Nasza Czytelniczka prosi o pomoc w ratowaniu zdrowia.
Oto jej dramatyczny list:
„Na stwardnienie rozsiane zachorowałam w wieku 20 lat, kiedy byłam na studiach. Choroba pozwoliła mi pracować tylko 5 lat, byłam nauczycielką. Od 10 lat nie opuszczam łóżka. Połowa mojego życia to cierpienia związane z chorobą. Jestem całkowicie niesprawna. Wymagam opieki i pomocy (karmienie, mycie, pielęgnacja). Mną i moim niepełnosprawnym bratem (39 lat, zespół Downa) opiekuje się nasza 80-letnia mama. Ojciec, który był mi wielką podporą, zmarł 2 lata temu. Zaistniała możliwość leczenia preparatem Tysabri, który zatrzymuje chorobę i cofa jej skutki. Niestety, dowiedziałam się, że w moim przypadku ten lek nie będzie refundowany. Roczna kuracja lekiem Tysabri to koszt 70 tys. zł. Ta suma jest dla mnie nieosiągalna. Moja renta inwalidzka wynosi 750 zł. Ten nowy lek to dla mnie jedyna nadzieja na ratunek. Dlatego błagam o pomoc, abym miała szansę na życie”.
Wpłaty na rzecz Wiesławy można przekazywać na konto:
Stowarzyszenie Chorych na Stwardnienie Rozsiane, Ich Opiekunów i Przyjaciół, 41-103 Siemianowice Śl., ul. Wiejska 2, konto bankowe: PEKAO SA I Oddział w Katowicach nr 06 1240 1330 1111 0000 2302 3110, z dopiskiem: „Dla Wiesi”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu