Nowy arcybiskup Hobart w Australii Julian Porteous wywołał poruszenie swą niewinną, wydawałoby się, wypowiedzią na temat ministrantów. Stwierdził mianowicie, że raczej nie chciałby, aby do Mszy św. służyły mu dorosłe kobiety, co jest powszechną praktyką na Antypodach.
Arcybiskup tłumaczył swoją preferencję nie jakimś uprzedzeniem do kobiet, ale tradycyjnym modelem duszpasterstwa powołań, które w dużej mierze powinno się opierać na posłudze ministranckiej. Hierarcha stwierdził, że o ile w przypadku dzieci obecność przy ołtarzu i chłopców, i dziewczynek nie ma takiego znaczenia, to w przypadku młodzieży już je ma.
Swoją wypowiedzią arcybiskup naraził się albo nawet wszedł w konflikt z polityką antydyskryminacyjną Tasmanii. Na słowa abp. Porteousa zareagował strzegący jej przestrzegania urzędnik, który odpowiedział arcybiskupowi, że owszem, mogą być przypadki wykluczające w instytucji religijnej kobiety z pewnych funkcji, ale muszą być one uzasadnione religijną doktryną.
Pomóż w rozwoju naszego portalu