W dzisiejszych czasach, kiedy relatywizm i dążenie do wyrażania siebie zdają się być dominujące, słowa starożytnej mądrości, jak te zawarte w nauczaniu św. Pawła Apostoła, nadal zachowują swoją aktualność. Jego słowa o tym, że „wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje”, stanowią otwarcie nowej książki, która odsłania źródła i filary Kościoła katolickiego. Autor, wybitny biblista i teolog ks. prof. Waldemar Chrostowski, zaprasza nas do podróży w czasie, aby lepiej zrozumieć, czym jest Kościół i jakie ma korzenie.
Cytaty z tej mądrej książki rzucają światło na jej istotę. Przypominają nam, że „tylko w ten sposób nie ugrzęźniemy w gąszczu domniemań, hipotez, opinii i poglądów”, które często prowadzą do relatywizacji spojrzenia na Kościół i jego miejsce w świecie. Sięganie do korzeni służy, jak przekonuje Autor, bardziej pełnemu zrozumieniu teraźniejszości.
Jednym z kluczowych przesłań tej książki jest idea budowania wspólnoty i wzmacniania jej fundamentów. Autor podkreśla, że „w życiu chrześcijanina dozwolone i godne naśladowania jest tylko to, co służy budowaniu wspólnoty wyznawców Chrystusa i ją wzmacnia”. To wyraźne wezwanie do angażowania się w działania, które wzmacniają ducha wspólnoty zamiast go osłabiać.
Reklama
Ta książka, wydana przez wydawnictwo Biały Kruk, to nie tylko teoria, ale także praktyczne wskazówki dla Czytelnika. Pokazuje nam, co nas wzmacnia, a co odbiera moc. W dzisiejszym medialnym szumie te mądre rady stają się cenniejsze niż kiedykolwiek. Dodatkowo, książka zawiera ponad 100 starannie dobranych ilustracji, które potęgują jej przesłanie.
Podziel się cytatem
W książce znajdziemy również odniesienia do różnych obrazów użytych w Piśmie Świętym, takich jak „owczarnia” i „trzoda”. Autor podkreśla, że „te obrazy zyskują nowe znaczenie w kontekście dzisiejszego społeczeństwa, kierując naszą uwagę na naturę i przeznaczenie Kościoła”. To przypomnienie, że warto wracać do mądrości przekazywanych przez pokolenia.
Wreszcie książka podkreśla, że „budowanie wspólnoty i strzeżenie wartości takich jak pojednanie, pokój i sprawiedliwość to kluczowa misja Kościoła”. Ta premiera literacka jest ważnym wydarzeniem nie tylko dla wiernych, ale także dla wszystkich poszukujących sensu i wartości w dzisiejszym świecie. Książka „Przymierze z Bogiem. Obrazy Kościoła w Piśmie Świętym" to inspirujące źródło mądrości, które może pomóc nam odkryć głębszy sens wspólnoty i tradycji.
Ks. Waldemar Chrostowski: „Przymierze z Bogiem. Obrazy Kościoła w Piśmie Świętym”, wyd. Biały Kruk, 200 str., format 16,5 x 23,5 cm, twarda oprawa. Więcej na bialykruk.pl
„Biblia staje się ofiarą poprawności politycznej. Coraz częściej normą katolickiej wiary oraz teologii i moralności nie jest Biblia i długa tradycja Kościoła, zapoczątkowana przez autorów Nowego Testamentu, Ojców Kościoła, pisarzy i teologów, lecz psychologia, socjologia, „wsłuchiwanie się”, „rozeznawanie”, analiza słupków popularności, natomiast kanon Biblii schodzi na daleki plan, jest niewygodny, a więc i niepotrzebny” – mówi znany polski biblista, a obecnie tłumacz nowego biblijnego przekładu z hebrajskiego „Księgi Dwunastu. Prorocy mniejsi” ks. prof. Waldemar Chrostowski.
Dorota Giebułtowicz (KAI): Spotykamy się z okazji promocji przekładu przez Księdza Profesora „Księgi Dwunastu. Prorocy mniejsi”. Proszę powiedzieć, jak zrodził się pomysł nowego przekładu Biblii z języka hebrajskiego?
Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia.
Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka.
Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
– W każdej Eucharystii Jezus oddaje swoje życie za nas. To nie jest teatr, to jest zaproszenie – powiedział abp Wacław Depo. W Wielki Piątek metropolita częstochowski przewodniczył Liturgii Męki Pańskiej w bazylice Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Zawierciu.
W homilii hierarcha przypomniał, że „Chrystus zbawił nas nie za cenę czegoś przemijającego – złota czy srebra, ale za cenę swojej Krwi, męki i śmierci, abyśmy mieli życie wbrew prawu śmierci”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.