Jednym z owoców takiej międzynarodowej, kościelnej współpracy jest kurs języka polskiego, jaki zorganizowano w Zespole Szkół Katolickich w Cieszynie. – Aby kobiety z Ukrainy mogły lepiej funkcjonować w polskiej rzeczywistości, podjęliśmy taką inicjatywę. Po ogłoszeniu informacji, od razu zgłosiło się ponad 50 chętnych. Nauka jest również okazją, aby uczestniczki mogły się ze sobą spotkać, ale też mieć kontakt z kimś, kto dobrze zna zarówno język polski, jak i ukraiński – tłumaczy ks. Tomasz Sroka. Dyrektor katolickiej placówki oświatowej podkreśla przy tym, że w znacznej mierze ten kurs sfinansowała pomoc szwajcarskiej parafii Mörel, gdzie pracuje ks. Mikołaj Szczygieł, pochodzący z Radziechów.
Kolejną akcją był przewóz potrzebnych artykułów do parafii na Wołyniu, do kościelnego ośrodka rekolekcyjnego, gdzie przebywają uchodźcy ze wschodniej Ukrainy. – Najłatwiej nam pomóc, organizując fundusze, zbierając ofiary pieniężne. Potem te środki albo bezpośrednio, albo w formie paczek przygotowanych w Polsce, trafiają na Ukrainę. Taką spontaniczną akcję udało nam się zorganizować w ciągu tygodnia. W łańcuch pomocy wpisały się również parafie w Miliardowicach i Bielsku-Białej – Lipniku, gdzie zbierano i pakowano potrzebne produkty, akcję wsparły także siostry nazaretanki z lipnickiego Domu Matki i Dziecka. Transport początkiem kwietna dotarł do celu – relacjonuje ks. Marek Cichórz ze szwajcarskiej parafii w Unterbäch, który wcześniej przez dziewięć lat pełnił posługę duszpasterską w diecezji lwowskiej. – To jest świadectwo chrześcijańskiej miłości bliźniego. Okrutnemu światu wojny i przemocy my możemy przeciwstawić się miłością, która przekracza granice – dodaje ks. Cichórz. /PB
Pomóż w rozwoju naszego portalu