Reklama

17-24 X 2004 r. - Tydzień Misyjny

Kościół w dialogu ze światem

Niedziela Ogólnopolska 42/2004

Misyjne spotkanie

Misyjne spotkanie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od samego początku celem działalności misyjnej było tworzenie nowych wspólnot Jezusa. Kościół - wsłuchany w mandat misyjny - wiedząc, że jest sakramentem niosącym zbawienie i zdając sobie sprawę, że został założony przez Chrystusa jako konieczny do zbawienia, odkrył, iż ma obowiązek być obecnym wszędzie i nie może osłabić swojego działania, jeśli istnieje choć jeden człowiek, który nie słyszał o Chrystusie.
Jednak samo założenie Kościoła nie wystarczy, bowiem trzeba go ciągle budować i ożywiać. Należy więc nieustannie prowadzić dzieło ewangelizacyjne, skierowane zarówno do wnętrza Kościoła, jak i do tych, którzy jeszcze nie są jego dziećmi. Ewangelizacja jest zatem skierowana do ludzi, którzy zostali już ochrzczeni, jak i do tych, których wprowadza się do wspólnoty kościelnej, życia liturgicznego, sakramentalnego, do życia Słowem Bożym i służby we wspólnocie.
Rozłam w chrześcijaństwie szkodzi głoszeniu Ewangelii. Jednym z największych problemów nieczytelności chrześcijaństwa jest jego rozbicie - jak bowiem przyjmujący Ewangelię mogą zrozumieć, która z jej interpretacji jest prawdziwa? Tylko jedność chrześcijan zapewnia skuteczne i dobre owoce ewangelizacji, której jednym z zadań, paradoksalnie, jest zjednoczenie rozbitego chrześcijaństwa. Kościół swoje zadanie i realizację celu widzi właśnie w budowaniu jedności, bowiem wszystkie narody ziemi stanowią jedną społeczność i mają jeden wspólny początek i jeden ostateczny cel - Boga.
Kościół, jak mówi Sobór Watykański II, nie odrzuca tego, co w religiach jest święte i prawdziwe. Nawet jeżeli nakazy, doktryny, sposoby działania i życia w wielu przypadkach odbiegają od ewangelijnych zasad, odnosi się do nich ze szczerym szacunkiem. Głosi jednak niestrudzenie Chrystusa, który jest drogą, prawdą i życiem. Pragnie pokazać i uświadomić, że w Jezusie, w którym Bóg wszystko pojednał, ludzie znajdują pełnię życia religijnego. Dialog, który prowadzi Kościół ze światem, pozwala ukazać, że wszyscy jesteśmy braćmi i pielgrzymami na tej ziemi, zmierzającymi do jednej wspólnej ojczyzny, którą Bóg nieustannie wskazuje.
Działalność misyjna przynosi przede wszystkim radosną nowinę o Zbawicielu. Zbawienie w Chrystusie jest uwolnieniem z więzów grzechu i darem przyjaźni i synostwa Bożego. Kościół więc przez dzieło ewangelizacji przyczynia się do pokoju, jedności, wzajemnego zrozumienia i właściwego rozwoju ludzi. Miłość bliźniego i pobożność mogą doprowadzić człowieka do Ewangelii. Dobra Nowina, głoszona przez misjonarzy we wszystkich zakątkach świata, nieustannie odnawia życie i kulturę człowieka, oczyszcza i podnosi obyczaje ludów, umacnia i napełnia w Chrystusie.
Ewangelizacja jest wprowadzeniem Dobrej Nowiny w rzeczywistość świata, który w duchu Ewangelii może ulec i ulega przemianie. W swej istocie jest więc głoszeniem - jak mówi Ojciec Święty Jan Paweł II - „miłości, miłosierdzia i przebaczenia Bożego”.
Wreszcie zasadniczym celem i zadaniem działalności misyjnej jest osiągnięcie zbawienia w Jezusie Chrystusie i obdarowanie na nowo człowieka łaską Bożego synostwa. W realizacji tego celu Kościół zobowiązany jest do zwiastowania Dobrej Nowiny. Obietnica nowej ziemi i nowego nieba, gdzie panują miłość, pokój i sprawiedliwość, zachęca i zobowiązuje do wzywania do pokuty, przebaczenia i rozpoczynania wszystkiego od nowa przez Jezusa Chrystusa, który jest jedynym Zbawicielem wszystkich.
Bóg doznaje pełnej chwały, kiedy poprzez działalność misyjną ludzie świadomie przyjmują Jego zbawcze dzieło, dopełniając w ten sposób Boży plan zbawienia, któremu Chrystus służy w posłuszeństwie Ojcu, tworząc jeden lud Boży, jedno Ciało Chrystusowe i scalając się w budowie jednej świątyni Ducha Świętego.
Kościół jest więc darem Boga Ojca i przedłużeniem misji Syna. Jego istnienie zapewnia docieranie radosnej nowiny Ewangelii do wszystkich krańców ziemi, aż przeminie postać tego świata. Otrzymane przez Kościół orędzie, źródło radości i zbawienia, jakim jest Ewangelia, jest darem Jezusa posłanego przez Ojca. W jakiś szczególny sposób w przekazywaniu tego daru uczestniczą rzesze misjonarek i misjonarzy, uobecniających misterium Pana w różnorodności ludzkich kultur współczesnego świata.

Eucharystia i misja - nierozerwalnie związane

Z Orędzia Ojca Świętego Jana Pawła II na Światowy Dzień Misyjny 2004 r.

„Wyzwania społeczne i religijne, które stają przed ludzkością w naszych czasach, pobudzają wiernych do odnowienia misyjnego zapału. Tak! Trzeba na nowo, odważnie podjąć misję ad gentes, poczynając od głoszenia Chrystusa, Odkupiciela wszelkiego ludzkiego stworzenia. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny, który odbędzie się w Guadalajarze w Meksyku w październiku br., a więc w miesiącu misyjnym, będzie nadzwyczajną okazją do wspólnego pogłębienia misyjnej świadomości przy stole Ciała i Krwi Chrystusa. Zgromadzony wokół ołtarza Kościół pojmuje lepiej swe początki oraz swoje misyjne zadanie. Jak trafnie wskazuje temat tegorocznego Światowego Dnia Misyjnego, Eucharystia i misja są nierozłączne. Refleksja nad więzią, jaka istnieje między tajemnicą eucharystyczną a tajemnicą Kościoła, łączy się w tym roku z wymownym wspomnieniem maryjnym w związku z obchodami 150. rocznicy ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu (1854-2004). Kontemplujemy Eucharystię oczyma Maryi. Ufając we wstawiennictwo Dziewicy, Kościół ofiaruje Chrystusa, Chleb zbawienia, wszystkim narodom, aby Go uznały i przyjęły jako jedynego Zbawiciela. (...)
Pragnę, aby szczęśliwie zbiegające się dwa wydarzenia: Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny i 150. rocznica ogłoszenia dogmatu o Niepokalanej były dla wiernych, parafii oraz instytutów misyjnych okazją do umocnienia misyjnego zapału, by w każdej wspólnocie podtrzymywany był prawdziwy «głód» Eucharystii”

(Ecclesia de Eucharystia, n. 33).



Bracie mój, kocham cię z tysiąca powodów!
Kocham cię, ponieważ Bóg chce, bym cię kochał.
Kocham cię, ponieważ Bóg mi każe.
Kocham cię, ponieważ Bóg cię kocha.
Kocham cię, ponieważ jesteś stworzony przez Boga na Jego podobieństwo, stworzony dla nieba.
Kocham cię, ponieważ jesteś odkupiony krwią Jezusa Chrystusa.
Kocham cię ze względu na wszystko, co Jezus zrobił i wycierpiał dla ciebie.
W dowód mojej miłości do ciebie zniosę wszystkie cierpienia i trudy, aż do śmierci włącznie, gdyby było trzeba.
Kocham cię, ponieważ kocha cię Najświętsza Maryja, moja najukochańsza Matka.
Kocham cię, ponieważ kochają cię święci i aniołowie w niebie.
Kocham cię i z miłości uwolnię cię od grzechów i udręk piekła.
Kocham cię i z miłości pouczę cię i wskażę ci zło, od którego masz się odwrócić,
jak i cnoty, które powinieneś praktykować.
Poprowadzę cię drogą dobrych uczynków do nieba.

św. Antoni Maria Klaret

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Jan Chryzostom

[ TEMATY ]

święty

Jan z Antiochii, nazywany Chryzostomem, czyli „Złotoustym”, z racji swej wymowy, jest nadal żywy, również ze względu na swoje dzieła. Anonimowy kopista napisał, że jego dzieła „przemierzają cały świat jak świetliste błyskawice”. Pozwalają również nam, podobnie jak wierzącym jego czasów, których okresowo opuszczał z powodu skazania na wygnanie, żyć treścią jego ksiąg mimo jego nieobecności. On sam sugerował to z wygnania w jednym z listów (por. Do Olimpiady, List 8, 45).

Urodził się około 349 r. w Antiochii w Syrii (dzisiaj Antakya na południu Turcji), tam też podejmował posługę kapłańską przez około 11 lat, aż do 397 r., gdy został mianowany biskupem Konstantynopola. W stolicy cesarstwa pełnił posługę biskupią do czasu dwóch wygnań, które nastąpiły krótko po sobie - między 403 a 407 r. Dzisiaj ograniczymy się do spojrzenia na lata antiocheńskie Chryzostoma. W młodym wieku stracił ojca i żył z matką Antuzą, która przekazała mu niezwykłą wrażliwość ludzką oraz głęboką wiarę chrześcijańską. Odbył niższe oraz wyższe studia, uwieńczone kursami filozofii oraz retoryki. Jako mistrza miał Libaniusza, poganina, najsłynniejszego retora tego czasu. W jego szkole Jan stał się wielkim mówcą późnej starożytności greckiej. Ochrzczony w 368 r. i przygotowany do życia kościelnego przez biskupa Melecjusza, przez niego też został ustanowiony lektorem w 371 r. Ten fakt oznaczał oficjalne przystąpienie Chryzostoma do kursu eklezjalnego. Uczęszczał w latach 367-372 do swego rodzaju seminarium w Antiochii, razem z grupą młodych. Niektórzy z nich zostali później biskupami, pod kierownictwem słynnego egzegety Diodora z Tarsu, który wprowadzał Jana w egzegezę historyczno-literacką, charakterystyczną dla tradycji antiocheńskiej. Później udał się wraz z eremitami na pobliską górę Sylpio. Przebywał tam przez kolejne dwa lata, przeżyte samotnie w grocie pod przewodnictwem pewnego „starszego”. W tym okresie poświęcił się całkowicie medytacji „praw Chrystusa”, Ewangelii, a zwłaszcza Listów św. Pawła. Gdy zachorował, nie mógł się leczyć sam i musiał powrócić do wspólnoty chrześcijańskiej w Antiochii (por. Palladiusz, „Życie”, 5). Pan - wyjaśnia jego biograf - interweniował przez chorobę we właściwym momencie, aby pozwolić Janowi iść za swoim prawdziwym powołaniem. W rzeczywistości, napisze on sam, postawiony wobec alternatywy wyboru między trudnościami rządzenia Kościołem a spokojem życia monastycznego, tysiąckroć wolałby służbę duszpasterską (por. „O kapłaństwie”, 6, 7), gdyż do tego właśnie Chryzostom czuł się powołany. I tutaj nastąpił decydujący przełom w historii jego powołania: został pasterzem dusz w pełnym wymiarze! Zażyłość ze Słowem Bożym, pielęgnowana podczas lat życia eremickiego, spowodowała dojrzewanie w nim silnej konieczności przepowiadania Ewangelii, dawania innym tego, co sam otrzymał podczas lat medytacji. Ideał misyjny ukierunkował go, płonącą duszę, na troskę pasterską. Między 378 a 379 r. powrócił do miasta. Został diakonem w 381 r., zaś kapłanem - w 386 r.; stał się słynnym mówcą w kościołach swego miasta. Wygłaszał homilie przeciwko arianom, następnie homilie na wspomnienie męczenników antiocheńskich oraz na najważniejsze święta liturgiczne. Mamy tutaj do czynienia z wielkim nauczaniem wiary w Chrystusa, również w świetle Jego świętych. Rok 387 był „rokiem heroicznym” dla Jana, czasem tzw. przewracania posągów. Lud obalił posągi cesarza, na znak protestu przeciwko podwyższeniu podatków. W owych dniach Wielkiego Postu, jak i wielkiej goryczy z powodu ogromnych kar ze strony cesarza, wygłosił on 22 gorące „Homilie o posągach”, ukierunkowane na pokutę i nawrócenie. Potem przyszedł okres spokojnej pracy pasterskiej (387-397). Chryzostom należy do Ojców najbardziej twórczych: dotarło do nas jego 17 traktatów, ponad 700 autentycznych homilii, komentarze do Ewangelii Mateusza i Listów Pawłowych (Listy do Rzymian, Koryntian, Efezjan i Hebrajczyków) oraz 241 listów. Nie uprawiał teologii spekulatywnej, ale przekazywał tradycyjną i pewną naukę Kościoła w czasach sporów teologicznych, spowodowanych przede wszystkim przez arianizm, czyli zaprzeczenie boskości Chrystusa. Jest też ważnym świadkiem rozwoju dogmatycznego, osiągniętego przez Kościół w IV-V wieku. Jego teologia jest wyłącznie duszpasterska, towarzyszy jej nieustanna troska o współbrzmienie między myśleniem wyrażonym słowami a przeżyciem egzystencjalnym. Jest to przewodnia myśl wspaniałych katechez, przez które przygotowywał katechumenów na przyjęcie chrztu. Tuż przed śmiercią napisał, że wartość człowieka leży w „dokładnym poznaniu prawdziwej doktryny oraz w uczciwości życia” („List z wygnania”). Te sprawy, poznanie prawdy i uczciwość życia, muszą iść razem: poznanie musi się przekładać na życie. Każda jego mowa była zawsze ukierunkowana na rozwijanie w wierzących wysiłku umysłowego, autentycznego myślenia, celem zrozumienia i wprowadzenia w praktykę wymagań moralnych i duchowych wiary. Jan Chryzostom troszczył się, aby służyć swoimi pismami integralnemu rozwojowi osoby, w wymiarach fizycznym, intelektualnym i religijnym. Różne fazy wzrostu są porównane do licznych mórz ogromnego oceanu: „Pierwszym z tych mórz jest dzieciństwo” (Homilia 81, 5 o Ewangelii Mateusza). Rzeczywiście, „właśnie w tym pierwszym okresie objawiają się skłonności do wad albo do cnoty”. Dlatego też prawo Boże powinno być już od początku wyciśnięte na duszy, „jak na woskowej tabliczce” (Homilia 3, 1 do Ewangelii Jana): w istocie jest to wiek najważniejszy. Musimy brać pod uwagę, jak ważne jest, aby w tym pierwszym etapie życia człowiek posiadł naprawdę te wielkie ukierunkowania, które dają właściwą perspektywę życiu. Dlatego też Chryzostom zaleca: „Już od najwcześniejszego wieku uzbrajajcie dzieci bronią duchową i uczcie je czynić ręką znak krzyża na czole” (Homilia 12, 7 do Pierwszego Listu do Koryntian). Później przychodzi okres dziecięcy oraz młodość: „Po okresie niemowlęcym przychodzi morze okresu dziecięcego, gdzie wieją gwałtowne wichury (…), rośnie w nas bowiem pożądliwość…” (Homilia 81, 5 do Ewangelii Mateusza). Potem jest narzeczeństwo i małżeństwo: „Po młodości przychodzi wiek dojrzały, związany z obowiązkami rodzinnymi: jest to czas szukania współmałżonka” (tamże). Przypomina on cele małżeństwa, ubogacając je - z odniesieniem do cnoty łagodności - bogatą gamą relacji osobowych. Dobrze przygotowani małżonkowie zagradzają w ten sposób drogę rozwodowi: wszystko dzieje się z radością i można wychowywać dzieci w cnocie. Gdy rodzi się pierwsze dziecko, jest ono „jak most; tych troje staje się jednym ciałem, gdyż dziecko łączy obie części” (Homilia 12, 5 do Listu do Kolosan); tych troje stanowi „jedną rodzinę, mały Kościół” (Homilia 20, 6 do Listu do Efezjan). Przepowiadanie Chryzostoma dokonywało się zazwyczaj podczas liturgii, w „miejscu”, w którym wspólnota buduje się Słowem i Eucharystią. Tutaj zgromadzona wspólnota wyraża jeden Kościół (Homilia 8, 7 do Listu do Rzymian), to samo słowo jest skierowane w każdym miejscu do wszystkich (Homilia 24, 2 do Pierwszego Listu do Koryntian), zaś komunia Eucharystyczna staje się skutecznym znakiem jedności (Homilia 32, 7 do Ewangelii Mateusza). Jego plan duszpasterski był włączony w życie Kościoła, w którym wierni świeccy przez fakt chrztu podejmują zadania kapłańskie, królewskie i prorockie. Do wierzącego laika mówi: „Również ciebie chrzest czyni królem, kapłanem i prorokiem” (Homilia 3, 5 do Drugiego Listu do Koryntian). Stąd też rodzi się fundamentalny obowiązek misyjny, gdyż każdy w jakiejś mierze jest odpowiedzialny za zbawienie innych: „Jest to zasada naszego życia społecznego (…) żeby nie interesować się tylko sobą” (Homilia 9, 2 do Księgi Rodzaju). Wszystko dokonuje się między dwoma biegunami, wielkim Kościołem oraz „małym Kościołem” - rodziną - we wzajemnych relacjach. Jak możecie zauważyć, Drodzy Bracia i Siostry, ta lekcja Chryzostoma o autentycznej obecności chrześcijańskiej wiernych świeckich w rodzinie oraz w społeczności pozostaje również dziś jak najbardziej aktualna. Módlmy się do Pana, aby uczynił nas wrażliwymi na nauczanie tego wielkiego Nauczyciela Wiary.
CZYTAJ DALEJ

Jezus zwraca uwagę w dzisiejszej Ewangelii na fakt słuchania Słowa Bożego

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 6, 43-49.

Sobota, 13 września. Wspomnienie św. Jana Chryzostoma, biskupa i doktora Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Kiedy troska o dusze staje się samowolą [Felieton]

2025-09-13 23:34

Karol Porwich/Niedziela

W piątkowe popołudnie opublikowany został list otwarty do abp. Józefa Kupnego autorstwa ks. Karla Stehlina FSSPX, przełożonego polskiego dystryktu. List, w którym możemy odnaleźć słowa stanowiące wyraz troski o „misję ratowania dusz” i niepodważalnej wierności tradycji. Zauważyć też można, że działanie Bractwa to nic innego jak heroizm wobec „upadającego Kościoła”. Kapłani Bractwa chcą chronić wiernych przed „zepsutymi rytami” po Soborze Watykańskim II. Brzmi heroicznie, dramatycznie wręcz. Tylko że… wierność w Kościele katolickim obejmuje nie tylko gorliwość o liturgię i nauczanie, ale również pełne posłuszeństwo papieżowi i biskupom.

W Liście padają słowa, że “Stolica Apostolska wydała wiele zarządzeń, które potwierdzają słuszność naszej misji od samego początku.” Podkreślony jest fakt, że papież Franciszek w liście apostolskim “Misericordia et misera” udzielił kapłanom Bractwa jurysdykcji do ważnego słuchania spowiedzi i rozgrzeszania. Jednak wkrada się w to pewna wybiórczość. Bo przecież w 12 punkcie czytamy: „Dla duszpasterskiego dobra wiernych, kierowanych wolą wyjścia naprzeciw ich potrzebom i zapewnienia im pewności co do możliwości otrzymania rozgrzeszenia, postanawiam z własnej decyzji udzielić wszystkim kapłanom Bractwa Św. Piusa X upoważnienia do ważnego i godziwego udzielania sakramentu pojednania.” Kluczowe są tutaj dwa elementy. Pierwszy to: dla duszpasterskiego dobra wiernych” – Papież Franciszek nie mówi, że czyni to jako „uznanie misji” Bractwa, lecz ze względu na dobro duchowe wiernych, którzy korzystają z ich posługi. Chodzi o to, by nie mieli wątpliwości co do ważności i godziwości sakramentu spowiedzi. Drugi: „udzielam upoważnienia” – papież nie stwierdza, że Bractwo ma je z mocy prawa czy własnej misji. Przeciwnie – uznaje, że takiego upoważnienia nie mieli i dlatego nadaje je swoją decyzją.To rozróżnienie jest istotne: papież działa z troski o wiernych, a nie jako potwierdzenie „kanonicznej misji” Bractwa. Właśnie dlatego Benedykt XVI pisał wcześniej, że „dopóki Bractwo nie ma statusu kanonicznego, jego duchowni nie pełnią żadnej posługi w sposób legalny”. Franciszek nie zmienił tego faktu, lecz zrobił wyjątek dla sakramentów: Pokuty i Pojednania oraz Małżeństwa, aby wierni nie żyli w niepewności co do sakramentów. Innymi słowy – to akt miłosierdzia wobec wiernych, a nie potwierdzenie misji Bractwa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję