Reklama

Sól ziemi

Motyl na śniadanie, szarańcza na obiad

Niedziela Ogólnopolska 39/2011, str. 35

Jan Maria Jackowski
Dziennikarz, pisarz - eseista i publicysta, autor 10 książek i ponad 900 artykułów z zakresu problematyki artystyczno-kulturalnej, społecznej i politycznej, mediów, historii idei oraz zagadnień cywilizacyjnych, opublikowanych w 35 t

Jan Maria Jackowski<br>Dziennikarz, pisarz - eseista i publicysta, autor 10 książek i ponad 900 artykułów z zakresu problematyki artystyczno-kulturalnej, społecznej i politycznej, mediów, historii idei oraz zagadnień cywilizacyjnych, opublikowanych w 35 t

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Komisja Europejska pod pretekstem ochrony środowiska chce zmienić nawyki żywieniowe Europejczyków. Eurokraci uważają, że hodowla bydła, trzody chlewnej czy drobiu powoduje wydzielanie zbyt dużych ilości dwutlenku węgla, co, według ekoideologów, powoduje „efekt cieplarniany”. I tak, gdy niektórzy już chcą obciążać specjalnym podatkiem ekologicznym rodziców każdego nowo narodzonego dziecka, bo oddychając, rzekomo szkodzi ono środowisku naturalnemu, tak inni proponują, abyśmy się odżywiali insektami. Komisja Europejska ogłosiła już nawet przetarg na zbadanie walorów odżywczych owadów.
Zapewne niedługo zostanie zatem wyprodukowana dyrektywa określająca limit białka owadziego w codziennej diecie mieszkańców Unii Europejskiej. Dowiemy się z niej, że na śniadanie mamy spożywać motyle, na obiad szarańczę, wieczorem, na kolację, do wyboru: osy, komary, mrówki, świerszcze, koniki polne czy modliszki. Palce lizać, a jakie walory odżywcze takich posiłków. Entomolodzy już w mediach przekonują, że owady mają wiele białka, kwasów tłuszczowych, soli mineralnych, aminokwasów, żelaza i innych składników korzystnych dla człowieka. Oczywiście, już się myśli o stworzeniu ferm hodowlanych produkujących owady na skalę przemysłową dla celów spożywczych.
Pod rządami Brukseli doświadczamy w niektórych obszarach chyba większego szaleństwa niż w czasach moskiewskiej „dyktatury proletariatu”. Za Gomułki ówczesna propaganda przekonywała Polaków, że niemowląt lepiej nie karmić piersią, bo to ciemnogród i przeżytek, tylko należy im podawać sztuczne mleko z butelki. W latach sześćdziesiątych prowadzona była olbrzymia kampania informująca Polaków, jak masło szkodzi na oczy i że lepsze walory odżywcze ma margaryna. Chodziło o to, by ukryć niedobory w produkcji masła. Lecz przy pomysłach eurokratów, zakazujących używania żarówek, definiujących ślimaka jako rybę, a marchewkę jako owoc, przy parytetach dla kobiet w zarządach prywatnych firm - pomysły komunistów były „przaśne” i mało wyrafinowane.
Cieszmy się z tego, co mamy. Przecież pozwalają nam jeszcze chodzić do kościoła, homoseksualizm nie jest obowiązkowy, mamy wspaniałe polskie rolnictwo i dobre jedzenie. Jednak licho nie śpi. W Brukseli już myślą, jak ograniczyć możliwości produkcji zdrowej żywności w Polsce. Nadchodzi czas kolejnej demokratycznej konfrontacji z ideami liberalnymi. Potrzebna jest zmiana i taki rząd, który nie będzie wywieszał białej flagi i przestanie uprawiać wasalną politykę wobec Brukseli. Rolnictwu polskiemu, by mogło jeszcze skuteczniej konkurować na rynku unijnym, potrzebne są równe szanse. Dlatego dopłaty dla polskich rolników nie mogą być niższe niż dla rolników „starych” krajów UE; np. północne Mazowsze, a ściślej subregion ciechanowski, ma potężny potencjał w zakresie produkcji oraz przetwórstwa mleka i mięsa. Trzeba stworzyć możliwości jeszcze większego rozwoju dla tej produkcji i przetwórstwa. To daje pracę i dochody.
W najbliższym czasie będą zapadały ważne dla nas wszystkich decyzje. Wybierzmy takich parlamentarzystów, którzy będą tworzyć Polskę wolną i opartą na odwiecznej tradycji chrześcijańskiej. By polskie rodziny miały możliwość godnego życia i rozwoju, a nasze dzieci ufnie spoglądały w przyszłość i znalazły pracę na naszej ziemi. Polacy zasługują na więcej, a razem możemy wygrać bitwę o Polskę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

KUL odcina się od Witalija Maruzenko, który obraził prezydenta. "Nie ma żadnych związków z uczelnią"

Witalij Mazurenko, który 26 sierpnia na antenie Polsat News znieważył prezydenta Karola Nawrockiego i jest niekiedy przedstawiany jako doktorant KUL, został w 2020 r. skreślony z listy studentów studiów doktoranckich i nie ma żadnych związków z uczelnią - wyjaśnił w przekazanej KAI informacji Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Ukraiński dziennikarz Witalij Mazurenko jest z wykształcenia prawnikiem, związanym z serwisem Obserwator Międzynarodowy - informuje portal Onet.pl. Od lat mieszka w Polsce, a od 2019 r. ma polskie obywatelstwo. Bywa też przedstawiany jako osoba związana z KUL, co - jak poinformowała uczelnia - nie jest prawdą.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: nawet w godzinie ciemności można miłować aż do końca

2025-08-27 10:40

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

„Nawet w najciemniejszej godzinie można pozostać wolnym, aby miłować aż do końca” - powiedział Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. W swojej katechezie papież skoncentrował się na scenie pojmania Jezusa.

Dzisiaj zastanowimy się nad sceną, która wyznacza początek męki Jezusa: wydarzenie Jego pojmania w ogrodzie Getsemani. Ewangelista Jan, z właściwą sobie głębią, nie przedstawia nam Jezusa przestraszonego, uciekającego czy też ukrywającego się. Wręcz przeciwnie, ukazuje nam człowieka wolnego, który wychodzi naprzód i zabiera głos, otwarcie stawiając czoła godzinie, w której może objawić się światło największej miłości.
CZYTAJ DALEJ

George Weigel: pokój na Ukrainie możliwy, gdy uznamy, że wojnę wywołał Putin

2025-08-27 22:39

[ TEMATY ]

George Weigel

Teologia Polityczna

George Weigel

George Weigel

„To, co dzieje się obecnie na Ukrainie - trwająca rzeź niewinnych ludzi… to imperialistyczna wojna Władimira Putina. Aby na Ukrainie zapanował prawdziwy pokój, należy uznać tę podstawową rzeczywistość i zająć się nią. W przeciwnym razie może dojść jedynie do rozejmu, prawdopodobnie bardziej kruchego niż «rozejm» zawarty w Wersalu w latach 1919-1920” - pisze na portalu The First Things znany amerykański intelektualista katolicki prof. George Weigel.

Weigel przypomina, że duchowym mistrzem Leona XIV jest św. Augustyn, który definiował pokój jako tranquillitas ordinis, czyli „dobrze uporządkowana zgoda”. Buduje się go na sprawiedliwych strukturach politycznych i prawnych. Zauważa, że o ile można go budować na poziomie lokalnym, to trudniej to czynić na arenie międzynarodowej, choć nie jest to niemożliwe. W tym kontekście zastanawia się, na ile definicję św. Augustyna można odnieść do sytuacji na Ukrainie. Zwraca uwagę, iż Władimir Putin chce opanować Ukrainę, a nawet więcej - wyeliminować Ukrainę jako suwerenne państwo. Cytuje jego słowa, iż „nie może być pokoju między Rosją a Ukrainą bez rozwiązania podstawowej przyczyny wojny”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję