Reklama

Świadomość jedności

Świadomość jedności i właściwa postawa ekumeniczna należą do najgłębszej istoty życia w Kościele

Niedziela Ogólnopolska 3/2011, str. 20-21

Bożena Sztajner/Niedziela

Podczas nabożeństwa ekumenicznego w auli redakcji „Niedzieli” w Częstochowie

Podczas nabożeństwa ekumenicznego w auli redakcji „Niedzieli” w Częstochowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

W dziedzinie ekumenizmu przez ostatnie pół wieku przeszliśmy długą drogę - powiedział Benedykt XVI uczestnikom sesji plenarnej Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan 18 listopada 2010 r. z okazji 50-lecia istnienia tej watykańskiej dykasterii. - Dziś niektórzy sądzą, że droga ta, zwłaszcza na Zachodzie, zatraciła pierwotny rozpęd - mówił Papież. - Odczuwa się zatem pilną potrzebę ożywienia zainteresowania ekumenizmem i nadania nowego wigoru prowadzonym dialogom. Pojawiają się też nieznane dotąd wyzwania: nowe interpretacje antropologiczne i etyczne, formacja ekumeniczna nowych pokoleń, dalsze rozbicie w ekumenicznej scenerii. Istotne jest uświadomienie sobie tych zmian i znalezienie skutecznych sposobów postępowania w świetle woli Chrystusa: „aby wszyscy stanowili jedno”. Papież przypomniał, że drogi ekumenicznej nie należy rozumieć w kategoriach politycznych jako umiejętności negocjowania i osiągania kompromisów. Jest ona wytrwałym dążeniem do znalezienia pełnej jedności w prawdzie. Trzeba zdawać sobie sprawę, że nie wiemy, kiedy nastąpi pełna jedność wszystkich uczniów Chrystusa, bo jest ona dziełem Boga. Nie powinno to jednak zmniejszać naszych wysiłków. Przeciwnie, musimy być „coraz bardziej uważni na Boże znaki i czasy, uznając z wdzięcznością to, co nas już łączy, i pracując, by umacniało się to i wzrastało” - powiedział Ojciec Święty.
Niewątpliwie ekumenizm należy do priorytetów duszpasterskich Kościoła, gdyż brak jedności podważa jego wiarygodność. Dlatego też świadomość jedności i właściwa postawa ekumeniczna należą do najgłębszej istoty życia w Kościele.

Formacja ekumeniczna

Reklama

Świadomość istniejących podziałów wśród chrześcijan oraz dążenie do odzyskania pełnej jedności były zawsze ważnym elementem w kształtowaniu duchowości katolickiej. Bolesne odczucie podziałów i upowszechniająca się troska o jedność wyznawców Chrystusa stały się dzisiaj szczególnym znakiem czasu w całym chrześcijaństwie. W związku z tym jawi się nowa potrzeba systematycznej formacji ekumenicznej oraz konieczność kształtowania właściwej postawy ekumenicznej, czyli postawy odpowiedzialności za jedność Kościoła, a ta domaga się solidnego wychowania ekumenicznego. Bardzo ważne są sposób i metoda przekazywania wiedzy o innych wyznaniach oraz postawa szacunku i otwarcia wobec innych chrześcijan. Niezbędne jest przemyślenie, w jaki sposób zapewnić wymiar ekumeniczny w różnych typach formacji. Dotyczy ona wszystkich środowisk, w których żyją i kształtują się chrześcijanie jak: rodziny, parafie, szkoły, różne ruchy, stowarzyszenia i grupy, a przede wszystkim uczelnie i wydziały teologiczne.
Ekumeniczna formacja ma zmierzać do takiego kształtowania serc i ducha młodych ludzi, ich postaw ludzkich i religijnych, aby łatwiejsze były poszukiwania jedności wśród chrześcijan i bardziej owocne stało się uskutecznianie siostrzano-braterskich relacji między Kościołami. Jej zadaniem jest nie tylko przekazywanie odpowiedniego zasobu wiedzy na dany temat, ale także prowadzenie do nawrócenia i zaangażowania ekumenicznego tych, którzy z niej korzystają, oraz umocnienia ducha wiary, który wyznaje, że ekumenizm przekracza ludzkie siły i zdolności. Nieodzowne jest więc zawierzenie Duchowi Świętemu, który przełamuje opór ludzkich serc i prowadzi chrześcijan ku pełni prawdy. Toteż ekumeniczne zaangażowanie należy postrzegać w kategoriach imperatywu chrześcijańskich sumień oświeconych przez wiarę i prowadzonych przez miłość.
Formacja ekumeniczna stanowi dziś jeden z istotnych elementów pośród w pełni świadomie podejmowanych kroków na drodze budowania i umacniania więzów między Kościołami. Jest ona czymś zasadniczym, zwłaszcza dla tych, którzy przygotowują się, aby służyć dziełu jedności. Winna też zmierzać do tego, aby wszyscy chrześcijanie zostali ożywieni duchem ekumenicznym, niezależnie od tego, jaka jest ich misja i konkretna funkcja w świecie i w społeczeństwie. „Wszyscy wierni - czytamy w «Dyrektorium ekumenicznym» z 1993 r. - winni się angażować w popieranie wzrastającej wciąż komunii z innymi chrześcijanami. Jednak szczególny wkład mogą mieć ci członkowie Ludu Bożego, którzy są zaangażowani w formację - jak przełożeni i nauczyciele wyższych instytutów oraz instytucji specjalistycznych. Ludzie oddający się pracy duszpasterskiej, zwłaszcza proboszczowie i inni wyświęceni szafarze, mają szczególną rolę do spełnienia w tej dziedzinie” (DE, 55).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Inicjatywy i wydarzenia ekumeniczne w Polsce

Kształtowanie poczucia odpowiedzialności za jedność Kościoła służy z kolei przygotowaniu do szeroko pojętych działań ekumenicznych. Spośród krajowych inicjatyw i wydarzeń ekumenicznych należy wyliczyć następujące:

Wymiana kaznodziejów między Kościołem rzymskokatolickim a Kościołami członkowskimi Polskiej Rady Ekumenicznej podczas nabożeństw ekumenicznych, którzy głoszą homilie: duchowni katoliccy w świątyniach niekatolickich, a duchowni innych wyznań w kościołach katolickich. Tego rodzaju „gościnność homiletyczna” jest zauważana nie tylko podczas styczniowego Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan, ale i w ciągu całego roku. Ma ona doniosły sens teologiczny, gdyż podkreśla mocno kultyczną rolę Słowa Bożego, a także jest dla zwykłych polskich dominicantes wyraźnym znakiem jedności, który przypomina, że „wciąż jeszcze wierzymy inaczej, lecz przecież nie w Innego” (Karl Barth). Jest to wymowny znak, że prawosławni czy protestanci to też chrześcijanie, co wciąż wcale nie jest tak oczywiste dla wielu katolików.

Zaangażowanie ekumeniczne chrześcijan świeckich: ekumeniczne czuwania modlitewne przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego, działalność Stowarzyszenia Pokoju i Pojednania „Effatha”, które od 10 lat działa w Warszawie, zaangażowanie Ruchu „Focolari” w dzieło i charyzmat jedności, zgodnie ze świadectwem życia jego założycielki Chiary Lubich.

Ustanowienie Komisji ds. Dialogu między Konferencją Episkopatu Polski a Polską Radą Ekumeniczną.

Powstanie bilateralnych komisji ds. dialogu ekumenicznego między katolikami a prawosławnymi, luteranami, polskokatolikami, mariawitami i adwentystami.

Majowe Ekumeniczne Dni Biblijne organizowane od 1994 r.; założone przez anglikanów Towarzystwo Biblijne w Polsce, w którego pracach uczestniczy także Kościół rzymskokatolicki;

Publikacja ekumenicznego przekładu Nowego Testamentu i Psalmów, a także ksiąg dydaktycznych Starego Testamentu.

Ekumeniczny charakter Zjazdu Gnieźnieńskiego, który już od siedmiu lat podejmuje aktualną tematykę, ważną dla wszystkich Kościołów chrześcijańskich w kraju.

Od kilku lat Kościoły prowadzą wspólnie działalność charytatywną. W Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom, prowadzone przez katolicką Caritas, włączyły się luterańska „Diakonia” i Prawosławny Ośrodek Miłosierdzia „Eleos”.

W 2000 r. podpisano dokument o wzajemnym uznaniu ważności chrztu przez Kościół rzymskokatolicki i Kościoły zrzeszone w Polskiej Radzie Ekumenicznej pt. „Sakrament chrztu znakiem jedności”.

W 2009 r. wypracowano projekt deklaracji Kościołów w Polsce na temat małżeństw mieszanych pt. „Małżeństwo chrześcijańskie osób o różnej przynależności wyznaniowej”, przygotowany przez Komisję Teologiczną Polskiej Rady Ekumenicznej i Komisję ds. Dialogu między PRE a KEP.

We wrześniu 2010 r. powołano Stowarzyszenie Teologów Ekumenistów, którego celem jest m.in. promocja ekumenizmu w środowiskach kościelnych i naukowych oraz troska o dydaktykę ekumenizmu.

W grudniu 2010 r., w ramach serwisu internetowego Polskiej Rady Ekumenicznej (www.ekumenia.pl), utworzono specjalny serwis poświęcony Tygodniowi Modlitw o Jedność Chrześcijan, który dostarcza wielu cennych informacji i materiałów dotyczących tej corocznej inicjatywy ekumenicznej.

Jak widać, polski ekumenizm może poszczycić się konkretnymi osiągnięciami. Wielokrotnie Kościół rzymskokatolicki w Polsce wyprzedzał oficjalne decyzje i wytyczne watykańskie, jeżeli chodzi o nawiązywanie kontaktów z chrześcijanami innych wyznań. Zdaniem abp. Alfonsa Nossola, „w Polsce nastąpiło faktyczne przełamanie murów pomiędzy wyznaniami i wzajemne zbliżenie”. Podobnie uważa prawosławny arcybiskup Jeremiasz, prezes PRE, który przed spotkaniem z Benedyktem XVI w maju 2006 r. zapewniał dziennikarzy, że „szczególnie w ostatnich latach mamy wyjątkowo dobrą sytuację, jeśli chodzi o stosunki międzykościelne”.
Wymienione inicjatywy i osiągnięcia ekumeniczne mają niewątpliwy wpływ na coraz większą świadomość ekumeniczną oraz kształtowanie autentycznej postawy w poczuciu odpowiedzialności za jedność Kościoła. Istotne dla tej postawy jest przekonanie o ważności sprawy zjednoczenia. Brak tego przekonania sprawi, że wszelkie działania ekumeniczne nie będą miały siły ani entuzjazmu. Dlatego też „zabieganie o jedność chrześcijan - przypomina Benedykt XVI - nie jest zadaniem tylko dla niektórych ani też działalnością dodatkową. Każdy jest powołany do tego, by wnieść swój wkład i przyczynić się do postępu na drodze do pełnej jedności wszystkich uczniów Chrystusa”. Drodze tej musi więc towarzyszyć większa świadomość odpowiedzialności za jedność chrześcijan.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Watykan/ Skazany kardynał Becciu odstąpił od żądania udziału w konklawe

2025-04-29 10:44

[ TEMATY ]

Watykan

konklawe

kardynał Angelo Becciu

żądanie

Włodzimierz Rędzioch

Włoski kardynał Angelo Becciu, skazany przez trybunał w Watykanie za defraudację, odstąpił od żądania udziału w konklawe. Prawo to utracił na mocy decyzji papieża Franciszka, podjętej w 2020 roku w związku ze skandalem wokół zakupu luksusowej nieruchomości w Londynie.

W ogłoszonym we wtorek liście 76-letni, niegdyś bardzo wpływowy kardynał napisał: "Mając w sercu dobro Kościoła, któremu służyłem i będę służyć z wiernością i miłością, a także by przyczynić się do jedności i spokoju konklawe, postanowiłem zachować posłuszeństwo wobec woli papieża Franciszka i nie wchodzić na konklawe, choć jestem przekonany o swojej niewinności".
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: W nierozerwalnej sieci

2025-04-30 09:19

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

Adobe.Stock

Na pół wieku przed Chrystusem armia Cezara dotarła do brzegów Egiptu. Gdy zajął się ogniem Pałac Królewski, nie trzeba było długo czekać, by w płomieniach stanęła największa biblioteka starożytnego świata, założona trzy wieki wcześniej przez Ptolemeusza I Sotera.

Ogień pożarł ponad czterdzieści tysięcy woluminów. Spłonęła biblioteka, ale nie spłonął geniusz ludzkiej myśli, który nadal kwitł w egipskiej Aleksandrii. Dzięki niemu chrześcijanie pierwszych wieków usiłowali rozwikłać znaczenie dość zagadkowego wydarzenia, które rozegrało się po zmartwychwstaniu Jezusa, nad brzegami Jeziora Galilejskiego. Na słowo Jezusa apostołowie zarzucili sieci.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję