Krzyż i ikona ŚDM w najwyżej położonych miejscowościach w Beskidach
Peregrynujące po diecezji bielsko-żywieckiej znaki ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zawitały do najwyżej położonych miejscowości w Beskidach. Symbole goszczą w leżącym na wysokości od 700 do 740 m n.p.m. Koniakowie – najwyżej położonej w Beskidzie Śląskim wsi – oraz położnej nieco niżej Istebnej. To jak dotąd najwyżej usytuowane miejsca w Polsce, do których dotarły wędrujące od kwietnia ub. roku znaki ŚDM.
Symbole ŚDM powitano 4 marca wieczorem w parafii św. Bartłomieja w Koniakowie. Tu pod przewodnictwem biskupa seniora Tadeusza Rakoczego odprawiona została Msza św. Wspólnie z hierarchą liturgię celebrowali księża dekanatu istebniańskiego.
Podczas nocnej adoracji młodzież otrzymała miniatury krzyża ŚDM. Przed północą odbyła się też Droga Krzyżowa wokół koniakowskiej świątyni.
W czwartek rano krzyż i ikonę Maryi nieśli do kościoła w Istebnej gimnazjaliści. Znaki ŚDM wrócą jeszcze do Koniakowa, gdzie przewidziano adoracje indywidualne i w grupach. Wieczorem znaki zagoszczą w Rajczy na Żywiecczyźnie.
Dwutygodniowa peregrynacja znaków Światowych Dni Młodzieży w diecezji bielsko-żywieckiej jest kolejnym etapem duchowego przygotowania do spotkania z papieżem Franciszkiem i młodzieżą całego świata w lipcu 2016 roku w Krakowie.
Rozumiem kontrolną funkcję mediów, choć ostatnimi laty - mówiąc zresztą bardzo oględnie - nie było z tym w znacznej części naszych mediów najlepiej. Można by ten temat rozwijać, ale poprzestańmy na tym krótkim przypomnieniu.
Nie rozumiem jednak pojawiających się w ostatnim czasie w niektórych tytułach prasowych i mediach elektronicznych artykułów i programów pokazujących rzekomo kiepski stan przygotowań do Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Ogólnikowość stwierdzeń i krzykliwość tytułów nasuwają podejrzenie, że tak naprawdę chodzi nie o wypełnienie funkcji kontrolnej, nie o rzetelną informację, a o wystraszenie ludzi, szczególnie młodych, aby przypadkiem do Krakowa na spotkanie z Ojcem Świętym Franciszkiem i rówieśnikami ze świata się nie wybrali.
Karol Nawrocki przekazał, że razem z żoną Martą podjął decyzję, by przekazać kawalerkę w Gdańsku na cele charytatywne. Zdaniem popieranego przez PiS kandydata na prezydenta wątpliwości ws. mieszkania "mają ci, którzy nie potrafią sobie wyobrazić, że można pomagać drugiemu człowiekowi bezinteresownie".
Nawrocki w środowym oświadczeniu dla mediów stwierdził, że "zło trzeba zwyciężać dobrem". "Dlatego wczoraj podjąłem decyzję wspólnie ze swoją żoną Martą, aby przekazać to mieszkanie na cele charytatywne jednej z organizacji charytatywnych, która będzie nadal wykonywała tę misję, którą ja wykonywałem wobec pana Jerzego" - powiedział.
Konklawe wchodzi w końcową fazę, gdy elekt otrzyma co najmniej dwie trzecie głosów. W tym roku, przy 133 elektorach, będzie to poparcie co najmniej 89 purpuratów. Jeśli tak się stanie, osoba wskazana przez kardynałów usłyszy pytanie: "Czy przyjmujesz?".
„Czy przyjmujesz?” - pyta elekta przewodniczący konklawe. Jeżeli usłyszy odpowiedź twierdzącą, oznacza to koniec konklawe, a wybrany zostaje papieżem. Następnie odpowiada na pytanie o imię.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.