Głusi
Marek Borowski usilnie przekonuje społeczeństwo, że jego SdPl przyda się Polsce. Do czego - to już dokładnie nie tłumaczy. Społeczeństwo pozostaje natomiast głuche jak pień na wołanie Borowskiego. Efekt? Poparcie w granicach błędu statystycznego.
Szybcy
10 godzin gadki Cimoszewicza plus prokurator generalny Andrzej Kalwas na gwałt ściągnięty z urlopu wystarczyły, aby orzec, że Cimoszewicz jest czysty jak łza, i gdy trzy razy nie wpisywał akcji Orlenu do swoich oświadczeń majątkowych, to się tylko mylił i nic poza tym (Rzeczpospolita, 29 sierpnia). A tak wszyscy narzekają na opieszałość wymiaru sprawiedliwości...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Służbowy wylot
A co mu tam! Chciał obejrzeć trochę dobrego żużla, to wziął sobie rządową latającą brykę i poleciał do Bydgoszczy. Ma prawo, bo jest wiceministrem obrony narodowej i do tego członkiem rządzącej SLD, która w warstwie słownej jest od jakiegoś czasu w opozycji, a nazywa się Janusz Zemke (Fakt, 29 sierpnia). Gdy sprawa wyszła na jaw, tłumaczył, że to były sprawy służbowe. I tym sposobem pierwszy raz zawody żużlowe zyskały rangę sportowych zmagań istotnych dla obronności naszego kraju.
Niejasności
Reklama
Znowu pojawiły się jakieś niejasności wokół osoby prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Chodzi o to, że podobno Rosjanie mają podpisane osobiście przez „Prezia” pełnomocnictwo dla Jana Kulczyka w sprawie sprzedaży polskiego sektora paliwowego (Rzeczpospolita, 30 sierpnia). Speckomisja ds. Orlenu chciała prezydenta przesłuchać w tej sprawie, ale Kwaśniewski na wezwanie nie stawił się. Istnieje obawa, że serce Jolanty Kwaśniewskiej w tej sytuacji już nie tyle krwawi, co jest bliskie pęknięcia.
Droga się wydłuży?
W sprawie rzekomego pełnomocnictwa podpisanego przez Kwaśniewskiego został wezwany przed orlenowską speckomisję prokurator krajowy Karol Napierski. Jeszcze się nie stawił, a już biadolił, jakie szkody jego wezwanie przyniesie prowadzonemu przez prokuraturę śledztwu w tej sprawie (Rzeczpospolita, 31 sierpnia). Droga do umorzenia może się wydłużyć?
Jak Zabłocki
Już mniej więcej wiadomo, jak społeczeństwo wyjdzie na sztandarowym pomyśle podatkowym Platformy Obywatelskiej, tzn. podatku liniowym o stawce 15 procent. Na nowej regulacji straci blisko połowa wszystkich podatników, w tym wszyscy najubożsi (Gazeta Wyborcza, 29 sierpnia). Sumując: Wyjdziemy jak Zabłocki na mydle.
(pr)