Reklama

Kobiety lubią mundur

Niedziela Ogólnopolska 30/2009, str. 27

Ewa Polak-Pałkiewicz
Publicystka, autorka wywiadu rzeki z Janem Olszewskim pt. „Prosto w oczy” oraz tomu publicystyki „Kobieta z twarzą”

Ewa Polak-Pałkiewicz<br>Publicystka, autorka wywiadu rzeki z Janem Olszewskim pt. „Prosto w oczy” oraz tomu publicystyki „Kobieta z twarzą”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Fakt, iż dzisiejsze elegantki istotnie lubią mundur, a nawet, że przedkładają go nad wszystkie inne formy stroju, nie ma nic wspólnego z dawnym powiedzonkiem: „za mundurem panny sznurem”. Wskazywało ono, że mężczyzna na służbie zawsze ma szansę budzić przyjazne uczucia ze strony płci pięknej. Dlatego, że podkreśla tę bardziej męską stronę swojej osobowości. Ale to było kiedyś. Dziś obowiązującym „mundurem” - wcale nie galowym, ale możliwie codziennym i zużytym - zaskakującej liczby kobiet i pań w różnym wieku są spodnie. Najczęściej dżinsy. Gdy patrzy się na ulice - ale i coraz częściej na wnętrza kościołów wypełnione wiernymi - widać, że kobieta, która nie zakłada na każdą okazję spodni, i to bez względu na to, czy wygląda w nich korzystnie, czy nie, jest wyjątkiem. Jaką treść przekazuje ten widok? Czy estetyka - nad którą można by wiele dyskutować - ma w tym wypadku głębszy podtekst? Benedykt XVI przypomniał niedawno, że „społeczeństwo wyraża się poprzez strój, który nosi”. Ks. Guido Marini, mistrz celebracji liturgicznych Ojca Świętego, w kontekście tej myśli, uprzytomnił rzecz nieco uchodzącą uwadze współczesnych, że „wszyscy komunikujemy się także poprzez strój, który nosimy. Strój jest językiem, podobnie jak każda dostrzegalna forma wyrażania się” (wywiad dla „Polonia Christiana”, nr 8). Co mówią o dzisiejszej kobiecie spodnie, z którymi niemal nigdy się nie rozstaje? Jaką prawdę o niej wyrażają? Czy ten element wizerunku pozostaje w harmonii z wewnętrzną jej prawdą? Czy kobieta, która upodabnia się do mężczyzny zewnętrznie i rezygnuje z jednego z podstawowych atrybutów kobiecości, jakim jest kobiecy strój, a w dodatku poddaje się, niczym zdyscyplinowany żołnierz światowej armii - moda jest dziś globalna - który upatruje jedyny cel swojego życia w biernym podporządkowaniu się dowódcy („dyktatorom” mody), poddaniu się bezlitosnym rozkazom, aż do zatracania swojej osobowości, jest jeszcze zdolna do ocalenia swojej delikatnej natury, także na innych frontach?
Utkwił mi w pamięci widok warszawskiego Dworca Centralnego sprzed kilku dni. Tłum ludzi na peronie widziany z wysokości ruchomych schodów. Wszystkie niemal postacie odziane w jednakowy mundur, czyli spodnie. W ręku ogromnej większości gazety. Wśród tego tłumu wyróżniająca się - niczym posąg Kobiecości - postać w kapeluszu i w sukience. W jej ręku nie ma gazety, czyta książkę. Nie trzeba dodawać, że pani ta była ubrana świetnie i wyglądała po prostu uroczo. Ale czy język, jakim przemawiała do pozostałych, był zrozumiały? Czy odbierano znaki, jakie dawała poprzez swój swobodny strój? Swobodny, to w tym wypadku daleki od obowiązującej sztancy - nie wiadomo dlaczego, przez kogo i dla jakich celów narzuconej. Pozostało mi w sercu uczucie wdzięczności dla tej nieznajomej. I zarazem niepokój. Czy ten obraz, „w powszechnym odczuciu”, nie został odebrany jako przejaw stylizacji na anachroniczność? Czy „sąd ogółu”, jakim są przelotne spojrzenia przechodniów, ulica, nie potraktowały tej pani niepoważnie, jako z lekka zabawnej kopii czegoś odległego, dawnego stylu, cytatu z czyjegoś opowiadania, kobiety w przebraniu...
Sprawa nie jest tak banalna, jak mogłoby się wydawać. Spodnie dla dorosłych kobiet - także i dla babć, i dla dziewczynek - na każdą okazję, nawet jeżeli nie zawsze im szkodzą, odbierając część osobowości (delikatności, tajemniczości), utrzymują je w gotowości, by - „jak przyjdzie co do czego” - rozpocząć wojnę płci, zdystansować mężczyznę, wyręczyć go, odtrąbić swoją nad nim przewagę. (Ile powstaje dziś filmów, w których mężczyźni grają rolę żałośnie zniewieściałych facetów, kobiety to groteskowe okazy zjawiska „baba-chłop”!). Spodnie jako element „czysto damskiego” umundurowania nie mogą sprawy zamiany ról kobiecych i męskich i głębokiej przemiany osobowości kobiety do końca przesądzić, ale są symbolem zmiany. Niestety, nie spontanicznej (nazywanej enigmatycznie „przemianą kulturową”), ale zaplanowanej i solidnie przeprowadzonej. Od czego są atrakcyjne wizerunki pań w spodniach powielane od kilku dziesięcioleci, w milionach egzemplarzy w prasie kobiecej, w filmie, reklamie etc.? Ta „atrakcyjność” uwodzi kobiety. Kobiety tak naprawdę nie lubią munduru. Długoletnia tresura robi swoje.
Znajomy ksiądz opowiadał mi o założonej przez siebie w czasie studiów w seminarium organizacji pod nazwą SOSK: Stowarzyszenie Obrony Stroju Kapłańskiego. Działało. I miało wzięcie. Czy nie można pozakładać wielu niezależnie działających stowarzyszeń obrony stroju kobiecego? Dla tych ambitnych pań, które rozumieją, że strój kobiecy nie jest czymś drugorzędnym, lecz jest misją kulturową. Że wychowywanie dziewczynek - i chłopców - w szacunku dla odmienności swoich ról jest prawdziwą misją cywilizacyjną? Mogą zmieniać się standardy i mody, nastroje i style (w czasach Olgi Boznańskiej - nie tylko genialnej portrecistki, która potrafiła uchwycić duchowe piękno kobiecości, ale i niezwykłej malarki kobiecego stroju, który na jej obrazach zawsze przypominał mgiełkę, a nie był wyrazem manieryzmu - „świadectwem braku elegancji było pokazać się w stroju «prosto spod igły»; nowe stroje dawano służącym, aby je znosili, zanim mógł pokazać się w nich właściciel” (P. Kapszak w szkicu „Boznańska”). Ale piękno pozostaje pięknem. I jest odbiciem prawdziwego Piękna. Tak jak kobieta i mężczyzna - odmienni, w swych naturach i w swej fizyczności - nie pokazują tylko samych siebie, lecz są obrazem Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Egzorcyzm papieża Leona XIII

W tak zwanej „starej liturgii”, przed Soborem Watykańskim II, kapłan sprawujący Eucharystię wraz z wiernymi, po zakończeniu celebracji odmawiał modlitwę do Matki Bożej i św. Michała Archanioła. Słowa tej ostatniej ułożył papież Leon XIII, a wiązało się to z pewną niezwykłą wizją, w której sam uczestniczył.

Opisana ona została w krótkich słowach przez przegląd Ephemerides Liturgicae z 1955 r. (str. 58-59). O. Domenico Pechenino pisze: „Pewnego poranka (13 października 1884 r.) wielki papież Leon XIII zakończył Mszę św. i uczestniczył w innej, odprawiając dziękczynienie, jak to zawsze miał zwyczaj czynić. W pewnej chwili zauważono, że energicznie podniósł głowę, a następnie utkwił swój wzrok w czymś, co się unosiło nad głową kapłana odprawiającego Mszę św.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Müller: konklawe przebiegło bardzo harmonijnie - rzeczywistość zawsze różni się od filmu

2025-05-10 14:10

[ TEMATY ]

konklawe

kard. Gerhard Müller

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Gerhard Ludwig Müller

Kard. Gerhard Ludwig Müller

„Konklawe było bardzo harmonijne. Rzeczywistość zawsze różni się od filmu. Bóg łaskawie posłużył się sumieniem i kompetencjami Świętego Kolegium Kardynałów Kościoła Rzymskiego, aby wybrać następcę samego Piotra. Wierzymy w Ducha Świętego, który prowadzi Kościół Chrystusowy. I prosimy tego samego Ducha Bożego, aby umocnił nowo wybranego papieża Leona XIV do zjednoczenia Kościoła w wyznawaniu „Chrystusa, Syna Boga żywego” (Mt 16,16) - oświadczył kard. Gerhard Ludwig Müller, emerytowany prefekt Kongregacji Nauki Wiary.

Niemiecki purpurat zwrócił uwagę, że jego imiennik, Leon I Wielki, napisał słynny list do Soboru Chalcedońskiego (451), w którym podkreślił nierozerwalną jedność i niezmieszaną odrębność boskiej i ludzkiej natury w osobie Syna Bożego. Jest to podstawa i fundament wiary katolickiej. Z kolei papież Leon XIII swoją encykliką „Rerum novarum” z 1891 położył podwaliny pod katolicką naukę społeczną, która stworzyła podstawy sprawiedliwego i liberalnego nowoczesnego społeczeństwa.
CZYTAJ DALEJ

X Pielgrzymka Ludzi Pracy

2025-05-11 20:14

Magdalena Lewandowska

Do Henrykowa na Pielgrzymkę Ludzi Pracy licznie przybyły poczty sztandarowe z różnych stron Dolnego Śląska.

Do Henrykowa na Pielgrzymkę Ludzi Pracy licznie przybyły poczty sztandarowe z różnych stron Dolnego Śląska.

– Każdy z nas na swój sposób jest pracodawcą i pracownikiem – mówił bp Jacek Kiciński.

Już po raz 10. odbyła się Archidiecezjalna Pielgrzymka Ludzi Pracy do Henrykowa. Uroczystej Eucharystii przewodniczył bp Jacek Kiciński, po niej był czas na wspólne rozmowy i spotkania podczas festynu. Wspólnie modlili się pracownicy i pracodawcy, przedstawiciele związków zawodowych, „Solidarności”, licznie przybyłe poczty sztandarowe. – Bardzo się cieszę, że możemy po raz kolejny być razem u stóp Matki Bożej Henrykowskiej i dziękować za świat ludzi pracy – mówił na początku homilii bp Kiciński. Nawiązując do hasła tegorocznej pielgrzymki „Z Maryją pielgrzymujemy przez Rok Jubileuszowy” opowiadał o pielgrzymowaniu Maryi, która uczy nas, że całe nasze życie jest pielgrzymką wiary. Najpierw pielgrzymuje przez góry z pośpiechem do krewnej Elżbiety, by jej pomóc. – W tym pielgrzymowaniu Maryja jawi się jako pielgrzym nadziei, bo niesie nadzieję Jezusa Chrystusa. Gdy nawiedza św. Elżbietę, uczy nas przede wszystkim wrażliwości na potrzeby drugiego człowieka. Idzie z radością, by pomagać. Wrażliwość Maryi pokazuje, że czas poświęcony drugiemu człowiekowi nie jest stracony. W tym wydarzeniu odkrywamy ważną prawdę: żeby zatrzymać się przy człowieku, trzeba poświęcić mu swój czas. W przeciwnym razie nigdy nie odkryjemy jego braków i potrzeb – przekonywał bp Jacek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję