Bohater „Tajemnic Manhattanu” – Porter Wren (Adrien Brody) – jest dziennikarzem, który sprzedaje – jak skromnie przedstawia się na początku filmu – „zamęt, skandal i morderstwa”. Taki to już los reportera śledczego. A jednak ludziom znany jest bardziej jako dziennikarz przejmujący się losem osób, które opisuje, a rodzinie – jako kochający mąż i ojciec. W prawdziwie mroczny świat „zamętu, skandalu i morderstw” wciąga go dopiero Caroline Crowley (Yvonne Strahovski) – piękna jasnowłosa femme fatale – która powierza mu wyjaśnienie tajemniczych okoliczności śmierci swojego ekscentrycznego męża. Film kryje sporo niespodzianek, obfituje w zwroty akcji i trzyma w napięciu. Gdzież mu tam jednak do literackiego pierwowzoru – głośnej powieści Colina Harrisona pod tym samym tytułem... Brian DeCubellis, debiutujący w roli reżysera i scenarzysty, nie potrafił sprostać ani poczytnej powieści, ani zdolnościom odtwórców głównych ról. Trzeba nadmienić, że film pełny jest scen nienadających się do rodzinnego oglądania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu