Olsztyn - malowniczo położona wieś nieopodal Częstochowy, znana m.in. z ruin średniowiecznego zamczyska, parafialnego kościoła pw. Jana Chrzciciela z niepowtarzalną akustyką wnętrza, Anioła Stróża witającego gości, wspaniałych terenów rekreacyjnych i prężnie działających władz samorządowych. Licząca obecnie ok. 7500 mieszkańców gmina na przestrzeni swojej historii doświadczyła, czym jest wolność i jak należy ją cenić. W 1870 r. za nieposłuszeństwo wobec zaborcy Olsztyn utracił prawa miejskie. Kolejne lata to I wojna światowa, a potem czynny udział mieszkańców w wojnie 1920 r., w tym w Bitwie Warszawskiej. Świadectwem okrucieństw II wojny światowej jest olsztyński cmentarz - mauzoleum, na którym w zbiorowych mogiłach spoczywa ok. 2 tys. zamordowanych przez okupanta hitlerowskiego jeńców wojennych i mieszkańców okolicznych wiosek.
Próbą oddania hołdu tym, którzy swoje życie i krew oddali za to, aby Polska była Polską, był patriotyczny koncert zorganizowany w miejscowym kościele z inicjatywy proboszcza ks. kan. Ryszarda Grzesika oraz dyrektora GOK Marioli Matysek, przy współudziale wójta gminy Tomasza Kucharskiego. Na prośbę organizatorów, artyści Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” z Koszęcina, w ramach kameralnego Zespołu „Karlik”, przygotowali program patriotyczny, którego prapremiera odbyła się 16 listopada w murach olsztyńskiej świątyni. Poprzez doskonale dobrane przez Dorotę Sitek i Piotra Szolkę poetyckie teksty, ubogacone pieśniami i piosenkami bliskimi sercu wszystkich Polaków, artyści przypomnieli chlubną, chociaż często tragiczną historię naszego narodu. Popłynęły dźwięki mazura, rozkwitły pąki białych róż, „deszcz, jesienny deszcz” zwrócił myśli słuchaczy ku tym, którzy odeszli. W słowach pieśni przypomniano dni klęski i chwały, prawdziwe definicje prawdy, miłości do Ojczyzny, poświęcenia. Przed oczami stanęły polskie przydrożne krzyże i miejsca pamięci, a „Czerwone maki” i oryginalna aranżacja „My, Pierwsza Brygada” wycisnęły łzy wzruszenia, zmuszając do refleksji. W wypełnionej po brzegi świątyni, tym razem zdominowanej przez młodzież, nie zabrakło kombatantów, którzy jak nikt inny znają cenę wolności i prawdę, że z przeszłości rośnie przyszłość. Finałowa pieśń „Żeby Polska była Polską” stała się swoistą, pełną nadziei modlitwą, aby w wolnej Polsce znaleźli się ludzie rządzący, dla których prawo będzie znaczyło prawo, a sprawiedliwość - sprawiedliwość.
Dzięki inicjatywie proboszcza i poparciu władz kultura narodowa z tej „najwyższej półki” po raz kolejny trafiła pod olsztyńskie strzechy. Koncert - którego wykonawcami byli soliści: Dorota Sitek, Karolina Szendera, Piotr Szolka i Stanisław Demczuk oraz muzycy: Krzysztof Szendera, Piotr Mazur i Henryk Czaj - stał się żywą lekcją historii i swoistą katechezą, od której, jak powiedział Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Polski w 1979 r., zależy wiara przyszłych pokoleń.
Pomóż w rozwoju naszego portalu