Obecnie o sile FC Barcelony decydują Messi, Henry, Samuel Eto’o, Xavi i kapitan Carles Puyol. Wzmocnienie drużyny stanowią też młodzi wychowankowie: 17-letni Bojan Krkić (ten Serb z hiszpańskim paszportem już gra w reprezentacji Hiszpanii) i 18-letni Meksykanin Giovani dos Santos. Sezon zakończył za to kontuzjowany Ronaldinho (ma niebawem odejść z Katalonii). Drużyna porównywana jest do dream teamu Barcy, który tworzyli m.in. Stoiczkow, Bakero, Guardiola i Koeman.
„Socios”
Można powiedzieć, że FC Barceloną kierują „socios” - fanatyczni, zaprzysięgli członkowie klubu, regularnie płacący składki, których Barca ma najwięcej na świecie, bo aż 110 tys. To oni wybierają prezydenta klubu i decydują o jego zdymisjonowaniu. W Barcelonie popularne jest zapisywanie nowo narodzonych dzieci na listę „socios”, na mecze przychodzą tam wszak całe rodziny.
Barcelona nigdy nie sprzedała swoich barw sponsorowi. Do niedawna na koszulkach piłkarskich Barcy nie było żadnych - oprócz herbu z krzyżem św. Jerzego - emblematów i napisów. Obecnie na koszulkach widnieje przesłanie humanitarne - logo UNICEF. To efekt wierności tradycji nieumieszczania wśród barw klubowych reklam komercyjnych (ewenement na skalę światową!). Od lat największe koncerny biją się o przełamanie tej zasady.
Kaplica
Ciekawostką godną uwagi czytelników „Niedzieli” jest, że stadion FC Barcelony Camp Nou ma kaplicę, w której cała drużyna Barcy na czele z Carlesem Puyolem, jej kapitanem, modli się przed każdym rozgrywanym tam meczem - czy to ligowym, czy w Champions League.
Barca i Mu
A oto wyniki dotychczasowej rywalizacji FC Barcelony i Manchesteru United w Lidze Mistrzów. W sezonie 1994/95 oba zespoły spotkały się w fazie grupowej: Barcelona - MU 2:2, 4:0. W sezonie1998/99 również w fazie grupowej: Barcelona - MU 3:3, 3:3.
Rafał Trzaskowski zaliczył w tej kampanii polityczną katastrofę, której nie da się już zrelatywizować ani zamieść pod dywan. Sytuacja z debatą to nie tylko „niefortunne nieporozumienie” – to seria świadomych decyzji, które obnażyły tchórzostwo, manipulację i brak szacunku do wyborców. I choć sztab kandydata Koalicji Obywatelskiej próbował to ubrać w elegancki garnitur „dialogu ponad podziałami” i „nowych standardów”, to wyszło coś zupełnie odwrotnego: polityczny obciach i bolesna porażka wizerunkowa.
To już samo w sobie wyglądało jak paniczny unik konfrontacji – jakby bał się, że nie wytrzyma zwarcia. A potem, gdy już odpowiedział, postawił warunki tak absurdalne, że nikt przy zdrowych zmysłach nie potraktował tego jako poważnej propozycji. Debata miała się odbyć tylko wtedy, gdy zorganizują ją trzy konkretne stacje – TVP (w likwidacji), TVN i Polsat. To miało wyglądać jak próba pogodzenia interesów, ale tak naprawdę było próbą ustawienia sobie debaty w kontrolowanym środowisku. Problem w tym, że nie kupili tego ani wyborcy, ani media, ani nawet polityczni sojusznicy.
W przesłaniu do uczestników sympozjum na temat dyplomacji religijnej, zorganizowanego przez Uniwersytet Szejka Anty Diopa w Dakarze, sekretarz ds. relacji z państwami i organizacjami międzynarodowymi podjął temat roli religii w działaniach dyplomatycznych i pochwalił Senegal jako wzór pokojowego współistnienia religijnego.
Uniwersytet Szejka Anty Diopa w Dakarze zorganizował w dn. 7–8 kwietnia międzynarodowe sympozjum poświęcone tematyce dyplomacji religijnej. Celem wydarzenia było „opracowanie usystematyzowanej refleksji akademickiej i duchowej na temat roli religii w budowaniu pokoju i mediacji w konfliktach”.
Rafał Trzaskowski zaliczył w tej kampanii polityczną katastrofę, której nie da się już zrelatywizować ani zamieść pod dywan. Sytuacja z debatą to nie tylko „niefortunne nieporozumienie” – to seria świadomych decyzji, które obnażyły tchórzostwo, manipulację i brak szacunku do wyborców. I choć sztab kandydata Koalicji Obywatelskiej próbował to ubrać w elegancki garnitur „dialogu ponad podziałami” i „nowych standardów”, to wyszło coś zupełnie odwrotnego: polityczny obciach i bolesna porażka wizerunkowa.
To już samo w sobie wyglądało jak paniczny unik konfrontacji – jakby bał się, że nie wytrzyma zwarcia. A potem, gdy już odpowiedział, postawił warunki tak absurdalne, że nikt przy zdrowych zmysłach nie potraktował tego jako poważnej propozycji. Debata miała się odbyć tylko wtedy, gdy zorganizują ją trzy konkretne stacje – TVP (w likwidacji), TVN i Polsat. To miało wyglądać jak próba pogodzenia interesów, ale tak naprawdę było próbą ustawienia sobie debaty w kontrolowanym środowisku. Problem w tym, że nie kupili tego ani wyborcy, ani media, ani nawet polityczni sojusznicy.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.