Andrzej Tarwid: - Papież Polak zostanie beatyfikowany w Święto Miłosierdzia Bożego. Jak na wyznaczenie tak szczególnej daty zareagowały siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia?
S. Elżbieta Siepak ZMBM: - Pierwszą reakcją była wielka radość. Muszę bowiem powiedzieć, że od dnia śmierci Jana Pawła II modliłyśmy się o jego rychłą beatyfikację. To była nasza stała intencja: po Mszy św., przy modlitwie brewiarzowej czy w Godzinie Miłosierdzia. Ponadto w tej intencji modlili się pielgrzymi i osoby związane z łagiewnickim sanktuarium.
Jeśli zaś chodzi o termin beatyfikacji, to przyznam, że osobiście nie wyobrażałam sobie innej daty niż właśnie Święto Miłosierdzia Bożego.
- Skąd to przekonanie? Media spekulowały, że beatyfikacja odbędzie się raczej jesienią, w okolicach wyboru kard. Karola Wojtyły na papieża.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Te spekulacje medialne nie brały jednak pod uwagę istoty pontyfikatu Jana Pawła II. A przecież nie można zrozumieć ani jego życia, ani papieskiej posługi, ani jego nauczania bez tajemnicy Bożego Miłosierdzia. Przypomnę, że to Jan Paweł II napisał pierwszą w historii Kościoła encyklikę poświęconą Bożemu Miłosierdziu - „Dives in misericordia”, beatyfikował i kanonizował s. Faustynę, której Chrystus przekazał orędzie Bożego Miłosierdzia, to orędzie dał Kościołowi na trzecie tysiąclecie wiary, cały świat zawierzył Bożemu Miłosierdziu. Również jego odejście do domu Ojca miało miejsce w wigilię Święta Miłosierdzia. Wystarczy tych kilka faktów, aby Karola Wojtyłę nazwać Papieżem Miłosierdzia. A skoro tak, to jego beatyfikacja powinna być związana z tym świętem, które ustanowił dla Kościoła.
- Jan Paweł II powiedział, że orędzie Bożego Miłosierdzia zabrał na Stolicę Piotrową z Łagiewnik. Jak, zdaniem Siostry, należy widzieć łączność między Papieżem a św. Faustyną, którzy nigdy się nie spotkali, choć, jak piszą biografowie, ich drogi o mało co nie przecięły się w Krakowie?
- To były zaledwie dwa miesiące, kiedy s. Faustyna i Karol Wojtyła przebywali w Krakowie w tym samym czasie. Ale, jak Pan powiedział, fizycznie ich drogi nigdy się nie przecięły. Natomiast to, co ewidentnie ich połączyło, to wymiar duchowy. Wnoszą oni w historię Kościoła głębokie spojrzenie na tajemnicę Miłosierdzia Boskiego i ludzkiego, ukazują jej piękno i bogactwo. Innymi słowy - dla nich miłosierdzie to nie tylko sporadyczne akty, ale styl chrześcijańskiego życia.
- Ten sam styl chrześcijaństwa, ale jednak propagowany inaczej...
- Oczywiście, styl życia skoncentrowany na tajemnicy Bożego Miłosierdzia, z której wypływa postawa zaufania wobec Boga (pełnienie Jego woli) i miłosierdzia względem bliźnich. Realizowany inaczej, bo każde z nich miało inne powołanie i zadania do spełnienia. Św. Faustyna miała wiernie zapisać orędzie Miłosierdzia, natomiast Karol Wojtyła miał je przekazać światu. I robił to jako kapłan, biskup i w końcu papież.
Reklama
- À propos zadań, to trzeba również przypomnieć, że Ojciec Święty postawił zadanie przed Łagiewnikami. To stąd ma płynąć orędzie o Bożym Miłosierdziu na cały świat. Proszę powiedzieć, w jaki sposób jest to realizowane przez zgromadzenie?
- Najkrócej mówiąc, poprzez świadectwo życia, dzieła miłosierdzia. A także przez słowo i modlitwę. Tak jak to czyniła św. Faustyna i do czego wzywa orędzie Miłosierdzia, które zapisała w „Dzienniczku”. Tak samo postępują apostołowie Bożego Miłosierdzia, którzy w tej misji nas wspierają. Jeśli chodzi o dzieła miłosierdzia, to w Łagiewnikach prowadzimy ośrodek dla dziewcząt potrzebujących pomocy moralnej, w którym mamy 4 szkoły i internat. Obecnie pod naszą opieką jest ponad 70 dziewcząt.
- A czy orędzie przez słowo i modlitwę głoszone jest tylko do pielgrzymów?
- Oczywiście, pielgrzymów jest najwięcej, ale prowadzimy także formację apostołów Bożego Miłosierdzia w stowarzyszeniu „Faustinum” w wielu językach oraz wydajemy publikacje poświęcone św. Faustynie i Miłosierdziu. Osoby, które z tego korzystają, nie tylko pogłębiają swoje życie duchowe, ale także owocniej głoszą orędzie Miłosierdzia w swoich rodzinach, w pracy - wszędzie, gdzie żyją i działają. Czynią to w codziennych kontaktach z ludźmi, nieraz bez słów.
- Nie sposób nie zapytać, jak to się odbywa.
Reklama
- Przez świadectwo życia. Pewna osoba z Niemiec np., która odbyła u nas formację, zaangażowała się w świadczenie pomocy ludziom zagubionym moralnie. Zaprasza ich do siebie do domu, daje im jedzenie, ubranie, pozwala się umyć itd. Dla wielu z nich słowo „Bóg” nic nie znaczy, dlatego trudno im o Nim opowiadać słowami. Kiedy jednak doświadczą bezinteresownej pomocy, pytają: Dlaczego pani to robi? A ona mówi, że chce być podobna do Ojca. I dopiero wtedy zaczyna się opowieść o Bogu, który jest Ojcem Miłosierdzia.
- Zaczęliśmy rozmowę od beatyfikacji, która odbędzie się w Święto Miłosierdzia Bożego. Proszę powiedzieć, jak w tym roku to święto będzie obchodzone w Łagiewnikach?
- Spodziewamy się, że do Łagiewnik przyjadą nie tylko pielgrzymi, którzy każdego roku przybywają do tego sanktuarium na Święto Miłosierdzia, ale także wierni, którzy nie mogą udać się do Rzymu. Tak więc pierwsza niedziela po Wielkanocy będzie przeżywana także w aspekcie tego wydarzenia, co uwidoczni się we wszystkim, nie tylko w Liturgii, ale także choćby w dekoracji sanktuarium. Przygotowujemy m.in. specjalną wystawę przy wejściu do kaplicy z cudownym obrazem Jezusa Miłosiernego i grobem św. Siostry Faustyny, która przybliży Jana Pawła II właśnie jako Papieża Miłosierdzia.