Sejmowe głosowanie nad poprawką PiS (w brzmieniu: „małżeństwem w rozumieniu niniejszej ustawy jest tylko związek kobiety i mężczyzny; nie stosuje się przepisów prawa obcego regulującego związki osób tej samej płci”) do projektu ustawy „Prawo prywatne międzynarodowe” było swego rodzaju testem na normalność. Tak, testem na normalność i oczywistość.
Może za kuriozalne można by było uznać to, że w ogóle trzeba głosować nad tym, co „od zawsze” było, jest i - miejmy nadzieję - będzie normalne i oczywiste (czyli, że małżeństwem jest związek kobiety i mężczyzny). Jednak skoro w tzw. świecie dochodzi do skandalicznych absurdów w postaci prawnego sankcjonowania „związków jednopłciowych” i nadawania im praw równych małżeństwom i rodzinie, widać, że konieczne było takie głosowanie. Niestety, test na normalność został przez polskich posłów oblany - poprawki nie przyjęto (jednym głosem przewagi przeciwników, przy sporej liczbie posłów nieobecnych).
Dziwny jest ten świat! Nawet dzieci na prowincji wiedzą, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, a światli - zdawałoby się - posłowie wzbraniają się w swojej większości, by to potwierdzić w sejmowym głosowaniu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu