Reklama

Z kolędą u Pelczara

Niedziela przemyska 52/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Za kilka dni na przemyskim Monte Cassino zabrzmi w nowym kościele przejmujące „Nowy Rok bieży”. Umysły zgromadzonych zapełnią myśli o tych, którzy w tym roku powiększą liczbę mieszkańców tej nowej, chociaż już dziesięciolecie obchodzącej parafii. Księża Janusz Klamut i Adam Ryba z pewnością zamyślą się nad tymi, którzy umocnieni ich posługą, w tym roku odejdą z pobliskiego szpitala do wiecznej radości.
Uprzedzając te chwile, zagościliśmy z redakcyjnym aparatem i dyktafonem w parafii, a raczej na placu budowy.
Ks. Janusz skierował nasze kroki do szpitala i szpitalnej kaplicy, która od dziesięciu lat służy chorym, ale jest zarazem kościołem wspólnoty parafialnej. W marcu spędziłem w tym miejscu wiele chwil. Krocząc kolejnymi dniami i tygodniami brewiarzowej modlitwy zamyślałem, czy uda się wrócić stąd do świata ludzi w miarę zdrowych. Teraz też spotkaliśmy ludzi cierpienia i większej jeszcze nadziei. Siedem pięter cierpienia, życzliwości personelu medycznego i nadziei, która swe centrum i źródło ma właśnie w tej niewielkiej kaplicy. Od tamtych chwil to miejsce wzbogaciło się o relikwie św. Ojca Pio, patrona kaplicy i szpitala. Relikwie, po które członkowie wspólnoty parafialnej i pracownicy szpitala pielgrzymowali aż do San Giovanni Rotondo.
Wracamy na miejsce nowej świątyni. Rozpościera się dumnie na przemyskim wzgórzu i z tej wysokości pozdrawia Krzyż Zawierzenia na kopcu, składając ukłon do równie wysoko położnego kościoła na Wzgórzu Bożego Miłosierdzia. Te trzy punkty strzec będą miasta i jego chrześcijańskich korzeni.
Na zdjęciu wkomponowaliśmy duszpasterzy w bryłę kościoła, na tle uchylonych drzwi. Świątynia wznoszona jest wielkim wysiłkiem ludzi. Ponieważ jest tych zapaleńców niewielu, te drzwi i ten nieśmiały uśmiech duszpasterzy są jakby nieśmiałym zaproszeniem - zobaczcie, kiedyś było tu pole, teraz jeszcze jest błoto i zimno we wnętrzu, ale jeśli zajrzycie, chociaż raz na kwartał, do wnętrza tego domu i pozostawicie w nim swoje ciepło wiary i nadziei, że kiedyś będzie tu gwarno od modlitwy, to z każdym takim oddechem będzie piękniej. Wchodzimy do środka. Ciemno, ks. Janusz wskazując na kilkoro obecnych ludzi, cicho szepcze - to ci najbardziej zapracowani, p. Franciszek, p. Wojciech, p. Władysław, p. Adam. Wiele dni w miesiącu poświęcają, aby urzeczywistniła się nadzieja… Już wiem, że to dzięki takim ubogim Kościoła, Józef i Maryja w noc wigilijną zastaną otwarte drzwi parafii pw. św. Józefa Sebastiana Pelczara, zadomowią się i pozostaną wśród swoich. W Nowy Rok pasterska posługa Metropolity Przemyskiego ukoronuje dziesięciolecie zmagań o miejsce dla rodzącego się podczas każdej Eucharystii Jezusa. Świadomie chciałem umieścić zdjęcie wnętrza świątyni w tym tekście. Pomyślałem, że to będzie najlepsza zachęta, by w Nowy Rok o godz. 11 zajrzeć tutaj i zobaczyć na własne oczy, co może uczynić ludzka determinacja napędzana wiarą. Pisząc te słowa jestem ciągle pod wrażeniem. Uśmiechnięty obok mnie ks. Janusz, pomrok świeżego tynku, zapach cementu, zimno, poskładane rusztowania i… dwadzieścia dni do uroczystości. Nie umiem sobie wyobrazić, że to możliwe. Na moją wątpliwość Ksiądz Proboszcz (tak młodzieńczo wygląda, że aż nie pasuje to określenie), odpowiada beztrosko - nie takie niemożności już się tu działy. To mnie sprowokowało do prośby o opowieść z minionych lat, o ludziach, wydarzeniach.
Erygowana parafia powierzona została opiece ks. Piotra Rymarowicza jako pierwszemu proboszczowi. Szybko zrodziła się myśl o budowie kościoła parafialnego. Zaczęto zbierać środki, przygotowywać plac pod budowę. Był rok 2005, gdy przyszedłem na moją pierwszą, samodzielną parafię z zadaniem kontynuowania dzieła duszpasterskiego i budowlanego, nie mając pojęcia o dokumentacjach, budowie, pozyskiwaniu środków, itd. Po roku z garstką zaangażowanych parafian zaczęliśmy prace przy fundamentach. Kolejne lata to mury, stropy i dach. Co roku przybywało więcej wiary, ludzi i... kościoła.
Wracamy, milcząc, oddając niejako w ten sposób cześć i szacunek dla wszystkich, którzy swą pracą umożliwią nam spotkanie 1 stycznia. Zapraszam do modlitwy i dziękczynienia. W sposób szczególny kieruję te słowa do lekarzy, pielęgniarek i byłych pacjentów szpitala. To szczególne miejsce, niech nas tu nie zabraknie. Codziennie jak dym kadzideł wznosi się do nieba modlitwa za ludzi w białych kitlach, wielu z nas w pewnym okresie naszego życia korzystało z owoców modlitwy za pacjentów szpitala, który w ten sposób włączony został niejako w Ciało parafii. Swoją obecnością pomnóżmy radość duszpasterzy i parafian. Uboga jest ta gospoda, w której nie tylko symbolicznie, ale w czasie Mszy św. realnie urodzi się Chrystus. Podążmy z darem serca. A jeśli nie możemy być w tym dniu osobiście, niech ten dar serca w postaci ofiary spłynie na parafialne konto:
Parafia Rzymskokatolicka pw. Św. Józefa Sebastiana Biskupa
ul. Bolesława Chrobrego 64, 37-700 Przemyśl
BGŻ S.A. o/Przemyśl
Numer konta: 91 2030 0045 1110 0000 0090 6290
Wiem, że duszpasterzom niełatwo o tym mówić, dlatego z całym przekonaniem i zaangażowaniem śmiem w ich imieniu, bez poduszczenia, głośno o tym powiedzieć. Wszak pasterze: …gdy Anielskie głosy słyszeli/ zaraz do Betlejem prosto bieżeli/ tam witali w żłobie Pana/ poklękali na kolana/ i oddali dary, co z sobą wzięli.
To ważne świadectwo!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kolejna para małżeńska w drodze na ołtarze

2024-07-16 20:55

[ TEMATY ]

małżeństwo

Adobe Stock

Kolejna para małżeńska w drodze na ołtarze – na Malcie zakończyła się diecezjalna faza procesu beatyfikacyjnego Henry’ego i Inez Consolanich, którzy "wiedli przykładne życie" przez 48 lat małżeństwa. Dokumentacja procesu wraz z zeznaniami świadków zostanie teraz przesłana do Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.

W zakończeniu procesu w kościele św. Augustyna, gdzie Consolani zawarli małżeństwo przed 80 laty, uczestniczyła ich córka, Cecylia, która jest zakonnicą. Metropolita Malty abp Joseph Scicluna nazwał małżonków Consolanich świadkami Bożej miłości, "przykładami wierności, pokory i świętości bez wielkiego rozgłosu". Bóg daje nam ich jako przykład w czasach, gdy "wszyscy wiemy, jak bardzo potrzebujemy lojalnej miłości małżeńskiej". Czcimy w nich wiele innych świętych małżeństw znanych tylko Bogu, wskazał hierarcha.

CZYTAJ DALEJ

Rzym: 1500-lecie Matki Bożej w Portyku

2024-07-17 12:42

[ TEMATY ]

Matka Boża

przesłanie

papież Franciszek

Portyk

Karol Porwich/Niedziela

Wpatrujcie się w Maryję jako w znak pocieszenia i pewnej nadziei, macierzyńskie oblicze Boga i miejsce schronienia - pisze Papież do kustoszy jednego z najstarszych rzymskich wizerunków Matki Bożej: Najświętszej Maryi Panny w Portyku, Opiekunki Wiecznego Miasta. W tym roku przypada 1500-lecie kultu tego obrazu.

W swym przesłaniu Franciszek przypomina jego historię. Przedstawia on wizerunek Maryi, która ukazała się rzymskiej patrycjuszce Galli w portyku, w którym przyjmowała ona ubogich i pielgrzymów. Papież przypomina, że objawienie to miało miejsce w trudnych dla Kościoła czasach i dokonało się w obecności papieża Jana I, który cierpiał i umarł za pokój, nie wyrzekając się swej wiary, i, jak dodaje Franciszek, był zakładnikiem spisków politycznych i bratobójczych wojen. Były to czasy, w których Italia doświadczała konsekwencji inwazji ariańskich Ostrogotów. Wspominając ówczesne objawienie Matki Bożej, poprzez które rozciągała Ona swój płaszcz na papieżem Janem, Franciszek zachęca to żarliwej modlitwy o pokój w dzisiejszym świecie.

CZYTAJ DALEJ

Wakacje dla dzieci w Watykanie

2024-07-17 19:24

[ TEMATY ]

Watykan

wakacje

Monika Książek

Również w tym roku Watykan zorganizował dla dzieci swoich pracowników letnie półkolonie. Odbywają się one na terenie ogrodów watykańskich i w auli Pawła VI, która - na czas papieskiego urlopu - zamieniła się ogromny plac zabaw. Uczestnicy wakacyjnego spotkania podążają szlakiem błędnych rycerzy kształtując szlachetność serca i ucząc wrażliwości na najsłabszych i potrzebujących.

- W nasze życie wpisane są również błędy i musimy wyciągać z nich wnioski a tego trzeba się nauczyć - mówi jeden z 35 animatorów prowadzących watykańskie półkolonie. W ich organizację aktywnie włączają się salezjanie i salezjanki, w których charyzmat wpisana jest troska o młode pokolenia na wzór św. Jana Bosko. Półkolonie prowadzone są w duchu popularnych we Włoszech oratoriów. Zakonnicy podkreślają, że chodzi nie tylko o wakacyjny wypoczynek, lecz o to, by czegoś się w tym czasie nauczyć, a przede wszystkim, by każde z dzieci poczuło, że Jezus jest jego przyjacielem pośród różnych gier i zabaw.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję