Reklama

Święci i błogosławieni

Drogi do świętości

Jest beznadziejnie? Zagadaj z Ritą

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uwaga do Czytelnika: Ponieważ św. Rita nie umiała pisać, nie został po niej żaden dziennik. Nie znaczy to jednak, że nikt z jej otoczenia nie sporządzał zapisków. Jeśli więc dobrze poszukać, coś na pewno by się znalazło. A zatem…

Imię: Rita
Rok urodzenia: ok. 1380
Rok śmierci: 1457
Kraj: Włochy (Umbria, później Cascia)
Wspomnienie: 22 maja
Atrybuty: dwoje dzieci, krucyfiks, cierń, figa, pszczoły, róża
Patronka: spraw beznadziejnych, matek, chorych, rannych, problemów małżeńskich, osób poniżanych

Uwaga do Czytelnika: Ponieważ św. Rita nie umiała pisać, nie został po niej żaden dziennik. Nie znaczy to jednak, że nikt z jej otoczenia nie sporządzał zapisków. Jeśli więc dobrze poszukać, coś na pewno by się znalazło. A zatem…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

* * *

U Paola Manciniego znowu wrzask. Ten człowiek zupełnie już nie ma wstydu. Za co nas pokarało takim sąsiadem? O, znowu coś poleciało, rozbiło się chyba o ścianę. A teraz ją uderzył. Który to już raz? Nie da się tego słuchać.

* * *

Dzisiaj minęłam ją na ulicy. Taka blada, widać, że zmęczona. Ileż ona ma lat? Nie więcej przecież niż szesnaście. Uśmiechała się. Szczerze mówiąc, nie wiem, dlaczego. Z czego miałaby się niby cieszyć? Z męża, którego boi się cała okolica? A jednak miło było zobaczyć ten uśmiech. Taki łagodny. Ciekawe, ale nie pamiętam, kiedy ostatni raz widziałam, żeby ktoś tak się uśmiechał.

* * *

Ciotka powiedziała, że ta Rita podobno była wymodlonym dzieckiem, takim darem od Boga. I że bardzo chciała zostać zakonnicą. Szkoda, że jej się nie udało, w klasztorze byłoby jej dużo lepiej niż z tym strasznym mężem. Czemu rodzice zmusili ją do tego małżeństwa? Słyszałam, co prawda, że Paolo to w głębi serca dobry człowiek i przed ślubem wydawało się, że wszystko będzie w porządku, ale jakoś trudno mi w to uwierzyć, zwłaszcza po wczorajszej awanturze. Znów obudził całą ulicę.

Uwaga do Czytelnika: Rita żyła w czasach, kiedy nie można było ot tak, pójść do sądu, zażądać separacji i alimentów...

* * *

Nie ma kobieta szczęścia. Każda z nas cieszyłaby się z dwóch zdrowych i silnych synów. A akurat ci dwaj musieli wdać się w ojca. Co ona musi przeżywać! Mówią, że wciąż się za nich modli. Czemu Bóg nie chce jej wysłuchać?

Reklama

* * *

Mancini zabity. Cios nożem. Jakieś porachunki między zwaśnionymi rodami. Naraził się tylu ludziom, że chyba niewielu za nim zapłacze. Ale zdążył pojednać się z Bogiem. Nawet przebaczył mordercy. I przeprosił Ritę. Po osiemnastu latach! Jednak to nie koniec problemów. Sąsiadki mówią, że synowie pragną zemsty. Rita próbuje ich powstrzymać, ale skoro całe życie jej nie słuchali, czemu mieliby to zrobić teraz?

* * *

Zaraza szaleje. Tyle nieszczęść, nie ma dnia, żeby ktoś nie płakał z powodu straty najbliższych. Zabrała też synów Rity. Ale ona nie płacze. Podobno prosiła Boga, żeby raczej wziął ich do siebie, niż pozwolił, by dopuścili się zbrodni. Dziwna kobieta, tak trudno ją zrozumieć…

Uwaga do Czytelnika: W tym miejscu w zapiskach sąsiadki kończy się historia św. Rity. Przyjrzyjmy się zatem jej dalszym losom oczyma siostry augustianki, mieszkanki klasztoru, w którym pewnego dnia Rita po prostu się pojawiła...

* * *

Pojawiła się. Naprawdę nie wiem, jak się tu znalazła. Matka przeorysza wyraźnie jej przecież powiedziała, że nie przyjmujemy wdów. Niektórzy mówią, że to sami święci - Jan Chrzciciel, Augustyn i Mikołaj z Tolentino wprowadzili ją do środka i nikt już nie miał odwagi jej odmówić. Ale czy można wierzyć w takie gadanie? Sama słyszałam, jak nasza matka powiedziała, że zezwoli jej na wstąpienie do zakonu, jeśli zakończy spór, w który zamieszana była jej rodzina. Widocznie jej się to udało. Choć właściwie to też wygląda na cud.

A przecież to zwykła, prosta kobieta. Nawet nie umie pisać, wykonuje w klasztorze najcięższe prace, najgorsze posługi. Nie jest nikim wielkim, nikim znaczącym. Ma na imię Margherita, ale wszyscy nazywają ją zdrobniale.

* * *

Matka przeorysza ćwiczy tę siostrę w pokorze. Kazała jej podlewać suchy patyk. Nie wiem, co o tym myśleć, ale niedawno ten kawałek drewna zakwitł i wypuścił winogrona.

Reklama

Ubodzy i chorzy bardzo cenią siostrę Ritę. W murach klasztoru też się wyróżnia. Nieraz widziałam, jak długo leżała krzyżem w kaplicy, a kiedy się podnosiła, jej twarz była zalana łzami. Już wiemy, że w modlitwie osiąga ekstazę. Ale teraz stało się coś, co przerosło naszą wyobraźnię. Prosiła Pana, by mogła się z Nim zjednoczyć w bólu i wziąć na siebie cząstkę Jego cierpienia. Cierń przebił jej czoło. Została rana. I… to okropne, ale… zapach, który z tej rany wychodzi, jest odrażający. Nie da się go wytrzymać. Siostra Rita już dostała osobną celę, na końcu korytarza.

* * *

Pojechałyśmy do Rzymu na obchody roku jubileuszowego. Siostra Rita uparła się jechać z nami. Przecież nie mogłyśmy zabrać ze sobą mniszki z raną na czole, która na dodatek wydziela tę wstrętną woń.

Tym razem cud był oczywisty. Rana zniknęła. Siostra Rita mówi co prawda, że nadal tak samo boli, ale już nic nie widać. Pojechała więc na czele naszej wspólnoty.

* * *

Umarła. Jeszcze przed śmiercią prosiła kuzynkę, żeby jej przyniosła różę z ogrodu. W środku zimy! A jednak kwiat tam rósł. Tak samo jak dwie figi, o które poprosiła innym razem.

Jeszcze niedawno nie chciałyśmy wchodzić do jej celi, ale teraz tak pięknie tam pachnie… I dzieją się cuda. Które to już z kolei?...

Uwaga do Czytelnika: Jeśli myślisz, że jest beznadziejnie, pomyśl, co przeszła Rita. A jeśli to nie pomoże, to do niej zagadaj. Działa...

2013-05-13 13:45

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święci zapraszają do Chlebowa

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 19/2019, str. 6

[ TEMATY ]

św. Rita

Karolina Krasowska

Obraz i relikwie św. Rity w Chlebowie

Obraz i relikwie św. Rity w Chlebowie

Św. Rita, patronka od spraw trudnych i beznadziejnych, swoje szczególne miejsce znalazła w parafii pw. św. Józefa w Chlebowie. Od kilku lat przybywają tam pielgrzymi nie tylko z naszego regionu, ale i z całej Polski

Inicjatorem sprowadzenia relikwii do parafii pw. św. Józefa w Chlebowie przed kilkoma laty był wieloletni proboszcz tamtejszej parafii śp. ks. kan. Władysław Szeremet. Relikwie z Cascii sprowadził ks. inf. Kazimierz Jandziszak, zaś jego kuzyn ks. prał. Bogdan Kaczorowski poprosił swoją uczennicę – elżbietankę s. Felicytę Szewczyk z Wrocławia, by namalowała obraz świętej, który obecnie znajduje się w kościele w Chlebowie. Obaj księża w młodości, jeszcze przed wstąpieniem do seminarium, przez kilka lat mieszkali w Chlebowie, dokąd jako dzieci przybyli z rodziną po zakończeniu drugiej wojny światowej. – Spotykaliśmy się u ks. Szeremeta, rozmawialiśmy na temat sprowadzenia relikwii do Chlebowa. Gdy było już wiadomo, że one będą, że jest obraz, to został też w to wszystko wprowadzony obecny proboszcz ks. Zbigniew Nidecki, który jako gospodarz wyraził zgodę na zainstalowanie relikwii w tym miejscu. We wrześniu 2012 r. bp Stefan Regmunt uroczyście wprowadził je do kościoła oraz poświęcił obraz – opowiada Maria Chuda, czcicielka św. Rity, współinicjatorka sprowadzenia relikwii. – Kościół tego dnia był udekorowany w setki róż. W ten sposób rozpoczęły się nabożeństwa przez wstawiennictwo św. Rity w Chlebowie.

CZYTAJ DALEJ

Indie: zmarł abp Alphonsus Mathias, jeden z ostatnich uczestników Soboru Watykańskiego II

2024-07-15 14:43

[ TEMATY ]

śmierć

Sobór Watykański II

Episkopat.pl

10 lipca w wieku 96 lat zmarł arcybiskup Alphonsus Mathias. Emerytowany arcybiskup Bengaluru w południowych Indiach był jednym z ostatnich żyjących ojców Soboru Watykańskiego II. „Jego życie było świadectwem ewangelicznych wartości, jakimi są miłość, służba i pokora” - napisano w nekrologu archidiecezji.

Śmierć abp. Mathiasa oznacza koniec pewnej epoki, ale jego dziedzictwo jest nadal żywe w Kościele i ludziach, na których życie wpłynął. „Jego wizja Kościoła tętniącego życiem, dynamicznego i zaangażowanego społecznie pozostanie siłą przewodnią dla przyszłych pokoleń”.

CZYTAJ DALEJ

Bp Greger w oświęcimskim Karmelu: trzeba odważyć się na życie w prawdzie

2024-07-16 20:48

[ TEMATY ]

szkaplerz

bp Piotr Greger

flickr.com/episkopatnews

Bp Piotr Greger

Bp Piotr Greger

„Musimy mieć wewnętrzną odwagę decydowania się na życie w prawdzie” - podkreślił bp Piotr Greger, który 16 lipca przewodniczył Mszy św. w kaplicy oświęcimskiego klasztoru sióstr karmelitanek bosych. Biskup pomocniczy diecezji bielsko-żywieckiej sprawował liturgię z okazji wspomnienia Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel. Podczas odpustowej uroczystości kilkunastu wiernych przyjęło po raz pierwszy szkaplerz.

W homilii bp Greger zachęcił do refleksji nad Psalmem 15 w kontekście przeżywanej uroczystości maryjnej w Karmelu. „Kto będzie przebywał w Twym przybytku, Panie, kto zamieszka na Twojej świętej górze?” - pyta psalmista. Biskup zauważył, że autor wymienia jedenaście zasad dotyczących relacji międzyludzkich, koniecznych do zbliżenia się do Boga.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję