Zgromadzenie pallotynów, które jest właścicielem obiektu, 7 lat temu znalazło nowego gospodarza obiektu. Został nim Marek, licencjonowany przewodnik beskidzki. – Gdy podjąłem się tej roli, nawet nie wiedziałem, z jakim wyzwaniem się mierzę. Okazało się, że to praca bardzo zajmująca. Trzeba być kucharzem, sprzątaczką, a także majsterkowiczem. Wszystkim po trochu – mówi opiekun. Do tej pory największym wyzwaniem były problemy związane z deficytem wody i konieczność wymiany instalacji. Z tego powodu schronisko nie działało w pierwszej połowie ub. r. Teraz, gdy jest woda, jest i normalność. Działają sanitariaty, działa kuchnia. W menu bigos, pierogi, frytki, zapiekanka, jajecznica, pomidorowa, żurek, pojawia się też szarlotka. – Tej zimy zadbanie o kuchnie było sporym wyzwaniem. Intensywne opady śniegu spowodowały, że droga pod dom była nieprzejezdna. Zakupy, które zrobiłem, musiałem więc wnosić na własnych plecach. Za każdym razem było tego z 15 kg – mówi Marek.
Krzyż Milenijny na Hrobaczej Łące znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie schroniska. To pod nim kończy się nabożeństwo pasyjne dekanatu międzybrodzkiego. Obok niego przechodzą również uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Jest również miejscem sprawowania polowych Mszy św. Podobnie jest i ze schroniskiem. W jego wnętrzu celebruje się liturgię, gdy tylko jakiś kapłan zgłosi taką wolę. W czasach przed pandemią na wieczorną Eucharystię rezerwowano Sylwestra, z czego korzystali mieszkańcy okolicznych miejscowości. – Nie zarzuciliśmy tego pomysłu. Do Mszy św. na Hrobaczej na pewno jeszcze wrócimy. Teraz mocniej skupiłem swoją uwagę na projektach dla portalu prawy.pl. W najbliższym czasie szykuję się m.in. do wywiadu z gubernatorem Florydy. Nie da się robić naraz wszystkiego – tłumaczy ks. Ryszard Halwa z Fundacji S.O.S. Obrony Poczętego Życia z Warszawy, za którą stoją księża pallotyni.
Dom turystyczno-rekolekcyjny posiada 8 miejsc noclegowych. W okresie zimowym otwarty jest jedynie w weekendy. Żeby co do tego mieć stuprocentową pewność, warto zadzwonić pod numer 604-628-643. Od wiosny aż po początek jesieni schronisko czynne jest niemal codziennie. Niemal, bo gospodarz, który nie ma pomocników, musi znaleźć czas na uzupełnienie prowiantu, na załatwienie spraw formalnych. Choćby po tym widać, że to miejsce tworzone jest z pasji i dla pasjonatów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu