USOpen jest ostatnim wielkoszlemowym turniejem w sezonie. Na pewno zatem będzie interesującym wydarzeniem sportowym. Fani tenisa pamiętają, że w ubiegłym roku Juan Martin del Potro pokonał w arcyciekawym, 5-setowym finale, Szwajcara Rogera Federera, który triumfował w US Open aż pięć razy z rzędu (lata 2004-2008). Obecnie Argentyńczyk boryka się z kontuzją nadgarstka i nie jest zaliczany do grona faworytów nowojorskiej imprezy. Na pewno zaś Federer, po nie najlepszym początku sezonu i przeciętnej postawie w wielkoszlemowych turniejach Rolanda Garrosa i Wimbledonie (oba zakończył w fazie ćwierćfinałowej), będzie chciał udowodnić, że koniec jego kariery jest wciąż odległy, a ostatnie niepowodzenia były tylko chwilową niedyspozycją, tzw. wypadkiem przy pracy.
Liderem światowego rankingu jest Rafael Nadal, dla którego rok 2010 jest bardzo udany. Hiszpan na pewno marzy o swoim pierwszym zwycięstwie w US Open. Tym bardziej że wygrał zarówno zawody Rolanda Garrosa, jak i Wimbledon. Niemniej jednak nie wolno zapominać, że na twardej nawierzchni nie brakuje świetnych zawodników. Bez wątpienia należą do nich: Brytyjczyk - Andy Murray (finalista z 2008 r.), Serb - Novak Djokovic (finalista z 2007 r.) i Amerykanin - Andy Roddick (zwycięzca z 2003 r.).
Jeśli zaś chodzi o płeć piękną, w turnieju kobiet tytułu bronić będzie była liderka światowego rankingu - Kim Clijsters, która przed rokiem powróciła do gry po ponad 2-letniej przerwie. Belgijka po ubiegłorocznym zwycięstwie nie kryła swojego zaskoczenia. Tym bardziej, że był to jej dopiero trzeci turniej po powrocie do rozgrywek WTA. W finale Clijsters pokonała Dunkę o polskich korzeniach - Carolinę Wozniacki (na zdjęciu).
Należy jednak pamiętać, że obecny sezon to przede wszystkim konsekwentna i dobra gra Amerykanki - Sereny Williams. Triumfowała ona w tym roku w Australian Open i Wimbledonie. Przed pozostałymi zawodniczkami stoi niewątpliwie bardzo trudne zadanie, by pokonać faworytkę amerykańskiej publiczności.
Kibice w Polsce natomiast liczą, że do walki o końcowe zwycięstwo włączy się także nasza najlepsza tenisistka - Agnieszka Radwańska. Krakowianka po nie najlepszej pierwszej części sezonu zapowiada skuteczniejszą grę na twardych kortach, na których, jak sama przyznaje, czuje się zdecydowanie lepiej. Do tej pory w US Open Polka dwukrotnie dochodziła do czwartej rundy (w 2007 i 2008 r.). Optymizmem napawają również jej ostatnie występy podczas tzw. US Open Tour, czyli cyklu turniejów przygotowujących do US Open, które na żywo przez cały sierpień relacjonował Eurosport. W pierwszym z nich, w Stanford (USA), Radwańska dotarła do półfinału, ulegając w nim Rosjance - Marii Szarapowej (6:1; 2:6; 2:6). Wynik ten pozwolił naszej tenisistce na powrót do pierwszej dziesiątki światowego rankingu. Dlatego też wydaje się, że możemy liczyć na udane występy naszej rodaczki.
Tenis staje się w Polsce coraz popularniejszy. Na pewno nie jest już jakimś niszowym sportem. Szkoda tylko, że nie mamy zbyt wielu miejsc, gdzie można go uprawiać. Miejmy jednak nadzieję, że to się rychło zmieni.
Kontakt:
Pomóż w rozwoju naszego portalu