Reklama

Ewangelizacja przez prasę katolicką

Czy możemy sobie dziś wyobrazić milionowe nakłady prasy katolickiej? Okazuje się, że był ktoś, komu się takie marzenie ziściło. Bierzmy przykład ze świętych!

Niedziela Ogólnopolska 49/2010, str. 18-19

Cela zakonna św. Maksymiliana w Niepokalanowie
Br. Mieczysław Wojtak

Cela zakonna św. Maksymiliana w Niepokalanowie<br>Br. Mieczysław Wojtak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Był rok 1956. Po maturze pojechałem do Niepokalanowa, gdzie spędziłem dwa tygodnie w klasztorze franciszkańskim. Było to 15 lat po śmierci o. Maksymiliana w obozie zagłady. Spotkałem tam wielu wychowanków o. Kolbego, którzy byli przez niego osobiście przyjmowani do zakonu. Z ogromnym entuzjazmem i zaangażowaniem emocjonalnym opowiadali mi o założycielu Niepokalanowa, przedstawiając wiele szczegółów z jego życia.
Po latach przypominam sobie te rozmowy i wydaje mi się, że wtedy poznałem o. Maksymiliana prawie osobiście. Taki też obraz o. Kolbego, świętego kapłana, wyznawcy i męczennika, noszę w swojej pamięci po dziś dzień.

Wielkie polskie biedy

Reklama

Jednym z ważnych dzieł o. Kolbego było wydawanie „Rycerza Niepokalanej”. Ciekawa jest tu nie tylko strona techniczna, bo w tamtych czasach o. Maksymilian musiał wszystko zorganizować od podstaw, ale przede wszystkim duchowa, bo przez tę pracę oddawał swoje życie Niepokalanej. Wszystko było w nim przepełnione miłością do Maryi. Z opowiadań świadków pracy o. Kolbego wyłania się pewna ciekawa prawidłowość: to, co wewnętrznie przeżywał i kontemplował, odnajdywało swoje miejsce na łamach „Rycerza Niepokalanej”. Pismo, które tworzył, było nabrzmiałe miłością do Matki Najświętszej. To był główny motor jego apostolatu. Jego wyrazem było znane dziś wszystkim hasło: „Zdobyć cały świat dla Chrystusa przez Niepokalaną”.
Święty Franciszkanin swoim „Rycerzem Niepokalanej” „rozczytał” całą Polskę. Pismo to było niemal w każdym polskim domu - wielu na nim uczyło się czytać. Biednym ludziom o. Maksymilian wszczepiał nadzieję, miłość do Boga i Matki Najświętszej oraz zaufanie do Kościoła, wspierał ich w trudnym położeniu. Dlatego lgnęli do niego młodzi chłopcy, którzy w Niepokalanowie odnajdywali sens swojego życia i pracy.
Dzisiaj także znajdujemy się w sytuacji niełatwej. Bardzo wiele rodzin dotyka bieda i niedostatek. Współczesnym Polakom jeszcze bardziej doskwiera jednak moralna bieda, zagubienie, brak jasności w wielu sprawach. A cóż powiedzieć o tych, których nęka alkohol czy narkotyki? Cóż powiedzieć o ludziach, którym odebrano wiarę, moralność? Cóż powiedzieć o takich, którzy za swoją misję przyjęli budzenie w społeczeństwie niechęci do Kościoła, biskupów, kapłanów, a nawet do samego Chrystusa? Tak wyglądają przejawy nędzy moralnej, która niejednokrotnie jest większa i bardziej dokuczliwa niż braki materialne. Pewnie św. Maksymilian dostrzegłby i dzisiaj te wielkie polskie biedy i byłby misjonarzem wyciągającym ludzi z dołów rozpaczy...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ewangelizacja przez prasę katolicką

Od 14 sierpnia 2010 do 15 sierpnia 2011 trwa - ogłoszony przez Niepokalanów - Rok Kolbiański. Także Senat RP uchwalił, że rok 2011 będzie Rokiem św. Maksymiliana Marii Kolbego - „wyjątkowej postaci w panteonie wielkich Polaków XX wieku”. W 2011 r. minie bowiem 70 lat od śmierci o. Maksymiliana w oświęcimskim bunkrze głodowym.
Czuję się wewnętrznie zobowiązany do wdzięczności wobec samego św. Maksymiliana, a także wobec jego dzieła, tzw. Milicji Niepokalanej, a obecnie Rycerstwa Niepokalanej. Nurty pastoralne katolickiej prasy w Polsce muszą wszak sięgać do działań założyciela Niepokalanowa, twórcy „Rycerza Niepokalanej”. Św. Maksymilian jest naszym patronem i wzorem dla wszystkich kapłanów. Bardzo dobrze rozumiał, że trzeba głosić Chrystusa. Mimo niedomagań, spiekoty, którą przeżywał na miotanym falami statku, doskonale wiedział, że Niepokalanej trzeba oddawać życie, tak jak Ona dała życie Jezusowi.
Drodzy Księża, Drodzy Ojcowie Zakonni! Świat wymaga nieustannej ewangelizacji. „Idąc na cały świat, nauczajcie wszystkie narody” - powiedział Pan Jezus (por. Mt 28, 19-20). Każdy, kto podjął się misji głoszenia Ewangelii, musi o tym pamiętać. Trzeba też wziąć pod uwagę, że istnieją różne sposoby przepowiadania ewangelicznego. Jednym z nich jest dziś katolicka prasa. Jest ona jednak celowo spychana na margines, nie mówi się o niej, nie cytuje, katolickie tytuły prasowe ma się za nic. Nawet ośrodki badania opinii publicznej nie wymieniają żadnego tytułu katolickiego, choć przy badaniach czytelnictwa „honorują” niektóre. Mamy więc do czynienia z metodologicznie zaplanowanym „wycinaniem” katolickich pism, niszczeniem przez ignorowanie. Czy wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę?
Warto uświadomić sobie, że ewangelizacja powinna się dzisiaj dokonywać także przez media katolickie, m.in. przez prasę, która bardzo poszerza horyzonty intelektu i wiary człowieka. Prasa katolicka nie manipuluje, nie wprowadza w błąd, ona nie kłamie.

Na każdym polskim stole

Pozwólcie Państwo, że zatrzymam się chwilę przy „Niedzieli”. Jest to polskie niezależne pismo kościelne - nikt z zewnętrznych tzw. mocodawców nie wpływa na jego treść i formę. Jesteśmy pismem, które głosi prawdę o Bogu i o człowieku, a także prawdę o rzeczywistości, w której żyjemy. Nie jest nam obce zjawisko globalizacji. Staramy się zgłębiać wielorakie problemy, by naszemu Czytelnikowi otwierać oczy na to, co obiektywnie dobre, godne człowieka, wolne od manipulacji. Jeżeli więc, Drodzy Bracia Kapłani, chcemy dzisiaj otwierać serca i umysły ludzi, na rzeczywistość świata Bożego, powinniśmy to czynić również przez prasę katolicką.
Co i raz jesteśmy świadkami obłąkańczej wprost propagandy i nalotów - nie boję się tego słowa - niektórych stacji telewizyjnych oraz tytułów prasowych, organizujących się przeciwko Kościołowi i wartościom chrześcijańskim. Niektóre redakcje pełnią wręcz rolę komisji śledczych skierowanych przeciwko chrześcijaństwu i Kościołowi. Musimy zdawać sobie z tego sprawę i być solidarni. Gdyby w naszych parafiach prasa katolicka była bardziej czytana, żadni prowokatorzy czy walczący z Kościołem, z konkordatem, z biskupami nie mieliby nic do powiedzenia. W katolickim czasopiśmie znajdziemy zawsze pomoc. Oczywiście, zakładam, że księża przeczytają przynajmniej niektóre teksty i pomogą wiernym w rozeznaniu tematów ważnych dla wzrostu ich świadomości. A jeśli by wykorzystywać treści katolickich pism do formacji młodego pokolenia, nie mielibyśmy tak wielu biednych młodych ludzi, którzy już teraz przeżywają zgorzknienie starości...
Chciałbym zatem prosić, szczególnie Kapłanów, ale także Zakonników, Siostry Zakonne, Katechetów i Wychowawców młodzieży o podjęcie wielkiego apostolatu Słowa. Katolickie słowo drukowane jest bardzo ważne w formacji katolickiego społeczeństwa. Gdyby Polacy zechcieli czytać katolicką prasę, byliby moralnie innym narodem: nie byłoby złodziejstwa, pijaństwa, rozwodów, kłamstwa... Brońmy tej wewnętrznej sprawy Polaków, brońmy polskiej duszy.
Pan Bóg przychodzi nam z pomocą przez świętych. Mamy tylu wspaniałych świętych Polaków, którzy pozostają dla nas wzorem, jak chociażby bł. ks. Jerzego Popiełuszko czy sługa Boży Jan Paweł II, na którego beatyfikację tak bardzo czekamy. Wielką łaską jest dla nas także Rok św. Maksymiliana Kolbego. Za pośrednictwem św. Maksymiliana ma on nam otworzyć oczy na rolę prasy w życiu każdej parafii i każdej rodziny. Bez czytania katolickiej gazety będziemy w swym wykształceniu ogólnym okaleczeni, nie będziemy się wszechstronnie rozwijać. Prawdziwy rozwój to studiowanie także prasy katolickiej. Śmiem w tym momencie powiedzieć - czytanie „Niedzieli”. Jest taka parafia w Polsce - Gomulin w archidiecezji łódzkiej, gdzie w każdej rodzinie jest „Niedziela”. Duszpasterz, który zatroszczył się o taką katolicką strawę, ma świadomość, że wykorzystuje do ewangelizacji współczesne media, dzięki którym jego przepowiadanie nie kończy się w kościele, ale idzie z ludźmi do ich domów. A o to przecież chodzi.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wincenty, czyli tam i z powrotem

Czy można zapanować nad wstydem? Podobno jeśli mocno wbije się paznokcie w kciuk, to czerwona twarz wraca do normy. Ale od środka wstyd dalej pali, choć może na zewnątrz już tak bardzo tego nie widać. Jeśli ktoś się wstydzi, że zachował się jak świnia, to w sumie dobrze, bo jest szansa, że tak łatwo tego nie powtórzy. Tylko że ludzkość tak jakoś coraz mniej się wstydzi rzeczy złych.

Ludzie wstydzą się: biedy, pochodzenia, wiary, wyglądu, wagi… I nie jest to wcale wynalazek dzisiejszych napompowanych, szpanujących i wyzwolonych czasów. Takie samo zażenowanie czuł pewien Wincenty, żyjący we Francji na przełomie XVI i XVII wieku. Urodził się w zapadłej wsi, dzieciństwo kojarzyło mu się ze świniakami, biedą, pięciorgiem rodzeństwa i matką - służącą. Chciał się z tego wyrwać. Więc wymyślił sobie, że zostanie księdzem. Serio. Nie szukał w tym wszystkim specjalnie Boga. Miał tylko dość biedy. Rodzice dali mu, co mogli, ale szału nie było, więc chłopak dorabiał korepetycjami, jednocześnie z całych sił próbując ukryć swoje pochodzenie. Dlatego, kiedy ojciec przyszedł go odwiedzić w szkole, Wincenty nie chciał z nim rozmawiać. Sumienie wyrzucało mu to potem do późnej starości.
CZYTAJ DALEJ

Parlament Słowacji: nie ma innych płci niż męska oraz żeńska

2025-09-27 07:23

[ TEMATY ]

Słowacja

Adobe Stock

Słowaccy parlamentarzyści przyjęli w piątek zmiany w konstytucji, które wzmacniają wartości konserwatywne. Do ustawy zasadniczej wprowadzono regulację o nadrzędności prawa krajowego w kwestiach „tożsamości narodowej”. Dotyczy to m.in. uznania wyłącznie dwóch płci.

Konstytucja Słowacji uznaje wyłącznie biologiczną płeć mężczyzny i kobiety. Jedną z poprawek wprowadzonych w trakcie debaty parlamentarnej jest artykuł, zgodnie z którym kraj gwarantuje równość między mężczyznami i kobietami w zakresie wynagrodzenia za wykonaną pracę. Wprowadzono zakaz adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. Uznano też, że edukacja dzieci w kwestiach seksualnych będzie podlegać nadzorowi rodziców.
CZYTAJ DALEJ

VIII Diecezjalna Piesza Pielgrzymka Pokutna z Ośna Lubuskiego do Górzycy

2025-09-27 15:16

[ TEMATY ]

Górzyca

diecezja zielonogórsko ‑ gorzowska

Ośno lubuskie

VIII Diecezjalna Piesza Pielgrzymka Pokutna

Karolina Krasowska

Ośno Lubuskie, VIII Diecezjalna Piesza Pielgrzymka Pokutna

Ośno Lubuskie, VIII Diecezjalna Piesza Pielgrzymka Pokutna

Z Ośna Lubuskiego wyruszyła VIII Diecezjalna Piesza Pielgrzymka Pokutna do Górzycy. W tym roku pątnicy pielgrzymowali pod hasłem „Pielgrzymi nadziei", a wydarzenie było finalnym akcentem świętowania jubileuszu 900-lecia ustanowienia diecezji lubuskiej.

VIII Diecezjalna Piesza Pielgrzymka Pokutna z Ośna Lubuskiego do Górzycy rozpoczęła się nabożeństwem pokutnym w kościele parafialnym pw. św. Jakuba Apostoła połączonym z adoracją Najświętszego Sakramentu i możliwością spowiedzi. Modlitwie przewodniczył ks. Jacek Błażkiewicz, a muzyczną oprawę nabożeństwa poprowadzili Teresa i Robert Malina.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję