Niepodzielony Sudan, położony między Egiptem a Kongiem, Ugandą, Kenią i Etiopią, na obszarze 2505810 km2 (7 razy większym od Polski), zamieszkiwały 44 mln ludności. 70 proc. było wyznawcami islamu, 16 proc. - chrześcijanami, a 14 proc. - wyznawcami lokalnych religii, nazywanych animistycznymi.
Chrześcijanie i muzułmanie
Na mocy przeprowadzonego w styczniu 2011 r. referendum z terytorium Sudanu zostało wydzielone nowe państwo afrykańskie, nazwane Sudanem Południowym. Te wydarzenia z uwagą śledzi opinia światowa, przede wszystkim ze względu na to, że południowe tereny od 15 wieków zamieszkują w większości chrześcijanie. Dyskryminowani i uciskani przez muzułmanów, nie ulegli islamizacji. Ich zbrojna rewolta wybuchła w 1983 r., kiedy to prezydent Sudanu zadeklarował przekształcenie kraju w republikę islamską. Po wprowadzeniu stanu wyjątkowego chrześcijanie utworzyli Ludową Armię Wyzwolenia Sudanu (SPLA), której celem było stworzenie państwa niezależnego od władz w Chartumie. Ich działania wspierały Stany Zjednoczone, a także Związek Radziecki oraz Chiny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Walki Północy z Południem
Reklama
Rząd w Chartumie wysyłał na tereny Południa armię, utrudniał dowóz żywności do Dżuby, do której uciekała przed wojną miejscowa ludność. Na początku lat 90. XX wieku do Sudanu przenieśli się Osama bin Laden i jego organizacja Al-Kaida, która przeprowadzała ataki także na chrześcijańskich rebeliantów. Na domiar złego z terenów Konga napadały na chrześcijańskie wioski bandy murzyńskiej sekty Armia Oporu Pana (LRA), mordując (krzyżując), uprowadzając dzieci i młodzież. W ciągu 22-letniego konfliktu, według szacunkowych danych, zginęło 1,5 mln mieszkańców Południa, a 3 mln uciekły przed wojną do ościennych krajów.
Działania podjęte przez różne państwa i ONZ doprowadziły wreszcie do referendum, które zdecydowało o powstaniu Sudanu Południowego.
Nowe państwo
Sudan Południowy zajmuje obszar prawie 600 tys. km2 i liczy ok. 8,5 mln mieszkańców. Dominującą grupę stanowią chrześcijanie. Najliczniejsi są katolicy. Według danych z 2006 r., w Sudanie było 9 katolickich diecezji: 2 - we właściwym Sudanie i 7 - w Sudanie Południowym. Dziś na Północy istnieje archidiecezja w Chartumie (955 tys. katolików) i diecezja w El Obeid (151 tys. katolików). Natomiast w nowo utworzonym Sudanie Południowym znalazły się: archidiecezja Dżuba - 460 tys. katolików oraz diecezje: Malakal - 78 tys. katolików, Rumbek - 89 tys. katolików, Tombura-Yambio - 310 tys. katolików, Torit - 596 tys. katolików, Wau - 1190 tys. katolików, Yei - 220 tys. katolików. W sumie ok. 2,9 mln katolików.
Niewiele mniejszą grupę stanowią anglikanie. Nadto mieszkają tam także wyznawcy kilku wyznań protestanckich (zwłaszcza zielonoświątkowcy) i nieliczna grupa wiernych Kościoła koptyjskiego. Około 1/3 mieszkańców Południa wciąż wyznaje miejscowe religie animistyczne. Mieszka tam też liczna grupa muzułmanów.
Póki nowe państwo nie wytworzy niezbędnych struktur administracyjnych, mieszkańcy Południa cieszą się nieznanym im dotąd pokojem i możliwością utrzymywania kontaktów ze światem.
Problem Darfuru
Darfur to prowincja przylegająca do powstałego Sudanu Południowego. Zajmuje obszar znacznie większy niż terytorium Polski, który zamieszkuje ok. 5 mln ludności. O Darfurze świat wie niewiele, bo z tej prowincji dawno już usunięto dziennikarzy i zagraniczne organizacje pomocowe. Konflikt w rejonie zamieszkałym przez ludność murzyńską i arabską tli się od siedmiu lat. Chrześcijan jest tam kilkanaście tysięcy. Bojówki wspierane przez rząd Północy zrównują wsie z ziemią, mordują mężczyzn, gwałcą kobiety, a młodzież wcielają w szeregi armii. Od początku konfliktu zginęło już ponad 200 tys. Darfurczyków, a milion zostało wysiedlonych. Ci, którym udało się uciec z pogrążonej w chaosie prowincji, wegetują w przeludnionych obozach dla uchodźców. Domaganie się autonomii nie ma szans na szybką realizację.