Zdarza się czasem, że dziecko przychodzi na świat jako tzw. wcześniak, z niewykształconymi do końca układami organizmu, a przede wszystkim z niedoborem wagi. W innych przypadkach dziecko urodzone we właściwym czasie posiada poważne wady wrodzone (serca, układu oddychania), które od początku zagrażają jego życiu. W tego rodzaju sytuacjach zagrożone życie małego człowieka ratuje współczesna medycyna przy pomocy urządzenia, które nazywa się inkubatorem. Inkubator, to małe stylizowane technicznie łóżeczko, w formie przeźroczystej i stosunkowo szczelnie zamkniętej skrzyneczki, w której utrzymuje się pożądaną temperaturę, natlenienie i wilgotność. Dołączone są do niej różne przewody, pozwalające podłączać odpowiednie urządzenia medyczne. Zadaniem inkubatora jest bardzo wierne odtworzenie zagrożonemu dziecku klimatu matczynego łona, w którym jest najbardziej bezpieczne i posiada warunki do naturalnego rozwoju.
Zdarza się, że rodzice takiego dziecka, w trosce o duchowe dobro swojego maleństwa proszą kapłana - szpitalnego kapelana - o udzielenie ich dziecku sakramentu chrztu św., zgodnie z ustaleniami Synodu Archidiecezji Przemyskiej 2000, Statut 112 § 2: "W przypadkach koniecznych kapelani udzielają chrztu w formie prostej, wystawiając zaświadczenie właściwemu proboszczowi, który dopełni obrzędy sakramentu i dokona spisania aktu. Kapelan zaś, dla porządku, fakt chrztu odnotowuje w specjalnej księdze, która nie posiada jednak waloru księgi ochrzczonych w rozumieniu kan. 877 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego".
Chrzest dziecka w inkubatorze odbywa się przez maleńkie okienka, pozwalające na wsunięcie dłoni i przenoszenie na palcach kropelek wody, i składanie ich na główce dziecka. A wszystko co się dzieje, jest owiane cichą modlitwą współczującego nad dziecięciem i jego bliskimi Kościoła.
Warto przypomnieć, zgodnie z ustaleniami prawa kościelnego, że gdyby nie było kapłana, a zaistniałby wypadek konieczności (np. niebezpieczeństwo śmierci dziecka), to może go ochrzcić każdy człowiek mający właściwą intencję - kan. 861 § 2 KPK. Najczęściej czynią to bardzo odpowiedzialnie panie położne danego oddziału położniczego czy noworodków.
Ważne jest jeszcze kodeksowe ustalenie, zwłaszcza dla katolickiego personelu medycznego: "Dziecko rodziców katolickich, a nawet niekatolickich, znajdujące się w niebezpieczeństwie śmierci, jest godziwie chrzczone, nawet wbrew woli rodziców" - kan. 868 § 2 KPK.
Wracając do chrztu dziecka w inkubatorze zauważmy, że przez chrzest św. rodzi się duchowo nowe dziecko Boże, od zarania swego życia naznaczone cierpieniem, poniewierką, opuszczeniem z konieczności, a czasem i długą wędrówką ze szpitala do kliniki, a potem do Centrum Zdrowia Dziecka, a czasem i jeszcze dalej...
Na tle przeżywanych nie tak dawno świąt Bożego Narodzenia, jakże wymownie inkubator szpitalny z dzieckiem ludzkim, przyrównać można do żłóbka Bożego Dzieciątka. Jakże w realnych wymiarach odbieramy tułaczkę małego Jezusa z Rodzicami, rzeczywistość stajenki betlejemskiej, ucieczkę przed Herodem czy życie wygnańcze w Egipcie. W tym miejscu i czasie rodzi się modlitwa płynąca z wiary: Panie, Ty sam byłeś Dziecięciem, ratuj i miej w opiece wszystkie chore dzieci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu