Włodzimierz Rędzioch: - Jaki jest cel wystawy?
Ks. Alessio Geretti: - Wystawa jest pomyślana jako galeria świętych patronów państw naszego kontynentu. Galeria ta składa się z 70 postaci świętych reprezentujących różnorodne wzory świętości, pochodzących z różnych epok, grup społecznych i środowisk kulturalnych, którzy wywarli wpływ na historię Zachodu i w pewnym sensie ukazują nam, czym jest Zachód. Wystawa jest więc też próbą zilustrowania historii Europy za pomocą dzieł wielkich artystów, takich jak Tycjan, Caravaggio, van Eyck, Mantegna, Veronese, van Dyck, El Greco i Tiepolo.
- Kogo mamy na myśli, mówiąc „patroni Europy”?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Wyrażenie to ma różne znaczenia. Z jednej strony chodzi o sześciu patronów całego kontynentu: trzech z pierwszego tysiąclecia i trzech z drugiego tysiąclecia; trzech mężczyzn i trzy kobiety. Zostali oni wybrani przez Pawła VI i Jana Pawła II ze względu na wielkie symboliczne znaczenie ich życia oraz na syntezę wartości chrześcijańskich, kulturalnych i ludzkich, które zostawili nam w spadku. Dlatego są oni postrzegani przez wszystkie ludy Europy jako modele i szczególni protektorzy.
- Przypomnijmy więc świętych patronów naszego kontynentu…
Reklama
- Patronem Europy jest przede wszystkim Benedykt z Nursji, patriarcha zachodniego monastycyzmu. Prezentujemy jego portret pędzla Hansa Memlinga, natomiast niektóre epizody z jego życia ukazują malowidła Neroccio di Lando oraz wspaniałe miniatury tzw. Martirologio Cassinese z XI wieku. Następnie mamy Cyryla i Metodego, wielkich ewangelizatorów ludów słowiańskich, których wspominamy, eksponując stary tekst liturgiczny napisany w glagolityku (jest to „poprzednik” cyrylicy), pochodzący z Biblioteki Watykańskiej. Wśród patronów Europy mamy także trzy święte: Katarzynę Sieneńską, Brygidę Szwedzką oraz Teresę Benedyktę od Krzyża (Edytę Stein). Mówiąc o świętych patronach Europy, mamy także na myśli protektorów poszczególnych państw naszego kontynentu. Każdy kraj ma jakiegoś protektora: niektóre kraje mają tylko jednego, inne mają ich kilku. Nawet w państwach o długiej tradycji luterańskiej święci patroni cieszą się wciąż dużą popularnością i niesłabnącym kultem. Jednym słowem, zjawisko patronów wykracza poza sferę czysto religijną, gdyż tego rodzaju święci są prawdziwymi „katalizatorami” zbiorowej tożsamości narodu.
- Jakie „wzory świętości” zostały zaprezentowane na wystawie?
Reklama
- Wystawa ukazuje ewolucję „wzorów świętości”, gdyż w każdej epoce historycznej istniał odpowiedni model świętości. To tak, jakby na każdym etapie historii Bóg reagował, powołując pewien rodzaj ludzi świętych. Na początku była wielka epoka apostołów i męczenników (na wystawie mamy malowidło ukazujące życie i męczeństwo św. Pawła); po niej nastał okres świadków wiary, tzn. ludzi, którzy przewodzili nowej epoce w historii chrześcijaństwa, gdy ustały już prześladowania - byli to wierni obwołani i uznani za świętych, chociaż nie ponieśli męczeńskiej śmierci (pokazujemy m.in. obraz św. Mikołaja pędzla Ortolano). Następnie mamy mnichów i pustelników, którzy zrywają ze światem, a jednocześnie pojawiają się wielkie figury biskupów, którzy stają się punktem odniesienia dla aglomeratów społecznych, gospodarczych i politycznych, jakimi są miasta. Nastaje także epoka nawróceń na chrześcijaństwo władców i całych narodów za sprawą świętych ewangelizatorów. W związku z tym na wystawie pokazujemy przykłady świętości „elitarnej” królów i rycerzy, którzy dla klas rządzących w średniowiecznej Europie stają się wzorem duchowości, a w pewnym sensie także zaangażowania politycznego. Niejako przeciwstawnym wzorem są święci mistyki i miłości, ludzie, którzy dla wiary rezygnują z korony, z doczesnych przywilejów i bogactw, aby całkowicie poświęcić się służbie ubogim lub poszukiwaniu doskonałości duchowej w kontemplacji, w mistyce. Na wystawie mamy obrazy ludzi, którzy reprezentują tego typu świętość: św. Franciszka z Asyżu otrzymującego stygmaty i św. Katarzyny ze Sieny w ekstazie.
- Przez postacie naszych świętych patronów wystawa przybliża nam dwa tysiące lat historii Europy. Czy z tej historii można wyciągnąć także lekcję na przyszłość?
- Dzięki wystawie możemy odkryć postacie najbardziej święte wśród Europejczyków i najbardziej europejskie wśród świętych. Wystawa nie jest jedynie spojrzeniem w przeszłość, lecz może być też wskazówką na przyszłość. Jeżeli Zachód zerwałby z Ewangelią, stałby się tragicznie ubogi i nie mógłby liczyć na dalszy autentyczny postęp cywilizacyjny. Wystawa ukazuje zatem Europie drogę na przyszłość w syntezie między Ewangelią a kulturą, między chrześcijaństwem a Zachodem.
- Być może należałoby więc polecić wystawę tym wszystkim, którzy są przeciwni zapisowi o chrześcijańskich korzeniach Europy w dokumentach UE oraz sędziom Trybunału w Strasburgu, którym przeszkadza krzyż...
Benedykt XVI często powtarza, że wszyscy, którym leży na sercu autentyczny humanizm oraz dobro i przyszłość Europy, powinni umieć odkrywać, doceniać i bronić jego bogatego dziedzictwa chrześcijańskiego. Wyjątkową okazją do odkrycia chrześcijańskiej tożsamości naszego kontynentu jest wspaniała wystawa poświęcona jego świętym patronom, zorganizowana w Pałacu Weneckim w Rzymie przez ambasadę Włoch przy Stolicy Apostolskiej i papieską Komisję ds. Kościelnych Dóbr Kultury. Wystawę, która będzie otwarta do 10 stycznia 2010 r., zainaugurowali 7 października kard. Tarcisio Bertone i włoski premier Silvio Berlusconi. Kardynał Sekretarz Stanu w swym przemówieniu wyraził pragnienie, aby piękno dzieł sztuki wzbudziło we wszystkich chęć kultywowania najwyższych ideałów, tak jak z mocą ducha chrześcijańskiego czynili to święci, którzy budowali Europę. Jednocześnie przypomniał refleksje Benedykta XVI, który podkreśla, że wolność człowieka jest ciągle „nowa”, dlatego każdy człowiek i każde pokolenie musi na nowo podejmować decyzje; wielkie ideały przeszłości nie mogą być po prostu dziedziczone, lecz należy je wdrażać w życie przez osobiste, często trudne i bolesne, decyzje.
Wystawa w Pałacu Weneckim jest przeznaczona dla wszystkich, gdyż każdy znajdzie tu coś interesującego: dla historyka może to być oryginalny przegląd dwóch tysięcy lat historii, nie tylko religijnej, lecz także społecznej i politycznej Zachodu; koneser sztuki znajdzie tu serię wspaniałych dzieł sztuki pochodzących z różnych muzeów świata; dla wierzącego natomiast będzie to doświadczenie kulturalne i duchowe, okazja do poznania historii chrześcijaństwa oraz obcowania z pięknem i dobrem, którego wcieleniem są nasi święci.
Papież Paweł VI słusznie zauważył, że dzisiejszy świat potrzebuje bardziej świadków niż mistrzów. Świadectwo świętych może przyczynić się do uczynienia społeczeństw współczesnej Europy lepszymi i bardziej ludzkimi. (W. R.)
POLSKIE AKCENTY WYSTAWY
Na rzymskiej wystawie poświęconej świętym i patronom Europy nie zabrakło, oczywiście, polskich świętych. Zaprezentowano rzeźbiony ołtarz pochodzący z kościoła w Pławnie, przedstawiający tzw. Legendę św. Stanisława (dziś w Muzeum Narodowym w Warszawie) oraz skrzydła gotyckiego ołtarza pokryte malowidłami ze scenami z życia św. Jadwigi Śląskiej (ok. 1430 r., Wrocław).
Polskim akcentem jest także olbrzymi obraz przedstawiający św. Olafa Norweskiego z rzymskiego kościoła św. Karola - wykonał go pod koniec XIX wieku polski malarz i rzeźbiarz Pius Weloński (1849-1931), bardzo ceniony w kręgach arystokratycznych ówczesnego Rzymu. W Polsce Weloński znany jest przede wszystkim jako autor 14 stacji Męki Pańskiej na Jasnej Górze.