Reklama

Oby nie skończyło się na obietnicach

Niedziela Ogólnopolska 35/2008, str. 28

Czesław Ryszka
Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997-2001, od 2005 - senator RP; www.ryszka.com

Czesław Ryszka<br>Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997-2001, od 2005 - senator RP; www.ryszka.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Meteorolodzy na świecie uważnie przyglądają się zmianom klimatycznym w Polsce, mówią, że coś zmienia się w naszej strefie, że należy przygotować się na nieznane dotąd zjawiska. Faktycznie, ostatnio ponownie doświadczyliśmy klęsk żywiołowych: trąby powietrzne zabiły cztery osoby, zniszczyły setki budynków, tysiące osób pozbawiły mienia i dachu nad głową, ucierpiało kilka tysięcy rodzin. Straty są szacowane na ponad 100 milionów zł (tylko na Opolszczyźnie wynoszą ok. 50 milionów zł: 31 budynków nadaje się do rozbiórki, a ponad 100 wymaga odbudowy albo remontu). W Częstochowskiem trąby powietrzne zniszczyły 360 domów, w sumie ucierpiało 450 rodzin. W Łódzkiem trąba powietrzna uszkodziła ok. 650 budynków. Na Podlasiu ucierpiało ponad 220 gospodarstw, wichura uszkodziła ok. 100 budynków. To tylko ogólne i szacunkowe liczby.
Premier Donald Tusk i wicepremier Grzegorz Schetyna odwiedzili poszkodowanych w Opolskiem i Częstochowskiem, zapewniając ich, że rząd opracuje takie uregulowania prawne, które pozwolą pokryć straty w stu procentach. Prezydent Lech Kaczyński natomiast odwiedził powiat wysokomazowiecki, był m.in. we wsi Tybory-Wólka, w której wichura zniszczyła 150 ha lasów i uszkodziła w różnym stopniu 50 budynków. Tylko w tym powiecie straty szacuje się na ok. 23 miliony zł. Również obiecał pomoc swojej kancelarii.
Jak wspomniałem, rząd zamierza pokryć z budżetu straty ofiar nawałnic w stu procentach. Tak przynajmniej zapewniał wicepremier Schetyna. Zastanawiam się, czy jest możliwa pomoc wszystkim w takim stopniu, skoro tylko ok. 30-40 proc. poszkodowanych było ubezpieczonych. A poza tym, jak znam życie, najczęściej straty są większe niż odszkodowania. Czy wszystko znowu skończy się na obietnicach?
Przypomnę, że po powodzi „tysiąclecia” w 1997 r. ówczesny premier Włodzimierz Cimoszewicz zapowiedział, że rząd nie udzieli pomocy powodzianom, bo powinni być ubezpieczeni. Za te słowa lewica prowadząca w sondażach zapłaciła dwa miesiące później przegraną w wyborach. Dzisiaj politycy nie mówią o konieczności ubezpieczania się, a jedynie powtarzają jak mantrę, że poszkodowani otrzymają pomoc, że rząd o nich nie zapomni. Niepokoją mnie te obietnice, ponieważ od słów trzeba przejść do czynów, a na ten temat mam pewną niewesołą refleksję. Otóż, gdy wstępnie oceniono straty wywołane trąbą powietrzną, która przeszła nad Polską, lider PSL, a zarazem wicepremier obecnego rządu Waldemar Pawlak powiedział 17 sierpnia w wielkopolskim Lądku, gdzie był na zawodach strażackich: - Polsce potrzebne będzie utworzenie stałego funduszu, dysponującego środkami na finansowanie skutków katastrof i klęsk.
Podobnie też premier Tusk, obiecując poszkodowanym, że rząd zastanowi się, jak w przyszłości szybko pomagać ofiarom podobnych nieszczęść, wspomniał o podobnej inicjatywie. Tymczasem prezydent Kaczyński 8 lutego br. zgłosił do Sejmu projekt ustawy o Funduszu Pomocy Ofiarom Klęsk Żywiołowych. Ustawa miała zapewniać poszkodowanym szybką i skuteczną pomoc. Marszałek Sejmu skierował ją do pierwszego czytania dopiero 27 czerwca - czyli ustawa przeleżała w szufladzie blisko pół roku. Sejm odrzucił ją w pierwszym czytaniu na posiedzeniu 25 lipca, a więc trzy tygodnie przed obecną klęską. Za jej odrzuceniem głosowali wyłącznie posłowie PO i PSL. Przeciwny tej ustawie był również wicepremier Pawlak.
Dlaczego odrzucono ustawę, którą obecnie obiecuje się uchwalić? Jeśli miała błędy, można było je poprawić. Ponieważ to nie pierwszy przypadek, że projekty innego autorstwa niż PO i PSL leżą w sejmowych szufladach albo wędrują do kosza - śmiem twierdzić, iż ustawę odrzucono, ponieważ zgłosił ją Prezydent RP. Po prostu - niepisana umowa mówi, że prezydentowi nie wolno pozwolić zrobić niczego dobrego, aby - broń Boże - nie został ponownie wybrany.
Taką taktykę widać też wyraźnie w zmasowanych atakach na prezydenta Kaczyńskiego. Służy temu również stałe wypominanie przez polityków PO błędów rządu PiS-u. Po co? Po to, aby ukryć nieudolności obecnie rządzących. Przykłady, proszę bardzo. Najpierw PO molestowała prezydenta Kaczyńskiego o podpisanie Traktatu Lizbońskiego, teraz okazuje się, że zastrzeżenia do niego ma nie tylko Irlandia, ale także inne kraje. Po wyjeździe do Gruzji prezydent został oskarżony o „demolkę” polityki zagranicznej. Tymczasem ten wyjazd doprowadził do zwrotu w wojnie w tym kraju, do zmiany polityki UE wobec Rosji i w efekcie do stopniowego wycofywania się Rosjan z niepodległej Gruzji. Co więcej, niemal błyskawicznie podpisaliśmy umowę z USA o tarczy, co jeszcze niedawno obecny rząd chciał przeciągnąć w czasie (świadomie nie wspominam o atakach na prezydenta, a właściwie wygłupach pewnego producenta wódki, który udaje polityka).
Zapewne to nie koniec różnych nieporozumień między rządem a prezydentem. Jak znam życie, nasilą się one wraz ze wzrostem ambicji prezydenckich obecnego premiera, który zamiast dobrymi ministrami otoczył się specjalistami od wizerunku, uprawia zręcznie tzw. politykę miłości, co bardzo podoba się Polakom. Co jednak będzie, gdy okaże się, ile zmarnowano szans na rozwój gospodarczy, ile popełniono błędów, np. w reformie służby zdrowia? Czy wówczas Polacy pójdą po rozum do głowy, zmienią swoje nastawienie do polityki, czy wrócimy do programu, który został nazwany budową IV Rzeczypospolitej?
Czekamy na zapowiadane po wakacjach zmiany w rządzie, którzy ministrowie odejdą, jacy fachowcy ich zastąpią - bo o takich się mówi. Tymczasem patrzmy, jak rząd realizuje obietnice pomocy dla ofiar huraganów. To powinno być w tym momencie najlepszym sprawdzianem tych, którzy zostali mężami stanu, a zachowują się nierzadko jak showmani.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Egipt: historyczny klasztor św. Katarzyny na Synaju przechodzi na własność państwa

2025-05-30 16:08

[ TEMATY ]

Egipt

św. Katarzyna

klasztor

Synaj

wikipedia/Berthold Werner

Klasztor Świętej Katarzyny znajdujący się u stóp Góry Świętej Katarzyny i góry Synaj, na półwyspie Syna.

Klasztor Świętej Katarzyny znajdujący się u stóp Góry Świętej Katarzyny i góry Synaj, na półwyspie Syna.

Po 15 wiekach niezależnego istnienia prawosławny klasztor św. Katarzyny na półwyspie Synaj, mający status autonomicznego Kościoła prawosławnego, staje się własnością państwa egipskiego. Taką decyzję wydał 28 maja sąd w Ismailiji, co oznacza w istocie skonfiskowanie przez władze państwowe ogromnego bogactwa materialnego i duchowego tego obiektu: prastarych ikon, rękopisów, starodruków, bibliotek i innych dóbr, wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Klasztor św. Katarzyny powstał około 530 roku na rozkaz cesarza bizantyjskiego Justyniana I, choć pierwszą kaplicę wzniesiono tam na początku IV wieku na polecenie cesarzowej Heleny (zmarłej około 328-330 roku) i jest najstarszym, działającym do dzisiaj. monasterem chrześcijańskim na świecie. Znajduje się w wąskiej dolinie Wadi al-Dajr na południu Synaju w miejscu, w którym tradycja biblijna umiejscowiła krzak gorejący, z którego Bóg przemawiał do Mojżesza (Wj 3, 1-6), a w pobliżu wznosi się góra Synaj, zwana też Górą Mojżesza, gdzie miał on otrzymać od Boga tablice Dekalogu. Obiekt, otoczony wysokim na 12-15 metrów i grubym na ponad półtora metra murem obronnym, jest położony na wysokości 1570 m npm.
CZYTAJ DALEJ

Położna ujawniła horror w Oleśnicy

2025-05-28 16:28

[ TEMATY ]

aborcja

Oleśnica

Adobe.Stock

Położna, która uczestniczyła w aborcjach w szpitalu w Oleśnicy, ujawniła szczegóły horroru trwającego za murami tej placówki.

Gizela Jagielska szkoli personel z zabijania chlorkiem potasu tłumacząc, że należy go wstrzykiwać dziecku tak długo aż jego serce przestanie bić, gdyż inaczej dziecko zacznie uciekać i trzeba będzie "kłuć jeszcze raz". Dla położnych z Oleśnicy aborcja ma być "łatwiejszą pracą" niż przyjmowanie porodów żywych dzieci. "Pacjentki" Jagielskiej robią sobie pamiątki z okazji zamordowania własnego dziecka. Inne kobiety płaczą z rozpaczy na szpitalnych korytarzach.
CZYTAJ DALEJ

Rozmowa z Ojcem: Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego

2025-05-31 10:00

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wacław Depo

Abp Wacław Depo

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję