W Kłyżowie odbył się 18 i 19 sierpnia piknik charytatywny „Radosne Misyjne Granie”, z kórego dochód przeznaczono na budowę Centrum Katechetycznego w parafii Pueblo Nuevo w Ekwadorze, gdzie swą misyjną posługę pełni ks. Wiesław Podgórski, pochodzący z Kłyżowa.
- Darowizny te pozwolą na położenie dachu wraz z całą konstrukcją lub na zakup 380 worków cementu, potrzebnych do budowy Centrum - wyjaśnia ks. Wiesław. - Stanowi to ok. 40% wkładu potrzebnego na realizację projektu.
- Tak wielu darczyńców pokazuje, że serca kłyżowian i wszystkich, którzy wzięli udział we tym wspólnym świętowaniu, są szeroko otwarte na działalność misyjną. Cieszy nas to, że ks. Wiesiu ma tutaj takie wsparcie - komentowali organizatorzy akcji.
Pierwszy dzień pikniku minął pod znakiem zmagań siatkarskich, w których udział wzięło 6 drużyn żeńskich i 12 męskich. Drugi dzień rozpoczęli ks. proboszcz Tadeusz Pasek, ks. Wiesław Podgórski, wójt gminy Pysznica Tadeusz Bąk oraz przewodniczący Rady Gminy Józef Gorczyca. Drużyny księży oraz „reszty świata”, w której skład wchodzili parafianie, rozegrały mecz piłki nożnej. Sędziował prezes Stowarzyszenia „Dobro Powraca” Konrad Mężyński.
W przerwie meczu niezapomniane polskie przeboje prezentował młodzieżowy zespół wokalny z Jarocina. Piknik ubogacały liczne atrakcje. Można było przejechać się quadem, motocyklem, bryczkami konnymi, trabantem oraz pogalopować na konikach polskich. Przygotowano też pokaz jazdy konnej przez przeszkody. Dzieciaki bawiły się na dmuchanej zjeżdżalni. Starsi kosztowali pysznych placków, upieczonych przez kłyżowskie gospodynie i innych frykasów ofiarowanych na ten cel oraz bigosu, grochówki i żurku, przygotowanych i serwowanych przez harcerzy z hufca ZHP Nisko. Największą niespodzianką był charytatywny występ śpiewaka operowego Andrzeja Batora, który uczył się u samego Luciano Pavarottiego. W swojej ponad 30-letniej karierze artysta występował m.in. w USA, Australii, Argentynie, Wielkiej Brytanii. Koncertował dla Jana Pawła II, królowej Elżbiety II czy prezydenta USA Ronalda Reagana. Punktem kulminacyjnym pikniku były misyjne opowieści ks. Wiesława i trójki misjonarzy świeckich: Ewy i Rusłana Baigazin z Kazachstanu oraz Sergiusza Marcunowskiego z Algierii.
- Misjonarz jest nieustannie obserwowany przez tubylców. Zawsze trzeba być skupionym, bo patrzą jak się modlisz, jak się witasz z innymi, jakie masz podejście do ludzi - opowiada misjonarka.
Świętowanie zakończyło się błogosławieństwem misyjnym. Cały czas było czuć życzliwość wobec tych, którzy są ubożsi i potrzebują naszego wsparcia. To też dowód na to, że aby stworzyć coś dobrego nie trzeba wcale dużo pieniędzy, wystarczą ludzie z pomysłem i pasją, by zrobić coś dla drugiego człowieka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu