W wierze, jak i w miłości, nie wszystko da się racjonalnie
wytłumaczyć. Człowiekowi niewierzącemu trudno zrozumieć wierzących,
podobnie jak komuś, kto sam tego nie przeżył, zrozumieć zakochanych.
Wiara i miłość mają własną logikę, niedostępną dla tych, którzy nie
wierzą i nie kochają. Równocześnie wiara i miłość potrzebują się
nawzajem. Wiara bez miłości jest ciężkim brzemieniem. A miłość bez
wiary rodzi poczucie zdrady.
Na początku o wierze. Nasz intelekt nie znajduje odpowiedzi
na wiele pytań, jak choćby na to, kim jest Bóg w swojej najgłębszej
istocie, albo na czym polega wieczność. Nie mamy instrumentów do
poznania tajemnic nadprzyrodzoności. Możemy się tylko otworzyć na
dar Objawienia, przyjąć ufnie to, co Bóg chce nam powiedzieć o Sobie
i o Swoim królestwie. Wobec możliwości poznawania Boga, które sprowadza
się do przyjęcia daru, wszyscy jesteśmy równi, niezależnie od cenzusów
naukowych. Tylko pewne drogi poznawania i sposoby mówienia o Bogu (
np. językiem filozofii) pozostają związane z właściwą formacją intelektualną.
Dlatego nie każdy głęboko wierzący człowiek może wykładać
teologię na uniwersytecie. Ale ewangeliczny prostaczek może być wielkim
mistykiem, mającym głębokie doświadczenie nadprzyrodzoności. I co
z tego, że nie będzie potrafił zobiektywizować swoich doświadczeń,
by mówić o nich w sposób naukowy?
A miłość? Czym jest jarzmo, które Chrystus poleca wziąć
na siebie ludziom utrudzonym i obciążonym? W tamtych czasach było
rodzajem drabiniastej uprzęży, zwykle dla pary zwierząt. W jarzmie,
głowa przy głowie, krok w krok, czując swój oddech i bicie serc,
para zwierząt ciągnęła ten sam ciężar. Często zresztą łączono w parę
zwierzę nienawykłe do jarzma z tym, które było już ujeżdżone, aby
młode, zamiast się miotać, naśladowało to bardziej doświadczone i
pokorne. Stąd i Jezusowe wezwanie: "uczcie się ode Mnie, bo jestem
łagodny i pokorny sercem...".
Zachętę do wzięcia jarzma, które ma się okazać słodkie
i lekkie, bez trudu pojmą ci, którzy naprawdę kochają. Ci, którym
zdarza się dla kogoś podejmować trudy, jakich nie podjęliby dla samych
siebie: wstawać o świcie, by zrobić śniadanie dla męża i dzieci,
szukać dodatkowej pracy, by zafundować najbliższym wspaniałe wakacje,
itd., itp. Wtedy, gdy ukochamy Chrystusa i będziemy szli przez życie
ze świadomością, że dźwigamy "Jego jarzmo", przez które jesteśmy
związani z Nim, zrozumiemy, dlaczego jest to jarzmo słodkie i lekkie.
Prefacja mszalna przy zawieraniu małżeństw mówi, że Bóg
łączy ludzkie serca "słodkim jarzmem miłości". Gdy jarzmo miłości
połączy ludzkie serce z sercem Boskim, życie wiarą nie będzie ciężarem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu