Umiłowani Diecezjanie,
Dziś ze wszystkich stron, od wielu ludzi, słyszymy słowa życzeń: "Wesołych Świąt!", "Szczęśliwego Nowego Roku!". Pragnę i ja, zwyczajem pasterzy Kościoła, złożyć Wam w imieniu biskupów pomocniczych i kapłanów, osób konsekrowanych i całego ludu Bożego archidiecezji gorące życzenia. Życzę pełnej radości w Nowonarodzonym dla nas Jezusie Chrystusie. Głoszę też radość Bożego Narodzenia.
Czynię to idąc za głosem liturgii dzisiejszej, która rozbrzmiewa radością. "Zwiastuję wam radość wielką, dziś narodził się nam Zbawiciel, którym jest Jezus Chrystus" - śpiewa dziś Kościół przed Ewangelią - Dobrą Nowinę o przyjściu na świat Syna Bożego. Słowa o wielkiej radości zostały nam przyniesione z nieba. To Anioł Pański stanął przy pasterzach, których też nagle zewsząd oświeciła chwała Pańska, i rzekł do nich: "Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz Pan". Pragnę zwrócić uwagę na to, że radość przyniesiona nam od Boga w noc Bożego Narodzenia jest nazwana "wielką radością". Nie jest to dziełem przypadku, że św. Łukasz przymiotnikiem: "wielka", określił tę radość, która się łączy z wiadomością o przyjściu Boga do ludzi jako człowieka, a więc Brata w ich człowieczeństwie. Fakt ten przekracza bowiem najśmielsze oczekiwania ludzkie, jest boski w swojej istocie i jest dziełem tak wielkiego miłosierdzia Bożego, że tylko najwyższym określeniem można wskazać na jedyność tej radości w stosunku do wszelkich innych. Tę jedyność łaski Bożego Narodzenia podkreślają również słowa Jezusowe: "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swojego jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał Swojego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony" (J 3, 16-18). Tę Bożą wiadomość o nieskończonym miłosierdziu Bożym, objawiającym się nam we Wcieleniu Syna Bożego, a potem w narodzeniu Jezusa, trzeba przyjąć z wielką radością. "Raduj się wielce, Córo Syjonu, wołaj radośnie, Córo Jeruzalem! Oto Król twój idzie do ciebie, Święty i Zbawiciel świata" (por. Za 9, 9) - wzywa nas dziś Kościół w swojej liturgii (Antyfona na Komunię).
Życzę Wam, Umiłowani Bracia i Siostry, tej wielkiej radości, którą jest sam Jezus Chrystus, nasz Zbawiciel, Wcielone Miłosierdzie. Jego obecność wśród nas przez dar łaski uświęcającej i żywej z Nim przyjaźni jest nie do ocenienia. Przez rekolekcje adwentowe, połączone z przyjęciem sakramentu pojednania i Komunii św., wielu osiągnęło łaskę zjednoczenia z Chrystusem. Mamy prawo sądzić, że Chrystus w nas rzeczywiście się narodził. Gorąco dziękuję rekolekcjonistom, spowiednikom, osobom życia konsekrowanego i chorym za modlitwę i miłosierny dar cierpienia ofiarowany o owocność ćwiczeń rekolekcyjnych w Adwencie.
Narodzenie Chrystusa w naszych sercach wciąż trwa. W naszej archidiecezji Ikona Bożego Miłosierdzia nawiedza kościoły i kaplice poszczególnych parafii. Niezwykłe są owoce tego nawiedzenia w kościołach Częstochowy. W wielu parafiach wierni przeżywają je bardzo głęboko. Bogu dziękować trzeba za te godziny spotkań nocnych i dziennych z Chrystusem, za spowiedzi połączone nieraz z nawróceniami, za nowe ustawienie się do obowiązków, za odzyskaną nadzieję i odkrycie sensu życia wiarą w tych trudnych czasach.
"Teraz jest czas miłosierdzia, zanim nadejdzie czas sprawiedliwości" - powiedział Jezus do św. Faustyny. Nieskorzystanie z czasu miłosierdzia jest stratą nie do odżałowania. Z bólem serca daje się też zauważyć w niektórych parafiach w czasie nawiedzenia nieobecność mężczyzn, ludzi w sile wieku i młodzieży, a nawet kobiet. Dlaczego nie przychodzą? Jezus powiedział do Nikodema w nocy, że trzeba mu się na nowo narodzić (por. J 3, 3). To samo chce i nam dziś powiedzieć. Nie lekceważmy głosu pochodzącego od Miłosiernego Boga. Bóg nie zauważony może już do nas nie powrócić. Obraz Jezusa Miłosiernego, poświęcony dla nas przez Ojca Świętego, jest łaską niepowtarzalną na czas rozpoczynania nowego tysiąclecia i poważnych refleksji wobec nowych perspektyw, jakie stają przed naszą Ojczyzną w obecnym czasie. "Człowiek staje się tym, na kogo patrzy" (Frossard). Egoistyczne zapatrzenie się w siebie, w materialne tylko zyski, w złe wzorce, nieraz wręcz brutalne i podniecające zmysłowo obrazy jałowych filmów, powodują w nas poczucie pustki, bezsensu i wiodą na bezdroża niemoralności.
Ojciec Święty w programie na nowe tysiąclecie zaleca nam kontemplację Chrystusa. W liście skierowanym na ten rok do nas, wiernych archidiecezji częstochowskiej, pisał, że jest z nami w kontemplacji Jezusa Miłosiernego. Patrzmy więc bardzo ufnie na ten obraz. Mówi o nim św. Siostra Faustyna: "Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. /.../ Po chwili powiedział mi Jezus: Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz z podpisem: Jezu, ufam Tobie" (Dzienniczek 47). Patrzmy więc na Jezusa z miłością, nie żałujmy czasu, poświęćmy trochę godzin snu, aby się spotkać z Bogiem Miłosierdzia. "Przez ten obraz - mówił Pan Jezus do św. Siostry Faustyny - udzielać będę wiele łask dla dusz, a przeto niech ma przystęp wszelka dusza do niego" (Dz 570).
Nowy Rok 2003 będzie prawie w całości rokiem uczenia się miłości do Jezusa i przede wszystkim bezwzględnego zaufania Bogu na życie i na śmierć, na dolę i niedolę - na wszystko. "Zaufaj Panu już dziś" - śpiewamy. Za serce chwyta obraz z naszych kościołów, gdy ludzie podchodzą do Księgi Zawierzenia, by tam wpisać swoje imię. Wierzymy, że Bóg nie zapomni imion tych, którzy Mu bezwzględnie zaufali. Z głębi serca życzmy sobie tej mądrości bezwzględnego zawierzenia i dziecięcego zaufania Miłosiernemu Bogu.
Oczywiście, że z ufnością do Boga winien się łączyć czyn miłosierdzia wobec drugich, a z przyjmowaniem wielkiej radości, którą jest zbawiające nas miłosierdzie Boże, chęć przynoszenia radości innym. Kto przyjmuje "wielką radość" z narodzenia Pana Jezusa, musi również przyjąć obowiązek niesienia radości swoim bliźnim, zwłaszcza będącym w rzeczywistej potrzebie. Z nawiedzeniem obrazu Jezusa Miłosiernego łączy się nadzieja na przemianę w kierunku większego otwarcia się na potrzeby drugich. Im bardziej wpatrujemy się w łaskawe oblicze Jezusa, w Jego błogosławiącą i rozgrzeszającą dłoń, tym bardziej gotowi jesteśmy do aktów zwyczajnej ludzkiej dobroci na co dzień i przebaczania sobie nawzajem. Im bardziej zauważamy krok Pana Jezusa w naszą stronę na obrazie Miłosierdzia, tym bardziej odkrywamy potrzebę niesienia miłości miłosiernej drugim. Czasy przekształceń przy wchodzeniu do Unii Europejskiej stawiają wielu ludzi w bardzo trudnej sytuacji życiowej. Naszą Częstochowę i inne nasze miasta i wioski dotyka coraz bardziej plaga bezrobocia. Nie brak też u nas ludzi chorych, niepełnosprawnych, uzależnionych od różnych nałogów, którym trzeba pomóc. Doskwiera bardzo niektórym samotność, uciążliwa starość, niedożywienie, a może nawet czasem bezdomność i głód. Mówimy im dziś w te radosne święta: "Jesteśmy z Wami. Nie czujcie się osamotnieni". W Boże Narodzenie pielgrzymujemy wszyscy w duchu do Betlejem, Domu Chleba. Łamiemy się też opłatkiem, białym chlebem, na znak życzliwości, miłości i obecności przy drugim. Nie omieszkajmy przy tym stawać się dobrymi jak chleb. Z okazji świąt Bożego Narodzenia, przyjmowania zwiastowania wielkiej radości pochodzącej od Boga, zobowiązujemy się zatem do wyświadczania sobie małych radości. Spodziewamy się po roku uczenia się, jak jeszcze bardziej pokochać Chrystusa i peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego, że w naszym życiu, na co dzień, w warunkach życia społecznego, wiele zmieni się na lepsze. "Obraz ten - powiedział Pan Jezus do św. Faustyny - ma przypominać żądania mojego miłosierdzia, bo nawet wiara najsilniejsza nic nie pomoże bez uczynków" (Dz 742). O, jak bardzo potrzebna jest nam wyobraźnia miłosierdzia, którą postulował Ojciec Święty w czasie ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny. Życzmy sobie z okazji świąt Bożego Narodzenia przy ubogim żłóbku Jezusa, bogatej rzeczywiście wyobraźni miłosierdzia, wielkiego serca i otwartych dłoni na potrzeby bliźnich.
Umiłowani Diecezjanie,
Z okazji Nowego Roku 2003 Ojciec Święty Jan Paweł II wystosował do nas orędzie na Światowy Dzień Pokoju. Pozostaje ono w związku z encykliką błogosławionego Jana XXIII Pacem in terris, wydaną 40 lat temu. W łączności z nim obecny Papież pisze, że jesteśmy wezwani, by wzbudzić w sobie uczucia ufności w Boga miłosiernego i litościwego, który powołuje nas do braterstwa i także uczucia ufności w ludzi naszych czasów - wszystkich innych czasów - którzy noszą w duszach ten sam obraz Boży. Te uczucia pozwalają mieć nadzieję, że zostanie zbudowany na ziemi świat, w którym zapanuje pokój (nr 10). Pokój ludziom Bożego upodobania - głosili z nieba aniołowie w dzień Bożego Narodzenia. Życzmy sobie pokoju w naszych czasach, gdy ziemią Pana Jezusa wciąż wstrząsają dramatyczne akty terroryzmu. Także i u nas, na mniejszą skalę, nie brak różnych zagrożeń dla człowieka. Tym bardziej jednak rzucamy się w ramiona Miłosiernego Boga i odbieramy słowa płynące do nas z obrazu Miłosierdzia: "Jezu, ufam Tobie".
Przyjmując wraz z Wami błogosławieństwo Ojca Świętego, jakiego nam dziś i na cały Nowy Rok udziela, błogosławię i ja z głębi serca, polecając Wszystkich łaskawemu orędownictwu Matki Bożej z Jasnej Góry.
Częstochowa, 22 grudnia 2002 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu