Giganci ducha
W młodości formują się charaktery i postawy moralne, które nadają kształt dorosłemu życiu. Jeśli tę młodość uda się jednostce przeżyć mądrze i godnie, to jest wielce prawdopodobne, że będziemy mieli do czynienia z osobą dużego formatu. Fascynują mnie i zauroczają osoby, które promieniują szlachetnością, przejrzystością i czystością intencji, prawdomównością, ciepłem i wielką charyzmą. Spośród takich wywodzą się giganci ducha, serca i umysłu. Wielkość i osobliwość formatu ich człowieczeństwa nakłada się na ich autentyzm, zwyczajność, prostolinijność, bezpośredniość w odnoszeniu się do innych. Obcując z takimi osobami, stajemy się lepsi. Wśród takich ludzi czujemy się bezpieczni, bardziej ufni i otwarci na drugich.
Taki wizerunek nie jest zależny ani od tytułów naukowych, ani od sprawowanych funkcji, ani od pozycji w rankingu najbogatszych. Ci giganci ducha znakiem krzyża określają swoją tożsamość, nie kalkulują, nie kombinują, nie zabiegają o przywileje, nie schlebiają. Kochają, nie pytając, dlaczego. Dzięki takim osobom jesteśmy w stanie na nowo zakochać się w życiu.
Jakże gotów jest człowiek przylgnąć do takich, zafascynować się nimi i naśladować ich. Każdy z nas bowiem potrzebuje bliskich wzorców, będących w zasięgu wzroku. Człowiekiem o wielu takich przymiotach był Jan Paweł II, którego formowały przede wszystkim dom i wiara. Zachęcały go też słowa rzymskiego poety (z I wieku przed n. Chr., Albiusa Tibullusa), widniejące w westybulu wadowickiego gimnazjum: „Niebiosom podobają się czyste dusze. Przybywajcie w czystych szatach i czystymi rękoma czerpcie wodę ze źródła”.
Antoni B.
Kto czyta, nie błądzi
Poznałam „Niedzielę”, gdy szukałam jakichś wspomnień o życiu Kardynała Wyszyńskiego. Odtąd „Niedziela” stała się wyjątkową lekturą w moim domu i moim życiu, bez której nie byłby możliwy do zdania ważny egzamin, bo egzamin z życia. Przez 25 lat „Niedziela” odwiedza mnie co tydzień jak najbliższa osoba, za którą się tęskni i czeka na jej odwiedziny. Z tego pisma czerpię wiedzę na wszystkie interesujące mnie sprawy.
Dzięki „Niedzieli” zgłębiłam swoją wiarę, modlitwę, poznałam lepiej wartość życia, sens cierpienia, a także nauczyłam się pokory i zrozumienia drugiego człowieka. Wiem, że główną redaktorką „Niedzieli” jest Matka Boża, bo cały charakter tego tygodnika jest maryjny i przepełniony miłością Matki do swych dzieci. Dzięki „Niedzieli” poznałam sanktuaria maryjne w Polsce i na świecie. Dzięki tej kochanej lekturze poznałam także wartości i siłę pięknej modlitwy różańcowej. W „Niedzieli” spotykam się co tydzień z wydarzeniami ważnymi dla Kościoła, dla narodu, dla kraju; ten tygodnik także przybliża działalność i misję Papieża. Dzisiaj mogę powiedzieć, że wraz z „Niedzielą” kształtował się i formował mój charakter i moje życie, wraz z „Niedzielą” się starzałam. Przysłowie mówi: „Kto pyta, nie błądzi”, a ja dodam jeszcze: „Kto czyta, nie błądzi”. Życzę sto lat „Niedzieli” i Księdzu Redaktorowi Naczelnemu, od którego słów zawsze zaczynam czytać „Niedzielę”.
Zofia M.
Oprac. Anna Wyszyńska
Oczekujemy na listy pod adresem:
„Niedziela”, ul. 3 Maja 12
42-200 Częstochowa.
Na kopercie należy napisać: „Listy”
Pomóż w rozwoju naszego portalu