Uroczystość odbyła się w liturgiczne wspomnienie św. Zofii, 15 maja. Kandydatów do święceń diakonatu przedstawił na początku liturgii rektor sosnowieckiego seminarium ks. Konrad Kościk. Kleryk Maciej Byrczek pochodzi z parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Jaworznie-Byczynie, kl. Kacper Goncerz – z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Strzegowej, a kl. Mateusz Stanek z parafii Świętej Trójcy w Braciejówce.
– Diakon jest sługą Słowa. Kładę to dziś przyszłym diakonom na serce, aby zwracali uwagę na słowo, które wychodzi z ich ust: jakie ono jest? Czy jest ono budujące, zwłaszcza w obecnych, niełatwych czasach – powiedział bp Kaszak. Przypomniał także, jakie były początki istnienia diakonów w Kościele.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z przyjęciem święceń wiążą się też pierwsze zadania, które Kościół powierza nowym diakonom. Są one wypełniane podczas całorocznych praktyk duszpasterskich w wybranych parafiach diecezji. Na zakończenie uroczystości bp Grzegorz razem z kanclerzem kurii – ks. Mariuszem Karasiem wręczyli nowym diakonom dekrety kierujące ich na parafie praktyk. I tak dk. Maciej Byrczek odbędzie praktyki w parafii katedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu, dk. Kacper Goncerz został skierowany do parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Olkuszu, a dk. Mateusz Stanek odbędzie praktyki w parafii św. Barbary w Sosnowcu.
A tak o swoim powołaniu mówią diakoni. Diakon Kacper Goncerz podkreśla, że jego powołaniem jest Chrystus. – Jestem przekonany, że pierwszym powołaniem, pierwszym zaproszeniem człowieka do dobra i piękna, w ten czas, gdy się rodzi, staje się właśnie Bóg. Myślę, że w kontekście powołania kapłańskiego to stwierdzenie nabiera jeszcze większego znaczenia. Dla mnie, osoby powołanej do posługi kapłańskiej, oznacza to, że mam stawać się darem dla wszystkich. Podkreślę to słowo – wszystkich, ponieważ tak samo czynił Jezus. Poszukując człowieka, aby go zbawić, nie bał się przekraczać miejsca wrogo do Niego nastawione. Co więcej, w takich miejscach okazywał szczególne miłosierdzie dla człowieka.
Diakon Maciej Byrczek powołanie do kapłaństwa odkrył po maturze. – Zastanawiałem się w tym czasie, jaką drogą iść dalej, w jakim kierunku rozwijać swoje życie. Co ciekawe, w ogóle nie brałem pod uwagę w tych rozważaniach drogi kapłańskiej. Jednak Jezus miał dla mnie inne plany. W wakacje po zdanym egzaminie maturalnym wyjechałem z rodziną na pielgrzymkę do Medjugorie. Choć na początku byłem bardzo sceptycznie nastawiony do tego wyjazdu, to jednak okazało się, że doświadczyłem tam wielkiej miłości Boga. To doświadczenie doprowadziło do mojego nawrócenia. Natomiast powołanie dk. Mateusza Stanka zrodziło się w czasie I Komunii św. – To właśnie w tym dniu zapragnąłem być taki jak Jezus. Po prostu być dobrym. Zafascynowany Jego postawą życia postanowiłem na początku zostać ministrantem i tak Mu służyć, ale także, być dobry, pomocny, uczynny. I w tym miejscu pragnę gorąco podziękować swoim rodzicom i dziadkom za wzór i przykład wiary, postawy życia, troski i opieki. To oni przyprowadzali mnie do świątyni, gdy czasami mi się nie chciało mobilizowali do chodzenia do kościoła i zaufania Bogu w każdej chwili. Moje powołanie z biegiem lat dojrzewało. Kształtowała i pogłębiała się relacja z Panem Bogiem. Decyzję o wstąpieniu do seminarium szczególnie zawierzyłem na pielgrzymce maturzystów naszej diecezji. Później, po skończonej szkole średniej i zdanym egzaminie dojrzałości swoje pytania o wiarę, o radę i pomoc w rozeznawaniu skierowałem do ks. proboszcza Włodzimierza Wiechy. Pomógł mi on rozwiązać wszelkie wątpliwości.