tej skandalicznej propagandy historycznej nieprawdy, przemieszanej ze złym gustem, wręcz kiczem? Czy to w ramach osławionej „misji edukacyjno-kulturalnej” mediów publicznych, która to misja raz jeszcze okazuje się fikcją? Czy nowy prezes TVP Bronisław Wildstein, będzie tolerował tego rodzaju marnotrawstwo pieniędzy podatnika, płacącego abonament, wydawanych na zakup tego rodzaju żałosnych „produkcji”?... Kto w TVP personalnie zaakceptował zakup transmisji tego widowiska, ile zapłacono „show-biznesowi” za ten nowy „socrealizm”?
To jest sprawa dużego kalibru: dużej manipulacji prawdą, dużej propagandy „politycznej poprawności” (kulturowego marksizmu i marksistowskiej interpretacji historii) - i dużych pieniędzy. Ale zdarzają się ostatnio i mniejsze, acz równie dziwne manipulacje w telewizji publicznej, pod nowym prezesem. Przez cały niemal dzień 24 sierpnia w dziennikach telewizyjnych podawano na czołówce, że „cała policja szuka bezdomnego, który wulgarnymi słowami obraził prezydenta Lecha Kaczyńskiego”. Jakby była to najważniejsza sprawa dnia!... Informacja ta zawierała ordynarną manipulację: bo przecież żadna sprawa nie angażuje nigdy „całej policji”... Ponadto nie informowano, że ów „bezdomny” to recydywista... Krótko mówiąc: intensywnie usiłowano wzbudzić w milionach telewidzów litość dla „biednego bezdomnego”, którego ściga aż „cała policja”, bo ot, popił sobie tylko i nawymyślal na dworcu Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Usiłowano w ten sposób (socjotechnika manipulacyjna!) wobec wielomilionowego audytorium telewidzów dyskredytować prezydenta: jakiż to niewrażliwy, niewyrozumiały polityk, dałby przecież polecenie, żeby zostawili biednego pijaczka w spokoju, a tu ściga go „cała policja”...
Niewątpliwie nowy prezes TVP, p. Wildstein, musiał wiedzieć, co tego dnia było „główną wiadomością” w podległej mu stacji we wszystkich jej dziennikach...
Piszę o tym, bo nie mogę oprzeć się wrażeniu, że p. Wildsteinowi (a i telewidzom) - przenikliwemu dotąd i inteligentnemu publicyście - wyrządzono być może krzywdę, awansując na tak poważne stanowisko: bo jakby nie umiał - albo nie chciał - sobie radzić z opisanymi wyżej przykładami telewizyjnych manipulacji, jakby nie potrafił ich ukrócić. Telewidzowie stracili niezłego, dość obiektywnego i odważnego komentatora, telewizja publiczna, państwowa - na razie - nie zyskała na wiarygodności. Może tylko „na razie” - oby, ale lepiej dmuchać na zimne, bo w publicznej telewizji, utrzymywanej z naszych podatków, nazbierało się zbyt wiele tendencyjnej propagandy, politycznej poprawności i tandeciarstwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty celnik

Niedziela Ogólnopolska 38/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

Św. Mateusz

Grażyna Kołek

Św. Mateusz, apostoł i ewangelista zm. ok.60 r.

Św. Mateusz, apostoł i ewangelista zm. ok.60 r.

To święty, do którego bardzo często odwołuje się papież Franciszek, wskazując na drogę własnego powołania. Ewangeliści Marek i Łukasz nazywają Mateusza najpierw „Lewi, syn Alfeusza” (Mk 2, 14; Łk 5, 27), dopiero później w innych miejscach wymieniane jest imię Mateusz.

Na pewno Mateusz był Galilejczykiem. Jego pracą było pobieranie ceł i podatków w Kafarnaum nad Jeziorem Tyberiadzkim – w mieście położonym przy ważnym szlaku handlowym łączącym Galileę z Damaszkiem. To właśnie w Kafarnaum Chrystus zastał go w komorze celnej i powołał na swojego apostoła. Do tego wydarzenia nawiązał papież Franciszek, kiedy wyjaśniał swoje motto: Miserando atque eligendo. Jest ono zaczerpnięte z homilii św. Bedy Czcigodnego, który komentując ewangeliczne opowiadanie o powołaniu św. Mateusza, napisał: „Vidit ergo Iesus publicanum et quia miserando atque eligendo vidit, ait illi Sequere me” (Jezus ujrzał celnika, a ponieważ spojrzał na niego z miłością i go wybrał, powiedział do niego: Pójdź za Mną). Otóż w święto św. Mateusza młody Jorge Mario Bergoglio – miał wtedy 17 lat – doświadczył w szczególny sposób miłującej obecności Boga w swoim życiu.
CZYTAJ DALEJ

Pier Giorgio Frassati świętym? Papież: może w przyszłym roku

2024-09-20 12:14

[ TEMATY ]

bł. Pier Giorgio Frassati

papież Franciszek

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Obchody Roku Świętego 2025 powinny być dla wszystkich okazją do duchowej odnowy w jedności z całym Kościołem - przypomniał Papież na audiencji dla Międzynarodowego Ruchu Studentów Katolickich Pax Romana. Ujawnił przy tej okazji, że w przyszłym roku będzie chciał zaliczyć w poczet świętych bł. Pier Giorgia Frassatiego.

Międzynarodowy Ruch Studentów Katolickich Pax Romana powstał w 1921 r. w Szwajcarii. Jest konfederacją katolickich studentów, a jego celem jest ewangelizacja środowiska uniwersyteckiego.
CZYTAJ DALEJ

Przedstawienie

2024-09-21 17:28

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

To już zaczyna zakrawać o farsę. Podziękowania składane na ręce wojewody, który na sztabie kryzysowym odczytuje je premierowi Donaldowi Tuskowi. Jedno wielkie łubudubu. Jak bardzo ten cały cyrk kontrastuje z tragedią powodzian i oceną działań rządu nie trzeba pisać, wystarczy posłuchać ludzi, którzy mierzą się z powodzią i jej skutkami. To już nie komedia, to tragikomedia, gdzie raz słyszymy pohukiwanie premiera, który obiecuje ściganie szabrowników, a innym razem podległa mu policja ściga młodego człowieka, który miał czelność w mediach społecznościowych przed nimi ostrzegać.

Gdy opadnie wielka woda, konieczny będzie solidny rachunek sumienia tej władzy, a co za nim idzie wyciągnięcie wniosków i pociągnięcie do odpowiedzialności tych, którzy zawiedli. Nie dało się uniknąć żywiołu, ale można było zminimalizować straty i przygotować mieszkańców na to, co nieuchronne. Wyszło już na jaw, że Komisja Europejska ostrzegała, meteorolodzy ostrzegali, a władze w Polsce wprowadzały obywateli w błąd, z premierem na czele. Zamiast już na początku września ostrzegać i informować – były zapewnienia, że „nie ma powodów do paniki”. Dziś powodów do dymisji jest kilka. Przede wszystkim nieprzygotowanie zbiorników retencyjnych na przyjęcie fal powodziowych, nie spuszczanie wody, „bo złote algi”, wypowiedzi premiera z 13 września, gdy nasz sąsiad, premier Czech już był po pierwszych konsultacjach kryzysowych z lokalnymi władzami. Do tego dochodzi odpowiedzialność samorządów i zbyt późna reakcja wojewodów na zagrożenie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję