Każdy człowiek na dnie duszy nosi potrzebę zbawienia i przebaczenia. Niektórzy zwątpili już w możliwość odnalezienia drogi do Boga. A przecież Bóg pragnie naszego zbawienia, także zbawienia poszczególnej osoby. Ewangelia wyraża tę prawdę w przypowieściach o zagubionej owcy, o synu marnotrawnym, o zagubionej drachmie. Przypowieści ukazują radość z odnalezienia, przeciwstawioną łzom poszukiwań. Bóg pełen miłosierdzia rzeczywiście pamięta o każdym człowieku tak, jakby był jedyny, zdaje się mówić: jesteś dla mnie bardzo ważny, brakuje mi ciebie, dla ciebie oddaję swoje życie. Kiedy pasterz odnajduje owcę, „bierze ją na swoje ramiona zadowolony, idzie do domu i zwołuje przyjaciół i sąsiadów”, aby cieszyli się razem z nim. Kobieta, która odnalazła drachmę, „zaprasza przyjaciółki i sąsiadki”. Ojciec syna marnotrawnego mówi do sług: „Szybko! Przynieście najpiękniejszą szatę i odziejcie mojego syna, załóżcie mu pierścień na palec i sandały na nogi, przynieście cielę tłuste i zabijcie je, zjedzmy i świętujmy. I zaczęli świętować”. Odnalezieniu ukochanego dziecka towarzyszy radość, święto, muzyka, uczta. Nic więc dziwnego, że faryzeusze i uczeni w Piśmie, pokładając nadzieję w spełnianiu drobiazgowych przepisów Prawa, szemrali, okazując niezadowolenie, ponieważ do Jezusa zbliżali się celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Tymczasem to ci drudzy otwierali się na Ewangelię łaski. Przypatrzmy się galerii szemrzących zazdrośników: są oni, jak zazdrosny brat syna marnotrawnego, domownikami, nie obcymi: „Ten mu rzekł: Twój brat powrócił, a ojciec kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego. Na to się rozgniewał i nie chciał wejść” (Łk 15, 27-28). Inni domownicy są pewni, że znają ojca; starszy brat myślał, że zna swojego ojca i dziwi się temu, co ojciec robi: „Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi” (w. 29). Podobnie myślą tzw. porządni ludzie, którzy uważają siebie za dobrych i pogardzają innymi. Jeszcze innych z przypowieści o robotnikach przyjętych do pracy w winnicy o różnych godzinach można nazwać ludźmi o „złym spojrzeniu”: „Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” (Mt 20, 15). Jezus ukazuje swoje miłosierdzie także w epizodzie umywania nóg swoim uczniom. Ukazuje Piotrowi perspektywę nadziei: „Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną”. Mieć udział z Jezusem oznacza otrzymanie dziedzictwa Bożego, pełnię obietnic Bożych. Gest obmycia nóg ukazuje miłosierdzie Boga, który służy człowiekowi. Wszyscy ci ludzie nie rozumieją Ewangelii łaski. Na czym ona polega? Bóg się nie zmienia, jest zawsze Bogiem miłosierdzia. Ewangelia łaski to sposób działania Jezusa, który polega na bezinteresownym darze. Nie jest ona wymuszaniem, ale dlatego jest tak wymagająca, bo nie stawia ograniczeń, tak jak prawo. Jednak kiedy Ewangelia łaski nie zostaje przez człowieka przyjęta, pozostawia ślady niezadowolenia i desperacji. Uczniowie stopniowo poznają tajemnicę Jezusa, który powoli doprowadza ich do poznania Jego miłości. Jednak dopiero męka, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa dokonują pełnego uzdrowienia ich niewiary. Wobec Bożego zamiaru zbawienia Ewangelia ukazuje bardzo zróżnicowane postawy ludzi. Do pierwszej grupy można zaliczyć tych, których świadomość religijna jest prawie żadna. Ignorują oni wezwanie Pana, banalizują oni zarówno własne życie, jak i godność Zbawiciela. Żyją bez ideałów, bez wiary i bez jakiejkolwiek nadziei. Kiedy Jan Paweł II pisał w Ecclesia in Europa o apostazji wielu środowisk Europy, z pewnością miał na myśli tych wszystkich, którzy są głusi na głos Ewangelii. Drugą kategorię stanowią ci, których świadomość jest fałszywa, nędzna lub obłudna. Tracą oni poczucie sensu wydarzeń, codziennych sytuacji. Przykładem świadomości religijnej obłudnej i fałszywej jest Piłat, który podczas krzyżowania Jezusa dyskutuje i kłóci się o napis na krzyżu (J 19, 17-22). Także dzisiaj nie brakuje ludzi, którzy kierują się fałszywą świadomością. Natomiast przykładem autentycznej świadomości religijnej jest Maryja wypowiadająca słowa: „Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmogący”. Powodem radości Maryi jest przeżywanie wydarzeń zarówno wielkich, jak i małych w zjednoczeniu z Jezusem. Postawę Maryi naśladują ludzie, którzy poważnie przyjmują Dobrą Nowinę Jezusa o zbawieniu. Na koniec zdanie z Myśli Pascala: „Znamy Boga tylko przez Chrystusa, ale i siebie samych poznajemy tylko dzięki Niemu. Jedynie przez Chrystusa poznajemy życie i śmierć. Z daleka od Niego nie wiemy ani czym jest nasze życie, ani nasza śmierć, ani Bóg ani my sami”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu