Reklama

Z Jasnej Góry

Niedziela Ogólnopolska 48/2008, str. 8

Krzysztof Świertok

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Śp. o. Jan Wolny

Przeszedł na wieczną służbę

W wieku 67 lat zmarł 13 listopada o. płk Jan Wolny, paulin i kapelan Wojska Polskiego. Mszy św. pogrzebowej 15 listopada przewodniczył wikariusz generalny Kurii Polowej ks. prał. płk Sławomir Żarski. Zmarłego żegnali współbracia paulini, rodzina, przyjaciele i żołnierze. Telegramy z kondolencjami przesłali: abp Sławoj Leszek Głódź, długoletni biskup polowy Wojska Polskiego, oraz obecny biskup polowy Tadeusz Płoski. Na pogrzeb przybył Albert Szulczyński, cudownie uzdrowiony za przyczyną bł. br. Alberta Chmielowskiego, a ochrzczony, jako dziecko w stanie krytycznym, przez o. Wolnego. Obecni byli także: ks. prof. Helmut Juros - teolog, serdeczny przyjaciel o. Jana, ks. kan. płk Stanisław Rospondek, kapelan kombatantów Częstochowy, bracia paulini Andrzej Wróblewski i Marcin Wójcik, którzy przez wiele miesięcy służyli choremu o. Janowi. Żołnierze z I Pułku Specjalnego w Lublińcu trzymali przy trumnie wartę honorową i oddali salut. - O. Jan miał w sobie tyle dobroci i serca - mówił w homilii o. Eustachy Rakoczy, jasnogórski kapelan Żołnierzy Niepodległości. - Był taki łagodny, uśmiechnięty, był chodzącą dobrocią. Kiedyś bp Zbigniew Kraszewski, opiekun kombatantów, powiedział do mnie: „Słuchaj, Eustachy, jeżeli kiedyś przełożeni cię zapytają, to powiedz, że o. płk Jan Wolny nie splamił habitu, był wiernym kapłanem, nie zdradził Ojczyzny”.
Kondukt żałobny na cmentarz św. Rocha w Częstochowie poprowadził przeor Jasnej Góry o. Roman Majewski.
Jako kapelan wojskowy o. Jan Wolny wyróżniał się wyjątkową pracowitością, uczciwością, serdecznym stosunkiem do ludzi, co zjednywało mu szacunek i autorytet w środowisku kapelanów oraz zaufanie rodzin służb mundurowych. W latach 1974-90 był kapelanem Zakładu Śledczego na Rakowieckiej w Warszawie. Udzielał także ostatniej posługi kapłańskiej skazanym na śmierć i spieszył z posługą chorym w warszawskich szpitalach. Za swoją służbę został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Srebrnym Krzyżem Zasługi.

W intencji polonii świata

Modlitwa za Polaków emigrantów

W nocy z 14 na 15 listopada trwała na Jasnej Górze modlitwa w intencji Polonii świata z udziałem ok. 1,5 tys. osób - pod hasłem: „Nie zapominamy o Was, którzyście wyemigrowali z kraju” (kard. August Hlond). 23. Jasnogórską Noc Czuwania w intencji polskich emigrantów i ich duszpasterzy organizują księża z Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej, których celem jest służenie Polakom na emigracji. - Przybywamy, aby modlić się w intencji Polonii i jej duszpasterzy, bo wiemy, że Polacy, którzy wyjeżdżają za granicę, bardzo potrzebują tej modlitwy. Często są to ludzie zagubieni, poszukujący pracy, nieraz oszukani - tłumaczył ks. Sławomir Nadobny, chrystusowiec z Niemiec. - Ale też modlimy się w intencji tych Polaków, którzy gromadzą się w kościołach, o umocnienie ich wiary.
- Przyprowadziła nas do stóp Maryi miłość i troska, aby nie zagubiło się żadne polskie serce na wychodźstwie - przypomniał ks. Krzysztof Grzelak, wikariusz generalny Chrystusowców. Noc Czuwania przygotowali kapłani, bracia i alumni Towarzystwa Chrystusowego wraz z siostrami Misjonarkami Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej.

Krótko

Ponad 700 osób uczestniczyło w 3. Pielgrzymce Bezdomnych, która odbyła się 15 listopada. Spotkanie zorganizowała Caritas Polska z ks. Marianem Suboczem, jej dyrektorem. Mszy św. przewodniczył metropolita częstochowski abp Stanisław Nowak.

18. Czuwanie Współpracowników Apostolskich Sióstr Pallotynek w nocy z 15 na 16 listopada z udziałem ok. 1,5 tys. osób zorganizowała pallotynka s. Consolata Majewska. Eucharystii przewodniczył bp Edward Frankowski z Sandomierza.

W Europejskiej Pielgrzymce Rycerzy Orderu Jasnogórskiej Bogarodzicy w dniach 14-16 listopada uczestniczyło 32 rycerzy z o. Janem Nalaskowskim, dziekanem jasnogórskiego rycerstwa. Do stowarzyszenia przyjęto dwóch nowych członków: Antoniego Zembrzuskiego, bratanka śp. o. Michała Zembrzuskiego, który zakładał klasztor w Amerykańskiej Częstochowie, oraz inż. Antoniego Ziębę, działacza ruchu obrony życia.

Jubileusz 80-lecia istnienia obchodzi Jasnogórski Chór Żeński „Kółeczko”, najstarszy z działających na Jasnej Górze zespołów wokalnych. 16 listopada w Bazylice Jasnogórskiej odbył się uroczysty koncert Chóru (więcej - na stronie 34).

Zapowiedzi

4-6 grudnia - 19. Ogólnopolskie Forum Szkół Katolickich

6-7 grudnia - Sesja misjologiczna i czuwanie Papieskiej Unii Misyjnej

7 grudnia - Pielgrzymka Pszczelarzy

7 grudnia - Pielgrzymka Romów

www.jasnagora.com

Jasnogórski telefon zaufania (0-34) 365-22-55 czynny codziennie od 20.00 do 24.00

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowe informacje o życiu siostry Łucji, uczestniczki objawień fatimskich

2025-09-30 19:10

[ TEMATY ]

objawienia fatimskie

nowe informacje

siostra Łucja

Coimbra – Muzeum S. Łucji/ zdjęcia: Grażyna Kołek

Na rynku wydawniczym w Portugalii pojawiły się dwie publikacje zawierające wspomnienia siostry Łucji dos Santos, karmelitanki bosej, która była jedną z trojga uczestników objawień maryjnych w Fatimie trwających pomiędzy 13 maja i 13 października 1917 roku.

Jedną z nowości jest książka autorstwa siostry Ângeli Coelho, wicepostulatorki procesu beatyfikacyjnego portugalskiej wizjonerki, zatytułowana „Viver na Luz de Deus” (Żyjąc w Bożym świetle). Publikacja, której współautorem jest francuski karmelita bosy o. François Marie Léthel, została wydana przez Edições Carmelo. Rzuca ona nowe światło na życie siostry Łucji.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Co najmniej 36 osób zginęło, a 200 zostało rannych w wyniku zawalenia się rusztowania na kościół

2025-10-02 09:19

[ TEMATY ]

Etiopia

Vatican Media

Co najmniej 36 osób zginęło, a 200 zostało rannych w wyniku zawalenia się prowizorycznego rusztowania na kościół w Etiopii. Do tragedii doszło 1 października, w trakcie nabożeństwa, a informuje o niej francuski dziennik „La Croix”, powołując się na etiopskie media.

Do zawalenia się drewnianego rusztowania w kościele w miejscowości Arerti, ok. 70 km od stolicy Addis Abeby doszło w godzinach porannych, gdy liczna grupa wiernych znajdowała się w świątyni. Zginęło co najmniej 36 osób a 200 zostało rannych, jednak, jak podkreśla szef lokalnej policji Ahmed Gebeyehu, liczba ta może wzrosnąć. Zawalone rusztowanie, służące do prowadzenia prac wykończeniowych, skonstruowane było z grubych drewnianych pali.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję