Reklama

Świat musi przejąć się losem migrantów

Niedziela Ogólnopolska 3/2010, str. 16-17

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

LIDIA DUDKIEWICZ: - W listopadzie 2009 r. Ksiądz Dyrektor uczestniczył w VI Światowym Kongresie Duszpasterstwa Migrantów i Uchodźców, który odbywał się w Rzymie na temat: „Odpowiedź duszpasterska na zjawisko migracji w dobie globalizacji, pięć lat po «Erga migrantes caritas Christi»”. Wspomniany dokument to instrukcja z 2004 r. Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących. Z przekazów medialnych wiemy, że rzymskim kongresem osobiście zainteresował się Ojciec Święty Benedykt XVI.

Reklama

KS. WIESŁAW WÓJCIK TChr: - W kongresie, który odbywał się w dniach 9-12 listopada 2009 r., wzięło udział ok. 300 gości z 86 krajów. Uczestnicy kongresu zostali przyjęci na specjalnej audiencji przez Papieża Benedykta XVI. W swoim przemówieniu Ojciec Święty podkreślił, że imigranci nie stanowią „problemu”, lecz „bogactwo” i „okazję” sprzyjającą rozwojowi, zrozumieniu między narodami oraz budowie pokoju i rozwoju, którymi powinien być zainteresowany każdy naród. Zdaniem Ojca Świętego, migracje rzucają światło na jedność rodziny ludzkiej, ukazują znaczenie gościnności i miłości bliźniego. Musi się to jednak przekładać na codzienne gesty dzielenia się, współudziału i troski o innych, zwłaszcza potrzebujących. Papież zwrócił uwagę na wiele ludzkich dramatów związanych ze zjawiskiem migracji. Wyjaśnił, że kryzys gospodarczy, z towarzyszącym mu ogromnym wzrostem bezrobocia, ogranicza możliwości zatrudnienia i powiększa liczbę tych, którym nie udaje się znaleźć nawet pracy dorywczej. Wielu więc, zmuszonych do porzucenia swej ziemi i swoich wspólnot, musi przyjąć pracę w warunkach często nieodpowiadających ludzkiej godności, bo nie ma dla nich innego wyjścia. W kolejnych dniach rzymskich obrad poszczególne sesje prowadzili: przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących abp Antonio Maria Vegliň, sekretarz Rady abp Agostino Marchetto oraz podsekretarz ks. Novatus Rugambwa. Sesje poświęcone były zagadnieniom wpisującym się w temat migracji w dobie globalizacji. Obok analizy podstawowych problemów ogólnych związanych z egzystencją ludzi w drodze i pomocą duszpasterską migrantom sporo miejsca poświęcono szczegółowym tematom dotyczącym młodych migrantów i uchodźców, trosce o migrantów i uchodźców przebywających w więzieniach oraz w obozach przejściowych. Uczestnicy kongresu mieli okazję podzielić się swoimi doświadczeniami w mniejszych grupach językowych.

- Z pewnością kongres był okazją do nakreślenia obrazu współczesnej migracji...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Migracja osiągnęła rekordową liczbę 200 mln ludzi, którzy z różnych powodów opuścili swój dom. Największą grupę pośród nich stanowią Chińczycy (35 mln), Hindusi (20 mln) i Filipińczycy (7 mln), a więc głównie obywatele pochodzenia azjatyckiego. W Europie mieszka 64 mln imigrantów. 33 mln wszystkich migrantów na świecie to uchodźcy starający się o azyl, nieposiadający obywatelstwa danego kraju - w większości pochodzący z krajów rozwijających się. Ok. 15 proc. to migranci nielegalni, którzy często stają się ofiarami ludzkiego przemytu, prowadzonego przez zorganizowane grupy przestępcze. Szacuje się, że jest ok. 740 mln tzw. migrantów wewnętrznych, którzy ze względu na zagrożenia konfliktami zbrojnymi czy w poszukiwaniu lepszego bytu przemieszczają się wewnątrz własnego kraju. Chodzi tu przede wszystkim o migrację z terenów wiejskich do miast. Nastąpił też wzrost migracji czasowej i wahadłowej, inaczej niż we wcześniejszych dziesięcioleciach, kiedy to przeważała migracja permanentna.

- Czy obecny kryzys światowy wpłynął na oblicze migracji?

Reklama

- W obliczu kryzysu finansowego i ekonomicznego pracownicy-migranci najbardziej odczuwają skutki upadającego rynku pracy i są pierwsi na liście do zwolnień, a ostatni - do zatrudnienia na normalnych warunkach wynagrodzenia. Już 20 mln Chińczyków przebywających na emigracji straciło pracę. Masowo powracają do kraju pracownicy filipińskiego pochodzenia. Wzbudza to zaniepokojenie i obawę rządów o równowagę ekonomiczną, a także zatroskanie Kościoła o kondycję duchową ludzi w drodze. Zauważa się zwiększoną migrację kobiet, co ma bardzo negatywny wpływ na wychowanie dzieci, które są pozbawione troski matki („care drain” - drenaż opieki). W niektórych krajach, jak np. Filipiny, opracowane zostały już specjalne programy na rzecz „dzieci-sierot”, których rodzice pracują za granicą.

- Życie w społeczeństwie różnym od własnego stanowi prawdziwe wyzwanie dla migrantów, pojawia się problem asymilacji. Czy integracja oznacza, że imigranci muszą przystosować się do miejscowego modelu życia do tego stopnia, że staną się kopiami ludzi miejscowych, a więc odrzucą swoje kulturowe korzenie?

Reklama

- Gdyby tak miało być, mówilibyśmy raczej o asymilacji, a nie o integracji. Problem leży w tym, że asymilacja stanowi również zubożenie dla społeczeństwa przyjmującego, ponieważ ludzki i kulturalny potencjał, jaki mogliby wnieść imigranci, jest tym samym sprowadzony do minimum lub wręcz zostaje wykluczony. Nie ma wątpliwości, że imigranci powinni podjąć niezbędne kroki, by włączyć się w życie w miejscu swojego nowego osiedlenia. Ale ten proces nie powinien być pozbawiony szacunku dla dziedzictwa kulturowego, jaki każdy z nich przynosi ze sobą. Migrantom i uchodźcom należy dać szansę i utwierdzić ich w przekonaniu, że na swój sposób biorą udział w życiu nowego sobie społeczeństwa. Kluczową rolę odgrywa i konieczny jest do włączenia się w to życie język, ale nie tylko. Drugą skrajnością może być sytuacja, w której imigranci znajdujący się w nowym środowisku mogą stać się świadomi swojej własnej tożsamości być może bardziej, niż odczuwali to przed podjęciem migracji. Mogą więc poszukiwać bezpieczeństwa, zbliżając się do tych, którzy pochodzą z tego samego kraju i kultury. Jeśli jednak jednocześnie nie otworzą się na szerszą rzeczywistość kraju goszczącego, wystawiają się wraz ze swoimi rodakami na ryzyko tworzenia swego rodzaju getta, a co za tym idzie - na marginalizację w życiu społecznym. W przypadku narzuconego modelu asymilacji, który jest źródłem poniżenia ludzi oraz ich kulturowego dziedzictwa i tradycji, wcześniej czy później skutkiem będą bunt i przemoc.

- Jak pomóc tym, którzy szukają schronienia i azylu w obcym państwie, którzy uciekają przed wojną i prześladowaniami?

- Migranci muszą mieć prawo do statusu uchodźcy bez zagrożenia aresztowaniem. Nie do przyjęcia jest sytuacja w USA, gdzie od 2000 r. liczba aresztowanych imigrantów wzrosła o ponad 200 proc. Rocznie rząd federalny Stanów Zjednoczonych aresztuje 280 tys. imigrantów. Są wśród nich także dzieci, kobiety spodziewające się dziecka, chorzy i niepełnosprawni. Dostęp organizacji kościelnych do tych aresztowanych jest bardzo ograniczony.

- Jak wygląda współpraca Kościoła z innymi organizacjami działającymi na rzecz migrantów?

- Kościół katolicki, reprezentowany przez Stolicę Apostolską, utrzymuje stosunki dyplomatyczne ze 177 państwami, a przez swoich stałych obserwatorów w największych organizacjach międzynarodowych, jak ONZ, Unia Europejska, ma swój wgląd w proces kształtowania się polityki międzynarodowej. W walkę o prawa migrantów zaangażowane są m.in. Jesuit Refugee Service, Caritas, Catholic Service, ale również organizacje świeckie. I tak na przykład w 1990 r. ONZ przyjęła Międzynarodową Konwencję Ochrony Praw Wszystkich Pracowników-Migrantów i ich Rodzin. Porozumienie to weszło w życie l lipca 2003 r., a jego ratyfikacji domagał się usilnie Jan Paweł II, a dziś kontynuuje to Benedykt XVI. Konwencja ta w niektórych aspektach chroni również prawa migrantów nielegalnych. Pośród innych inicjatyw należy zauważyć Szczyt Państw Unii Afrykańskiej w Ugandzie (Kampala), podczas którego przyjęto deklarację chroniącą tzw. emigrantów wewnętrznych. Zarówno Kościół katolicki, jak i inne Kościoły chrześcijańskie oraz liczne organizacje dokładają wszelkich starań, by pomóc migrantom. Organizują miejsca pobytu uchodźców, kursy językowe, przyuczają do zawodu, działają na rzecz minimalizowania dyskryminacji i ksenofobii. Istniejące zagrożenia - takie jak współczesne niewolnictwo, handel ludźmi i różnoraki wyzysk, brak żywności, lekarstw, możliwości pobierania nauki - wskazują na to, że bardzo wiele jest do zrobienia w kwestii zabezpieczenia migrantów pod względem humanitarnym, ekonomicznym, politycznym, duchowym. W krajach, które cieszą się bezpieczeństwem i stabilizacją, widać potrzebę większej integracji imigrantów z miejscowym środowiskiem zarówno w strukturach Kościoła, jak i życia publicznego. Żadne państwo ani żadna pojedyncza organizacja nie są w stanie same podjąć wyzwania, jakim jest migracja. Istnieje pilna potrzeba utworzenia Światowej Organizacji Migracji, która koordynowałaby wspólne działania na rzecz migrantów.

- Dobrze więc, że co roku obchodzony jest Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy. Można bowiem razem i wszechstronnie przyjrzeć się zjawisku współczesnych wędrówek ludzi i życzliwie stanąć na ich drodze, aby pomóc, okazać troskę i zwykłą ludzką solidarność. Ci ludzie potrzebują przecież spojrzenia miłości i konkretnej pomocy.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

SLAPP po polsku

2025-08-27 07:02

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Kiedy kilka lat temu opublikowałem tekst o kulisach politycznej aktywności Aleksandry Brejzy w Inowrocławiu, byłem przekonany, że wykonuję swoje podstawowe zadanie jako dziennikarz: pokazuję fakty, dokumentuję działania osób publicznych i zostawiam ocenę czytelnikom. Dziś, po prawomocnym wyroku z art. 212 kodeksu karnego, który nakłada na mnie grzywnę przekraczającą 43 tysiące złotych oraz kosztowne przeprosiny, widzę, że ta sprawa ma wymiar znacznie szerszy niż moja osobista sytuacja.

To nie jest spór o jedno nazwisko. To jest precedens dotyczący tego, czy w Polsce wolno opisywać mechanizmy lokalnej polityki bez ryzyka, że niezadowolony bohater artykułu sięgnie po instrumenty karne, by uciszyć dziennikarza.
CZYTAJ DALEJ

Były minister zdrowia Adam Niedzielski pobity; sprawcy w rękach policji

2025-08-27 22:44

gov.pl

Były minister zdrowia Adam Niedzielski z obrażeniami ciała trafił w środę do szpitala. Sprawcy ataku są już w rękach siedleckich policjantów – przekazała mazowiecka komenda wojewódzka.

„Sprawcy ataku na byłego Ministra Zdrowia są już w rękach siedleckich policjantów. W tej chwili trwają z nimi czynności” – poinformowała na platformie X Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu. Zapowiedziała, że więcej informacji na temat zatrzymanych i przebiegu zdarzenia zostanie przekazanych po zakończeniu czynności.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję