Reklama

Za zamkniętymi drzwiami

Gdy zawodzą rodzice

Blisko 2 mln dzieci w Polsce to dzieci alkoholików. Rozmiary alkoholizmu w naszym kraju są tak wielkie, że stanowią jeden z najpoważniejszych problemów społecznych. Nie ma grupy w przedszkolu czy klasy w szkole, gdzie nie byłoby dzieci, których jedno z rodziców pije.
Dzieci alkoholików to bolesny temat, traktowany często nie jako odrębny problem, lecz jako skutek uboczny problemu alkoholowego. A przecież uzależniony ojciec czy matka nie żyją w izolacji, mają wokół siebie najbliższych: dzieci, współmałżonka, rodziców, rodzeństwo, przyjaciół...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Alkoholizm jest chorobą rodzinną, gdyż wywiera wpływ na wszystkich członków rodziny. Zawsze jest to wpływ niszczący. W rodzinach funkcjonujących w sposób poprawny w sytuacjach trudnych czy problematycznych wszyscy ich członkowie starają się powrócić do stanu sprzed kryzysu. Zupełnie inaczej wygląda to w rodzinach z problemem alkoholowym. Ich członkowie najczęściej reagują w niewłaściwy sposób na chorobę alkoholową, próbując zminimalizować skutki zachowania osoby uzależnionej. To sprawia, że rodzina w jakiś sposób funkcjonuje, mimo iż to funkcjonowanie jest coraz bardziej skomplikowane. Niestety, dzieci w takiej rodzinie są mniej ważne niż pijący ojciec czy matka; najważniejszy jest uzależniony rodzic, jego samopoczucie, zachowanie, nastrój. Dzieci z niezwykłą cierpliwością wyczekują na zwrócenie na nie uwagi, na uśmiech, miłość i pomoc w konkretnych sprawach.
Ktoś, kto nigdy nie zetknął się z tym problemem, nie wyobraża sobie, jak bardzo te dzieci czują się gorsze od innych, odrzucone, niekochane i niechciane. Jeśli nikt im nie pomoże, będą się tak czuły zawsze, nawet w dorosłym życiu.
Poczucie bezpieczeństwa to jedna z najważniejszych potrzeb każdego dziecka. Niestety, w rodzinach, w których nadużywa się alkoholu, dzieci nigdy nie czują się bezpieczne. Ich życie to nieustanne pasmo napięć. Nigdy nie wiedzą, czego od rodzica alkoholika mogą się spodziewać, czy za niewinne pytanie: „Kiedy wrócisz?” zostaną przytulone, czy też obrzucone stekiem wyzwisk, a nawet pobite. Właściwie bardzo niewiele od nich zależy. W ich rodzinach nie ma określonych norm, reguł i zasad. Brakuje stabilizacji, nie ma jasno określonego systemu wartości. Atmosfera takich rodzin wciąż ulega przeobrażeniom, niczego nie można określić, przewidzieć. Wszystko wiąże się ściśle z ilością spożytego przez rodzica alkoholu. Dzieci alkoholików z reguły nie mają do nikogo zaufania, ponieważ wciąż zawodzą ich najbliżsi. Dlatego budowanie przez nie jakichkolwiek związków emocjonalnych jest niezwykle trudne, a niekiedy wręcz niemożliwe.
Lęk, izolacja, emocjonalny chaos, poczucie winy - to następstwa choroby alkoholowej rodziców. Dziecko uważa bowiem, że jest odpowiedzialne za chorobę ojca lub matki. Sądzi, że gdyby było grzeczniejsze, lepiej się uczyło, dokładniej sprzątało, słuchało innej muzyki itd. - rodzice przestaliby pić. Często ojciec lub matka utwierdzają dzieci w tym błędnym przekonaniu, mówiąc: „Widzisz, do czego doprowadziłeś, przez ciebie znów musiałem się napić!”. Dlatego chcą być doskonałe, dążą do perfekcji. Towarzyszące im nieustanne poczucie winy sprawia, że wciąż chcą być coraz lepsze.
Alkoholizm stanowi jedną z najbardziej strzeżonych tajemnic rodzinnych. Nawet małe dzieci alkoholików wiedzą, że to wielka tajemnica i straszny wstyd. Rzecz charakterystyczna - o ile żony czy dzieci ojców alkoholików w rozmowach z przyjaciółmi lub dalszą rodziną rozmawiają niekiedy o tym problemie, o tyle w przypadku pijących kobiet ich najbliżsi nie zwierzają się nikomu z tej rodzinnej tragedii, wymyślając preteksty typu: mama odpoczywa, jest zmęczona, zdenerwowana, chora, miała ciężki dzień w pracy itp.
Chyba najboleśniejsze dla dzieci pijących matek są „mądrości ludowe” typu: „niedaleko pada jabłko od jabłoni”, „jaka matka, taka córka”. Słysząc to, szczególnie cierpią dziewczynki, inaczej bowiem reagują na alkoholizm matki niż synowie. Wynika to z różnic zarówno w sferze psychicznej, jak i fizycznej, a także wiąże się z faktem społecznego potępienia kobiet pijących.
Wśród niektórych lekarzy panuje opinia, że w przypadku choroby alkoholowej możliwe są obciążenia genetyczne. Zdecydowanie trzeba jednak stwierdzić, że wrodzony alkoholizm nie istnieje.
Niełatwo pomóc dzieciom uzależnionych rodziców. Ma na to wpływ kilka czynników, m. in.: nieujawnianie bólu, wstydu, cierpienia, ukrywanie rodzinnego dramatu, błędne pojmowanie pomocy rodzinie - skupienie się tylko na uzależnionym. Pomocy tej nie sprzyja również ograniczanie środków finansowych dla rodziny i niewielu specjalistów w tej dziedzinie.
Znaczna grupa wychowawców, nauczycieli i pedagogów sądzi, że aby pomóc dziecku pijących rodziców, należy zająć się przede wszystkim samym alkoholikiem. Jest to niewłaściwe podejście. Bo jeśli nawet ojciec czy matka zostaną poddani leczeniu i zaczną żyć w trzeźwości, to nie można wymazać z pamięci dziecka bolesnych przeżyć, przykrych doświadczeń. Wszystkie te, często nawet niebezpieczne zdarzenia, jakich doświadczyło dziecko w domu, mają wpływ na całe dorosłe życie, pozostawiają na zawsze ślady w jego psychice.
Przychodzi taki moment w życiu dziecka (zwłaszcza gdy ma już kilkanaście lat), że uświadamia sobie, iż to, kim będzie w przyszłości, zależy wyłącznie od niego. Jest to moment przełomowy, będący dowodem osiągnięcia pewnego stopnia dojrzałości. Można pokusić się o stwierdzenie, że dzieci z rodzin alkoholowych osiągają tę dojrzałość wcześniej niż ich rówieśnicy z rodzin funkcjonujących prawidłowo. Może być ona jednak różnie rozumiana: niektórzy nie cofną się przed niczym, byle przetrwać (nie wykluczając wkroczenia na tzw. złą drogę), inni natomiast, chcąc wyrwać się z domu rodzinnego, wytrwale pracują, aby ich dorosłe życie w niczym nie przypominało dzieciństwa. Pragną w ten sposób uwolnić się od rodzinnego piekła. Istnieje nawet opinia, że dzieci alkoholików mogą osiągnąć wszystko albo nic.
Kto może pomóc dzieciom alkoholików? Wszyscy, którzy mają kontakt z tymi dziećmi, a więc krewni, wychowawcy, nauczyciele, sąsiedzi. Mogą zrobić wiele dobrego, przekazując dzieciom wiedzę i informacje, jakich nie zdobędą one w domu, pomagając w zdobyciu pozytywnych umiejętności i doświadczeń. Jedną ze sprawdzonych już form pomocy dzieciom alkoholików są zajęcia z profilaktyki uzależnień prowadzone w niektórych szkołach. Niezależnie jednak od tego, jaką formę pomocy zastosujemy, dzieci z rodzin z problemem alkoholowym powinny poznać i zrozumieć sytuację życiową, w jakiej się znalazły, budować poczucie własnej wartości, wierzyć, że życie może być udane i pełne satysfakcji bez względu na problemy w rodzinie. Powinny one pozbyć się poczucia krzywdy, winy, wstydu i osamotnienia.
W pracy z dzieckiem uzależnionych rodziców chodzi przede wszystkim o to, aby ono wiedziało, że nie jest zupełnie samo, że wiele dzieci znajduje się w takiej sytuacji. Musi mieć świadomość, że to, iż rodzice piją, nie oznacza, że go nie kochają. Powinno zrozumieć, że jest lubiane i akceptowane, że może odnosić sukcesy.
Jeśli jednak pomoc nie nadejdzie w porę, pewne wzory zachowań utrwalą się. Dorosłe dzieci alkoholików są często ludźmi bardzo nieufnymi, czujnymi, kontrolującymi swoje emocje oraz relacje zarówno w środowisku rodzinnym, jak i zawodowym. Nie do końca wierzą w swoje możliwości i umiejętności, bardziej niż inni potrzebują akceptacji. Boją się kogoś pokochać z obawy przed odrzuceniem. A jeśli już kogoś obdarzą miłością, to chcą mieć tego człowieka na wyłączność. Gdy zaś sami obdarzeni zostaną prawdziwym, głębokim, silnym uczuciem - nie do końca potrafią uwierzyć w tę miłość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jeden z kardynałów na konklawe "poratował" przyszłego papieża... cukierkami

2025-05-14 14:30

[ TEMATY ]

konklawe

kard. Luis Antonio Tagle

cukierki

Papież Leon XIV

Adobe Stock

Kard. Tagle miał "poratować" przyszłego papieża... cukierkami

Kard. Tagle miał poratować przyszłego papieża... cukierkami

Filipiński kardynał Luis Antonio Tagle w szczególny sposób wspierał papieża Leona XIV na finiszu konklawe. Kard. Tagle powiedział na konferencji prasowej w Rzymie, że kiedy kard. Robert Francis Prevost, który siedział obok niego na konklawe, zdał sobie sprawę podczas liczenia głosów, że zostanie wybrany, zaczął ciężko oddychać, dlatego zaproponował przyszłemu papieżowi słodycze.

„Zawsze mam przy sobie słodycze. Kard. Prevost siedział obok mnie. Kiedy usłyszałem, że ciężko oddycha, zapytałem go: 'Chcesz cukierka? A on odpowiedział: 'Dobrze, daj mi jednego, proszę'”. To był jego „pierwszy `akt miłosierdzia` wobec nowego papieża”, zażartował kard. Tagle, który przed konklawe sam był typowany jako potencjalny następca zmarłego papieża Franciszka.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

W Polsce są 684 ulice i 1070 szkół imienia Jana Pawła II

2025-05-18 20:37

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Agata Kowalska

Św. Jan Paweł II

Św. Jan Paweł II

W całej Polsce jest 1070 szkół, 91 przedszkoli, 52 parafie i 94 stowarzyszenia nazwane na cześć Jana Pawła II. Imię papieża Polaka noszą także 684 ulice. Najwięcej (99) jest ich w woj. mazowieckim, a najmniej (17) w woj. warmińsko-mazurskim.

Według danych rejestru Regon z 31 marca 2025 r. w całej Polsce jest 1070 szkół im. Jana Pawła II, w tym 810 publicznych szkół podstawowych, 103 publiczne szkoły ponadpodstawowe i dwie publiczne szkoły artystyczne. Jeśli chodzi o szkoły niepubliczne, działa 28 szkół podstawowych i 9 ponadpodstawowych placówek nazwanych na cześć papieża Polaka.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję