Pochylamy się nad Jasnogórskimi Ślubami Narodu Polskiego z 1956 r., patrząc na ich treść poprzez przesłanie bł. Jana Pawła II i wielką spuściznę duszpasterskiej odpowiedzialności sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. W tej katechezie będziemy rozważać kolejne przyrzeczenie wierności Bogu przez Maryję, gdyż - jak uczył nas Prymas Tysiąclecia - w obecnym pokoleniu nie możemy być mniej maryjni, ponieważ jesteśmy i chcemy być ludźmi Chrystusowego Kościoła. A powiedział on nawet, że kto nie jest maryjny, jest sekciarzem. Musimy więc być więcej maryjni, głębiej i dojrzalej, a to oznacza drogę przez Jezusa do Maryi i przez Maryję do Jezusa. To Ona jest naszą drogą prowadzącą do Syna. Dlatego Jej tytuł: „Hodegetria” od pokoleń wpisuje się również w to nasze Jasnogórskie Wzgórze. Owym kolejnym aktem przyrzeczenia jest strzeżenie daru łaski.
Matka Łaski Bożej
Reklama
Przywołajmy fragment roty Ślubowań Jasnogórskich: „Matko Łaski Bożej! Przyrzekamy Ci strzec w każdej duszy polskiej daru łaski, jako źródła Bożego życia.
Pragniemy, aby każdy z nas żył w łasce uświęcającej i był świątynią Boga, aby cały Naród żył bez grzechu ciężkiego, aby stał się Domem Bożym i Bramą Niebios dla pokoleń wędrujących poprzez polską ziemię - pod przewodem Kościoła katolickiego - do Ojczyzny wiecznej”.
„Matko Łaski Bożej!” - to bardzo ważne wezwanie, wyrażające wiarę w Boże macierzyństwo Najświętszej Maryi Panny, która przyjęła dar wybrania i obdarowania łaską. Anioł mówił do Dziewicy z Nazaretu: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan jest z Tobą” (Łk 1, 28). A Maryja odpowiedziała: „Niech mi się stanie według słowa twego” (Łk 1, 38). Św. Elżbieta, z natchnienia Ducha Świętego, pozdrowiła Maryję słowami: „Błogosławiona jesteś, bo uwierzyłaś słowom, powiedzianym Ci od Pana” (por. Łk 1, 45). W tych słowach pozdrowienia zawarta jest tajemnica, którą zapowiedział już prorok Izajasz: „Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel. To znaczy Bóg z nami” (por Iz 7, 14; Iz 8, 10; Łk 1, 31).
Ikona Zwiastowania i dopełniające ją Nawiedzenie z Ewangelii św. Łukasza dobrze ilustrują prawdę wiary, że odwieczny Syn Boży, poczęty w mocy Ducha Świętego i zrodzony z Maryi Dziewicy z Nazaretu, jest naszym Zbawicielem. On bowiem - jak zwiastował anioł - zbawi swój lud od grzechów. Św. Paweł Apostoł w Liście do Galatów dopowie: „Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo” (Ga 4.4-5). Ta prawda niesie dwa podstawowe przesłania praktyczne.
Pierwszym przesłaniem jest, przekraczające nasze umysły i serca, stawanie wobec Boga w prawdzie, że jesteśmy przez Niego umiłowani i dlatego zostaliśmy stworzeni - każdy z nas, tak jak Maryja, która od początku istnienia świata została wybrana. Podkreślamy tutaj nie tylko moment naszego poczęcia i narodzin. Trzeba bowiem sobie nieustannie przypominać, że w Chrystusie otrzymaliśmy łaskę po łasce. A Chrystus rodzi każdego z nas w Duchu Świętym na nowo, jako dzieci Boga. Zostaliśmy usynowieni przez Syna, który stał się człowiekiem, umarł za nas, abyśmy mogli otrzymać łaskę przybranego synostwa. I dlatego możemy do Boga wołać: „Ojcze”. To jest prawda, którą sobie uświadamiamy, będąc obdarowani na podobieństwo Maryi.
Drugie przesłanie zwraca się ku tajemnicy Kościoła, który z woli Chrystusa posiada Maryję jako Matkę. Jest to Matka w porządku łaski. Maryję należy przyjąć do siebie i wprowadzić w swoje codzienne życie, a Ona przedstawi Synowi nasze troski i niepokoje. I to Ona nauczy nas postawy wdzięczności za każdą łaskę.
To zadanie strzeżenia łaski pozwala nam patrzeć na łaskę bardzo osobowo, tak jak Maryja. Dla Niej łaska to był konkret Osoby, którą otrzymała, Osoby Syna Bożego. I jak wiemy z Ewangelii wg św. Łukasza, to Dziecię wzrasta pod Jej sercem, a później w latach, w mądrości, w łasce u Boga i u ludzi, będąc jednocześnie źródłem łaski. Przez Chrystusa i w Chrystusie odnajdujemy zaproszenie skierowane do każdego z nas, abyśmy w wolności odpowiedzieli na Jego łaskę, na Jego dar. A Maryja jest spełnieniem obietnicy z Księgi Rodzaju, kiedy przez nieposłuszeństwo pierwsi rodzice odeszli od Boga i utracili łaskę zarówno bliskości, jak i pierwotnej świętości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Grzech największym zagrożeniem
Reklama
Dzisiaj świat zdaje się żyć tak, jakby Bóg nie istniał. Chce określać swoje prawa poza Bogiem. Jest to wprost powrót do stanu grzechu pierworodnego, o którym świat dzisiaj nie chce mówić, zacierając jednocześnie granice prawdy i kłamstwa, granice dobra i zła.
Chrystus - jak nas uczył bł. Jan Paweł II w czerwcu 1979 r. w Mogile - po to położył się na swoim krzyżu, aby sprzeciwić się każdej degradacji człowieka przez kłamstwo, zło i każde zniewolenie. Oddając za nas swoje życie, stał się On źródłem odkupieńczej łaski. Z wysokości krzyża Chrystus dał nam Maryję, uczestniczącą w Jego dziele zbawczym, jako Matkę Łaski Bożej. Dlatego nie dziwimy się, że odwołują się do Niej, bardzo często w swoim pasterskim przepowiadaniu nasi wielcy pasterze - bł. Jan Paweł II i sługa Boży kard. Stefan Wyszyński, widząc nieszczęścia i klęski Narodu w grzechach osobistych, społecznych i narodowych.
Ojciec Święty Jan Paweł II, zapytany przez Andre Frossarda, co nam najbardziej zagraża, odpowiedział bardzo krótko, że grzech, który występuje pod pozorem prawdy, grzech, który występuje pod pozorem dobra i szczęścia. I dlatego już na progu swojej apostolskiej posługi w Kościele, w październiku 1978 r., Papież Polak wołał do nas, abyśmy przeciwstawiali się wszelkim zagrożeniom, które niosą zniewolenie. Ażebyśmy nie utracili godności i ducha Narodu ochrzczonego.
Z kolei kard. Stefan Wyszyński pytał, czy można pragnąć, aby cały naród żył bez grzechu ciężkiego. To pragnienie wydawałoby się niemożliwe, nieosiągalne. Ale przecież to pragnienie - jak podkreślał Prymas Tysiąclecia - wydobywało się z ust Narodu pod Jasną Górą w 1956 r. Czy raczej nie jest wołaniem zachowawczej siły Narodu o ratunek? - Tak - podkreślał Ksiądz Prymas - my wołamy w niebo, chcemy żyć. Wołamy ratunku, bo nie możemy utonąć w błocie. Mamy prawo i obowiązek ratować się za wszelką cenę. A łaska Boża jest źródłem życia. Dlatego pragniemy być Narodem żywych, a nie umarłych.
Mierzyć wysoko
Reklama
Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński wyraźnie pisał, że chociaż Kościół składa się z grzeszników i świętych, z zimnych, letnich i gorących, z chwastu i pszenicy, to jednak z istoty dąży do świętości, i to świętości społecznej, a nie tylko niektórych jednostek. Kościół bowiem pochodzi z Serca Bożego otwartego na krzyżu dla współpracy z każdym, bez wyjątku, człowiekiem. Zdajemy sobie sprawę, że chrześcijanin, na podobieństwo Maryi noszącej Chrystusa, sam jest nosicielem Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Nosi Go ciałem i duchem od momentu swojego chrztu.
Warto w tym miejscu przytoczyć słowa bł. Jana Pawła II, który w liście apostolskim „Mane nobiscum Domine” - Zostań z nami, Panie, na Rok Eucharystii wołał: „Gdyby owocem tego Roku było ożywienie we wszystkich wspólnotach chrześcijańskich w sprawowaniu tajemnicy Eucharystii i poświęcenie więcej czasu i uwagi na adorację Najświętszego Sakramentu, to ten rok spełniłby pokładane w nim nadzieje”. W każdym razie - jak zaznaczał bł. Jan Paweł II - dobrą jest rzeczą mierzyć wysoko, nie zadowalając się miernością, jeśli chodzi o skalę i zdobywanie łaski Bożej. Wiemy bowiem, że Bóg przygotował nam łaskę poprzez swojego Syna. A łaska Boża przy naszej współpracy - nieraz bardzo mocnego wysiłku zarówno umysłu, jak i serca - z pewnością uczyni nasze życie bardziej spokojnym, bardziej czystym, przenikniętym obecnością Chrystusa dla nas samych i dla przyszłości Polski. Ważne jest, że zawsze możemy liczyć na Bożą pomoc. Pamiętając o Jasnogórskich Ślubach Narodu Polskiego, należy wciąż na nowo ożywiać więź z Maryją, która u swojego Syna wyprasza pomoc łaski Bożej dla każdego z nas i dla naszej wierności przez całe życie.
Żyć bez grzechu ciężkiego
Chciałbym w zakończeniu naszego zamyślenia jeszcze raz powrócić do słów kard. Stefana Wyszyńskiego, sługi Bożego. Chcemy żyć w jedności, bo jedność Kościoła to ludzie wolni od grzechu. Jeśli chcemy prawdziwej jedności wśród nas, musimy dążyć do tego, aby cały naród żył bez grzechu ciężkiego. Aby w każdej rodzinie rodzice łączyli się z dziećmi nie tylko przez swoją krew, ale i przez łaskę uświęcającą. Aby we wszystkich warstwach i klasach Narodu pulsowała nie tylko miłość ziemi ojczystej, ale i jedna miłość Boga. Czyż Matka Łaski Bożej może pragnąć dla dzieci swoich czegoś innego? Przecież Ona już w Kanie Galilejskiej powiedziała do sług wesela: „Uczyńcie, cokolwiek mój Syn wam powie!” (por. J 2, 5). Cóż więc można powiedzieć? Gdybyśmy wszyscy wykonali to wskazanie naszej Matki i Królowej, bylibyśmy jedno. Budując na prawdzie, bylibyśmy jedno, jak Ojciec Niebieski jest jedno ze swoim Synem i Duchem Świętym. Tylko za cenę posłuszeństwa wiary temu poleceniu Matki zdołamy być wierni przyrzeczeniom narodowym. Dlatego prośmy:
Matko łaski Bożej!
Ucieczko grzeszników!
Wspomożenie wiernych!
Królowo Polski!
Módl się za nami!
Katecheza wygłoszona 18 sierpnia 2012 r. na falach Radia Maryja, Radia Fiat i Radia Jasna Góra w czasie nowenny trwającej od 17 do 26 sierpnia 2012 r., przygotowującej do uroczystości Najświętszej Maryi Panny Jasnogórskiej. Skróty i śródtytuły pochodzą od redakcji.