Dnia 13 grudnia 1981 r. komunistyczni najemnicy Moskwy w Polsce zrzucają maskę. Stan wojny z Narodem, trwający od 1945 r., zostaje przez nich wreszcie nazwany po imieniu, oficjalnie - stanem wojennym... „Reżimowe tango - taniec stanu wojennego”. Jego rytm powinien być wybijany zomowskimi pałami. Śpiewamy to tango na naszych rocznicowych Wieczorach. Przypomnienie. Zima stanu wojennego, wieczór, silny mróz. Zbliżam się do domu. Widzę ludzi pchających przez zwały śniegu sanki. Na sankach leży człowiek. Kobieta z wysiłkiem ciągnie. Troje dzieci pomaga pchać sanki. Wszyscy płaczą. Pytam kobietę: „Co się stało? Czy mogę pomóc?”. „Nie może pan. Mąż miał zawał, wieziemy go do szpitala. Musimy zdążyć”. Pochylam się nad leżącym człowiekiem. Nie zdążą... Człowiek nie oddycha... Nie otrzymał na czas pomocy. Nie mógł jej otrzymać. Decyzją Jaruzelskiego wyłączono w całej Polsce telefony, wprowadzono zakaz jazdy samochodami... Ściany domów, tablice i słupy ogłoszeniowe pokryły się wtedy niespotykaną nigdy przedtem ilością klepsydr informujących o nagłych zgonach. Te śmierci to morderstwa czerwonej władzy. Trzeba je dołączyć do morderstw popełnianych wtedy przez bandytów w mundurach i tzw. nieznanych sprawców.
Przypomnienie. W 1992 r. w Paryżu zjawili się generał Jaruzelski i redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” Michnik. Zjawili się z promocją książki Jaruzelskiego, w której wyjaśniał swoje dzieło - stan wojenny. Entuzjastyczną przedmowę do niej napisał Michnik. Recenzenci francuscy i polscy zwracali uwagę na zawarte w książce Jaruzelskiego kłamstwa. Przypominam prawdę: W 1981 r. Jaruzelski błagał Gorbaczowa o inwazję wojsk sowieckich na Polskę, na pomoc zdrajcom. W 1984 r. w Moskwie Jaruzelski otrzymał Order Lenina za to, że poradził sobie z Polakami. 22 maja 1992 r. w tygodniku „Spotkania” redaktor naczelny Anatol Arciuch pisał o zachowaniu Jaruzelskiego i Michnika w stolicy Francji podczas promocji książki generała: „Występ niezapomnianego duetu - panowie Jaruzelski i Michnik we francuskiej telewizji. Prasa tego kraju z rzadko spotykaną zgodnością uznała ten występ, podobnie jak nocne hulanki obu świeżej daty przyjaciół (kulminacyjnym punktem było odśpiewanie przez nich w jednym z rosyjskich kabaretów «ulubionej pieśni generała»: «Ja się Sybiru nie boję, przecież Sybir to też rosyjska ziemia»), za wyjątkowo niesmaczny. Potraktowano to jako kompromitację obu panów, nie Polski...”.
Mój śp. Ojciec Kazimierz nienawidził kłamstwa. Słowa jego duchowego testamentu: „Olek! Broń młodzież przed «prawdami» - Michnika, przyjaciela Jaruzelskiego i Kiszczaka, janczarów Moskwy - którego poeta Zbigniew Herbert, człowiek prawy, uznał za manipulatora, intelektualnego oszusta, komunistycznego Dyzmę. Żałośni są jego czytelnicy, wychowawcy swych dzieci, dla których «wiecznie żywe», zakłamane układy są cenniejsze od Prawdy («Prawda? - a co ja będę z niej miał?»). Olek! Nie będzie ci lekko, ale przecież nie poddasz się”. Dziękuję, Ojcze.
Zniewolenie Polski opierało się na 2 filarach: zbrodni i kłamstwa. Filar zbrodni wykruszył się (niecałkowicie). Filar kłamstwa trwa i ma się dobrze. Kiedy go zburzymy?
Pozdrawiam Prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego, przywracającego Polsce godność i podmiotowość wśród państw świata, człowieka, który ocalił Tbilisi przed inwazją Rosji, Tbilisi - serce Gruzji, Ojczyzny naszych Braci w walce o Niepodległość.
Nasz Wieczór - 13 grudnia godz. 18.00, sala teatralna Liceum im. J. Słowackiego przy al. Kościuszki 8. Tytuł Wieczoru: MY NIGDY NIE PODDAMY SIĘ KOMUNIE, KGB I SB! Wstęp wolny. 13 zł - na rejestrację filmową Wieczoru i jego nagrania na płytach DVD. Śpiewniki bezpłatne. Na tym spotkaniu będzie można otrzymać śpiewniki z Wieczoru 12 listopada.
Tango reżimowe - taniec stanu wojennego
Krótki oddech, niepewny
krok, splątane ciała, ogólny szok.
Znów naród tańczy, znów na kolanach,
demokracja w Polsce rozstrzelana!
tańczy też robotniczy gniew,
Wojsko gra, milicja rżnie,
a dyryguje KGB i SB.
Reżimowe tango, tango reżimowe,
grzecznie tańcz, bo dostaniesz pałą w głowę,
mało jedz i dużo pij, już nam szykują,
torbę i kij!
czerwoni robią nową odnowę,
czerwony szpan, wojenny styl,
a ty, narodzie, bez szansy gnij.
Dzięki temu, że się wrona* rozmnożyła,
partia znów swe koryto ocaliła.
Mimo to, że ta wrona je ochrania,
to koryto się jednak rozchrzania!
nie zaskoczą nas żadnymi atrakcjami.
Nawet jak już wnerwią się szczerze
i cały naród będzie musiał siedzieć!
Reżimowe tango...
*wrona - Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego
Pomóż w rozwoju naszego portalu