Reklama

Uśmiech po krańce świata

Niedziela Ogólnopolska 6/2010, str. 20-21

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dorota Mazur: - Jak powstała Fundacja „Dr Clown”?

Anna Borkowska: - Ideę Fundacji „Dr Clown” stworzył amerykański lekarz Hunter Campbell Adams (zwany Patchem Adamsem), który wyszedł z założenia, że lekarz ma nie tylko leczyć, ale także podnosić jakość życia w każdej sytuacji zdrowotnej (zwłaszcza poprzez terapię śmiechem). Adams zapoczątkował gelotologię (terapię śmiechem) w latach 70. Z biegiem czasu idea ta zaczęła powoli rozszerzać się na inne kraje. Do Polski w 1999 r. trafiła z Austrii.

- W Polsce trudne było do przyjęcia, że w leczeniu szpitalnym może pomóc klaun…?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- To prawda. Uważano, że klauna można spotkać tylko w cyrku. Mimo początkowych obaw z wprowadzeniem tego typu leczenia, Fundacja „Dr Clown” została zarejestrowana 12 lipca 1999 r. Pierwsi terapeuci - po odbyciu szkolenia - weszli do szpitali w mikołajki 1999 r. Okres od lipca do grudnia był czasem tworzenia się struktur, szkoleń ludzi, ich formacji…

- Rok 2009 to dziesięciolecie Fundacji w Polsce. Była Pani obecna podczas przygotowań pierwszego zespołu?

Reklama

- Tak, poproszono mnie o pomoc ze względu na moje doświadczenie zawodowe, ponieważ wcześniej pracowałam w Szkole Cyrkowej w Julinku. Miałam przygotować zespół terapeutów pod względem artystycznym, gdyż wszyscy mieli już przygotowanie merytoryczne do pracy z chorym dzieckiem. W skład pierwszej grupy wchodzili specjaliści różnych profesji: aktor, lekarz, psycholog, pedagog specjalny… Wszyscy jednak - mimo swego doświadczenia - mieliśmy obawy, jak zostaniemy przyjęci.

- A jak Was przyjęto?

- Można powiedzieć, że radośnie, choć początkowo z pewnym dystansem. Łatwiej otwierali przed nami drzwi lekarze, którzy odbywali staże lub pracowali wcześniej za granicą i tam spotkali już klauna w szpitalu. Pierwsze wejście było do szpitala przy ul. Marszałkowskiej 24 w Warszawie. Obecnie działa już 21 oddziałów Fundacji: w Warszawie, Katowicach, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Poznaniu, Gdańsku, Raciborzu, Toruniu, Opolu, Łodzi, Kaliszu, Nysie, Gliwicach, Sudetach, Częstochowie, Lesznie, Bydgoszczy i Zamościu, Kielcach, Olsztynie. Chętnych do otwarcia nowych oddziałów przybywa.

- Jak zostać wolontariuszem Fundacji „Dr Clown”?

- Najlepiej zgłosić się do oddziału Fundacji najbliżej swojego miejsca zamieszkania. Na stronie: www.drclown.pl są adresy wszystkich naszych oddziałów oraz numery kontaktowe do pełnomocników. Z reguły przyjmujemy osoby pełnoletnie - najczęściej naszymi wolontariuszami są studenci, ale nie mówimy „nie” w przypadku, gdy zgłasza się do nas osoba niepełnoletnia (są to jednak wyjątkowe przypadki i wymagamy pisemnej zgody rodziców).

- Wiek pełnoletności jest umownym kryterium dojrzałości…

Reklama

- Zgadza się. Wolontariusz, wchodząc do szpitala, zastaje różne sytuacje. W tym przypadku potrzebna jest już pewna dojrzałość emocjonalna człowieka. Choć nie zawsze jest tak, że wygląd pacjenta wskazujący na pogłębioną chorobę, musi od razu oznaczać jej ostatnie (nieuleczalne) stadium. Poza tym, nie wszyscy są powołani do tego, by pracować w tym typie wolontariatu. Zdarzają się sytuacje, że ktoś zgłasza się z wielką chęcią, ale widok dziecka niepełnosprawnego czy chorego terminalnie przekracza jego wewnętrzne możliwości. Nie daje sobie z tym rady i wówczas musi zrezygnować z bycia naszym wolontariuszem dla własnego dobra. Czasami osoby dorosłe, które niejedno w życiu przeszły i widziały, nie potrafią odnaleźć się emocjonalnie podczas wolontariatu np. na oddziale onkologicznym…

- Zdarzają się jednak pewnie sytuacje przeciwne…

- Owszem, zdarza się, że osoby, które zgłaszają się do nas z różną motywacją, np. żeby dostać lepszą ocenę, żeby wpisać sobie do CV…, odnajdują w wolontariacie „to coś” i zostają. I to jest dla nas największą radością, że ktoś, kto przyszedł nie bardzo przekonany do pracy na rzecz innych, właśnie tutaj odnalazł swoje miejsce. Potrzebował dojrzeć wewnętrznie i, być może, odnalazł swoje powołanie. Wówczas jego otwartość na ludzi i uśmiech na twarzy jest jeszcze większy, bardziej szczery. W takiej sytuacji najbardziej widoczna jest magia wolontariatu: w naszym przypadku - uśmiech dziecka na twarzy. Wtedy nawet ta najgorsza pierwotna motywacja zmieni się w człowieku, bo sięgnie do głębi serca.

- Czy śmiechoterapia przeznaczona jest tylko i wyłącznie dla dzieci?

- Niekoniecznie. W większości działamy w szpitalach wśród dzieci, ale przecież z nimi przebywają rodzice, dziadkowie, dorośli opiekunowie, których nie wypraszamy z sali. Wręcz przeciwnie, włączamy ich w naszą terapię śmiechem. Odwiedzamy także świetlice socjoterapeutyczne, środowiskowe domy pomocy, domy dziennego pobytu - tam przebywają dorośli, którym także do szczęścia potrzebny jest uśmiech.

Reklama

- Czy po dłuższej terapii śmiechem da się zauważyć prawdziwość powiedzenia, że „śmiech to zdrowie”?

- Szczery śmiech to nie tylko balsam dla naszej duszy, ale także dla naszego ciała i psychiki, Wszystkie układy, jakie ma człowiek, odczuwają zbawienny wpływ śmiechu: układ oddechowy, krwionośny, odpornościowy, nerwowy... Podczas śmiechu wydzielają się także endorfiny, czyli tzw. hormony szczęścia. Wtedy w naszym mózgu i całym organizmie zachodzą reakcje chemiczne, które sprawiają, że czujemy się lepiej. A gdy stajemy się radośni, to z optymizmem patrzymy na świat, a nasz organizm zaczyna walczyć z chorobą.

- Czasami wolontariusze Fundacji „Dr Clown” wspomagają proces rehabilitacji…

- Owszem. Niejednokrotnie zdarza się, że dziecko podczas rehabilitacji musi przez wiele lat powtarzać w kółko te same ćwiczenia. Czasami rehabilitacja może nie przynieść poprawy, bo jest to niemożliwe, ale przynajmniej sprawi, że stan dziecka utrzyma się na takim samym poziomie (nie pogorszy się). Wówczas przyjście wolontariuszy „Dr Clown” sprawia, że dziecko ćwiczy chętniej, bo znajduje uważnego i uśmiechniętego widza. Dziecko potrzebuje kogoś, przed kim może się popisać, kto je pochwali, nagrodzi itp. Wówczas powstaje niezastąpiona motywacja do ćwiczeń. A skoro dziecko ma motywację, to rehabilitanci mogą wszystkie siły i czas poświęcić tylko i wyłącznie na rehabilitację.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Śmigiel: prawda odsłania się przed nami, gdy jej wytrwale szukamy

2024-10-03 16:19

[ TEMATY ]

prawda

Bp Wiesław Śmigiel

BP KEP

Bp Wiesław Śmigiel

Bp Wiesław Śmigiel

Na potrzebę dążenia do prawdy, która „odsłania się przed człowiekiem, gdy ten jej wytrwale szuka” wskazał abp Wiesław Śmigiel w Mszy św. przed inauguracją nowego roku akademickiego na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

W liturgii uczestniczyli również bp Krzysztof Wętkowski, biskup diecezji włocławskiej, bp Arkadiusz Okroj, biskup pomocniczy pelpliński, a także wielu pracowników dydaktycznych i naukowych, z dziekanem wydziału ks. prof. Dariuszem Koteckim na czele. Obecni byli także kapłani z diecezji toruńskiej, profesorowie, wykładowcy, goście oraz studenci.
CZYTAJ DALEJ

Zatrważające. Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnia liderki Strajku Kobiet

2024-10-03 13:49

[ TEMATY ]

Strajk Kobiet

PAP/Leszek Szymański

Marta Lempart

Marta Lempart

Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił w czwartek liderki Strajku Kobiet: Martę Lempart, Klementynę Suchanow i Agnieszkę Czerederecką-Fabin. Chodzi o organizację jesienią i zimą 2020 r. tzw. czarnych protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Wyrok nie jest prawomocny.

Wyrok ogłosił sędzia Tomasz Julian Grochowicz.
CZYTAJ DALEJ

Najnowsze statystyki: ilu kandydatów do kapłaństwa w Polsce?

2024-10-04 12:47

[ TEMATY ]

kapłaństwo

seminarium duchowne

Karol Porwich/Niedziela

Formację do kapłaństwa w seminariach diecezjalnych, zakonnych i misyjnych w Polsce rozpoczęło w tym roku akademickim 301 mężczyzn, o 21 więcej niż rok temu, ale łącznie kleryków jest mniej niż w 2023 r. - wynika z danych przekazanych KAI przez Konferencję Rektorów Wyższych Seminariów Duchownych Diecezjalnych i Zakonnych. - Z całą pewnością w przyszłości w Polsce kapłanów będzie mniej niż obecnie, co już teraz zaczyna być wyzwaniem duszpasterskim i administracyjnym. Ufam jednak, że wiązać się z tym może dynamizacja życia całych wspólnot - komentuje najnowsze statystyki powołaniowe ks. dr Jan Frąckowiak, przewodniczący Konferencji Rektorów Seminariów.

Najnowsze dane statystyczne dotyczące powołań (stan na 1 października 2024 r.) uwzględniają stan liczbowy kleryków z 71 ośrodków formacyjnych: 31 seminariów diecezjalnych/międzydiecezjalnych dla alumnów z 41 diecezji rzymskokatolickich, 35 seminariów zakonnych, 2 seminariów misyjnych Redemptoris Mater, 1 seminarium greckokatolickiego oraz seminarium dla starszych kandydatów "35+".
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję