Reklama

Połatane dzieciństwo

Brudni, obszarpani, agresywni, ze złowrogim błyskiem w oczach, z ironią plujący pod nogi... Któż ich nie zna? Kto się z nimi nie zetknął? „Chłopcy ulicy”, a dziś już raczej „dzieci ulicy”, bo i dziewczynek w tym gronie nie brakuje. Znamy ich w Polsce z dworców, z melin, spod mostów... Nie chcemy mieć z nimi nic wspólnego, bo są niebezpieczni. Tych niczyich dzieci nie brakuje. Można je spotkać w Warszawie i na prowincji, w moskiewskim metrze i blisko Termini w Rzymie, na ulicach Limy w Peru i w samym centrum Nairobi - stolicy Kenii. Ich domem, szkołą, placem zabaw - jest ulica...
Ojciec Święty Jan Paweł II w tegorocznym Orędziu na Wielki Post przywołuje wszystkich wierzących do zatrzymania się nad dramatyczną sytuacją dzieci. Już tradycyjnie w II niedzielę Wielkiego Postu zbierane były ofiary na potrzeby misyjne, w tym roku - na rzecz dzieci ulicy w Afryce. „Ludzkość nie może zamykać oczu na tak zatrważający dramat” - pisze Papież. I jest wielu takich, którzy swych oczu nie zamykają.

Niedziela Ogólnopolska 12/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Łzy muszą szybko obeschnąć

Ks. Henryk Juszczyk, salezjanin, pracuje od kilku lat w Kenii, prawie 32-milionowym kraju afrykańskim, gdzie znaczną grupę społeczeństwa stanowią dzieci i młodzież. Często pozbawieni są wszystkiego: rodziny, możliwości nauki, dachu nad głową, warunków do godnego życia. Większość z nich zadomowiła się na ulicy, która ich w pełni przygarnęła, jako jedyna ich nie odrzuciła. Gdy dzieci trafiły na ulicę, czuły się zagubione. Szybko jednak musiały obeschnąć łzy spływające po policzkach 4-letniego Nelsona, pokrytego strupami brudu, 6-letniego wychudzonego Collinsa czy 7-letniej kędzierzawej Charity. „Ulica-matka” ma bowiem swe twarde prawa, które trzeba respektować. Dzieci trafiające na ulicę mogą się utrzymać tylko dzięki ścisłej współpracy z grupami zorganizowanej przestępczości. Muszą zapracować na siebie i swych, czasem niewiele starszych, „szefów”. Szybko specjalizują się w kradzieży i w prostytucji. Są szczęśliwe, gdy im się trafi dorywcza praca „na czarno”, za którą czasem ktoś rzuci im niedojedzoną do końca kromkę chleba.

W rynsztoku można tylko dziękować

Reklama

Ks. Henryk Juszczyk mówi o tym z bólem. Dobrze zna prawa ulic Nairobi. Pracuje w dwóch slumsach tego miasta. Buduje w nich mały kościółek Miłosierdzia Bożego, przedszkole i szkółkę, choć te szopy, pokryte szmatami czy zardzewiałymi kawałkami blachy, odstraszają każdego. Tam jednak mieszkają ludzie, a nie jest to tylko śmietnik - jak mówią o slumsach bogacze z willowych dzielnic stolicy. Misjonarz zna też Kibera Slums, największy slums Afryki, „dom” 600 tys. nędzarzy. Nikt rozsądny nie zapuszcza się tam. Ksiądz Henryk wie, jak żyją tam ludzie, zwłaszcza dzieci. Ileż razy spotykał na ulicach Nairobi groźne bandy dzieci ulicy. Każda z nich ma swój rejon działania i swoją stałą pracę. Najmłodsze dzieci, poniżej 8 lat, muszą żebrać. Potrafią przez wiele godzin, a czasem i dni, stać na ulicy i prosić przechodniów o pieniądze.
Dzieci w wieku 8-12 lat spędzają czas w pobliżu małych restauracji usytuowanych wzdłuż ulic i w pobliżu miejsc publicznych. Wykonują tam wiele drobnych prac, za które otrzymują skromne jedzenie lub mają możliwość zjedzenia tego, co zostało na talerzach po klientach. Zarobione grosze przekazują nocnym stróżom wielkich sklepów lub zakładów pracy, by w ten sposób zapewnić sobie nocleg i życzliwość.
Dzieci w wieku 12-14 lat najczęściej zarabiają na życie, czyszcząc buty przypadkowym przechodniom. Niektórzy z klientów rzucą dziecku drobną monetę, ale są i tacy, którzy wyczyszczonym butem zepchną je do rynsztoku. Małe pucybuty i jednym, i drugim mówią „dziękuję”, inaczej straciłyby pracę.
Dzieci w wieku 15-17 lat okupują zazwyczaj pobocza ulic, zajmując się pilnowaniem samochodów w miejscach niestrzeżonych oraz ich myciem.
Młodzi powyżej 17 lat są najczęściej „rozładowaczami”. Załadowują i rozładowują samochody ciężarowe, dostarczające towar do dużych miast. Często już na trwałe przygarbieni, z grymasem bólu na twarzy, ale codziennie od świtu zjawiają się „w pracy”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dar z Nieba - Bosco Boys

Gdy tylko salezjanie pojawili się w Kenii, zaraz zaczęli pracować wśród dzieci ulicy. Przebijali się przez brutalne prawa tego niebezpiecznego środowiska i stopniowo zyskiwali sobie wiarygodność i sympatię. Poszli do slumsów, zaczęli walczyć o każde dziecko. W 1988 r. powstało jedno z największych dzieł na rzecz dzieci ulicy o nazwie Bosco Boys. Ośrodek ten otacza opieką ponad 500 chłopców, z których 250 przebywa tam na stałe. Chłopcy z Bosco Boys na początku oduczają się wąchać klej, próbują żyć bez narkotyków, potem uczą się pisać, czytać, zdobywają podstawową wiedzę, bawią się w oratorium, stopniowo przygotowują się do przyjęcia sakramentów świętych, uczą się uczciwe żyć i pracować. Wreszcie mieszkają w domu, który nie ma nic wspólnego z ulicą. Czysto ubrani, uporządkowani, uśmiechnięci, odzyskali swoją godność. Czasem tylko, gdy coś im przez dłuższy czas nie wychodzi, wymknie się z ust jednego czy drugiego jakieś wulgarne słowo, za które natychmiast przepraszają. To jedna z pozostałości po tym, co było. No i smutek, który - patrząc uważnie - można mimo wszystko dostrzec niekiedy w głębokich i na zewnątrz uśmiechniętych oczach wychowanka. Ran połatanego dzieciństwa nie da się bowiem do końca uleczyć.

Radość i smutek

Reklama

Ci, którzy pomyślnie zakończą swoje doświadczenie w Bosco Boys i wytrwają do końca, przechodzą do innego ośrodka prowadzonego przez salezjanów - do Don Bosco Town, gdzie mają możliwość kontynuowania nauki w szkole zawodowej i zdobycia konkretnego zawodu, jak: stolarz, ślusarz, mechanik... W ten sposób mogą uczciwie zapracować na chleb, mają szansę założyć normalną rodzinę, być uczciwymi obywatelami i dobrymi chrześcijanami.
Dzieło Bosco Boys na rzecz dzieci ulicy z Kenii i ze slumsów na przedmieściach Nairobi może się rozwijać jedynie dzięki wielkiej otwartości i życzliwości ludzi z kraju i z zagranicy. Część tych kenijskich dzieci objęta jest misyjnym dziełem adopcji na odległość. Potrzeb i wydatków w ośrodku jest niezliczona ilość.

Mój tegoroczny Wielki Post

Trwa okres Wielkiego Postu. Przeczytajmy raz jeszcze i przemedytujmy Papieskie Orędzie Wielkopostne na 2004 r., którego tematem są słowa samego Chrystusa z Ewangelii według św. Mateusza: „A kto by jedno takie dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje” (Mt 18,5). Ojciec Święty w orędziu stawia jeszcze jedno dramatyczne pytanie w odniesieniu do sytuacji wielu dzieci świata: Cóż złego uczyniły te dzieci, że zasłużyły na takie cierpienia?...
Wszyscy możemy im pomóc, każdy w odpowiedni dla siebie sposób.
Tak jak w latach ubiegłych, II niedziela Wielkiego Postu była dniem wspierania misjonarzy i misjonarek w ich działalności na rzecz ubogich dzieci, w tym roku właśnie na rzecz dzieci ulicy. W tym celu w Kościele podjęto wiele różnych inicjatyw, np. Salezjański Ośrodek Misyjny w Warszawie zainicjował „Wielkopostny Projekt Mansa 2004” na rzecz anonimowej adopcji na odległość 250 osieroconych dzieci z parafii Mansa w północnej Zambii. W Bombo-Namaliga w Ugandzie, gdzie pracuje polski salezjanin - ks. Jan Marciniak i wolontariuszka Karolina Karaszewska z Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, działającego przy Salezjańskim Ośrodku Misyjnym w Warszawie, już ok. 300 najuboższych dzieci zostało objętych adopcją na odległość przez polskich rodziców adopcyjnych. Salezjańscy misjonarze pracujący z chłopcami w Bosco Boys oraz z dziewczętami i chłopcami w Don Bosco Town w Kenii doświadczają wielkiej otwartości serca ludzi dobrej woli, dzięki którym mogą nadal prowadzić swoje wielkie misyjne dzieło.

Więcej informacji o misjach salezjańskich i adopcji na odległość można uzyskać pod adresem:
Salezjański Ośrodek Misyjny
ul. Korowodu 20, 02-829 Warszawa
tel. (0-22) 644-86-78
e-mail: misje@salezjanie.pl
www.misje.salezjanie.pl
Konto: PKO O/XVI Warszawa
50 1020 1169 0000 8702 0009 6032

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Józef - oblubieniec Maryi

Niedziela podlaska 11/2002

[ TEMATY ]

św. Józef

Karol Porwich/Niedziela

Św. Józef, oblubieniec Najświętszej Maryi Panny, w kalendarzu liturgicznym Kościoła zajmuje miejsce specjalne, skoro jego wspomnienie Kościół obchodzi w sposób uroczysty. Miesiąc marzec jest w sposób szczególny poświęcony św. Józefowi. Jego święto obchodzimy 19 marca jako uroczystość. Bardzo pięknie wyrażają prawdę o św. Józefie niektóre pieśni: "Szczęśliwy, kto sobie patrona Józefa ma za Opiekuna. Niechaj się niczego nie boi, gdy św. Józef przy nim stoi Patronem...". Hebrajskie imię Józef oznacza tyle, co "Bóg przydał". Św. Józef pochodził z królewskiego rodu Dawida. Pomimo tego, że pochodził z takiego rodu, zarabiał na życie trudniąc się obróbką drewna. Mieszkał zapewne w Nazarecie. Nie był on według ciała ojcem Jezusa Chrystusa. Był nim jednak według żydowskiego prawa jako małżonek Maryi. Zaręczony z Maryją stanął przed tajemnicą cudownego poczęcia. Postanowił wówczas dyskretnie się usunąć, ale po nadprzyrodzonej interwencji wziął do siebie Maryję, a potem jako prawdziwy Cień Najwyższego pokornie asystował w wielkich tajemnicach. Chociaż Maryja porodziła Pana Jezusa dziewiczo, to jednak według otoczenia św. Józef był uważany za Jego ojca. On to kierował w drodze do Betlejem, nadawał Dzieciątku imię, przedstawiał Je w świątyni jerozolimskiej i uciekając do Egiptu ocalił przed prześladowaniem króla Heroda. Widzimy jeszcze św. Józefa w czasie pielgrzymki z dwunastoletnim Jezusem do Jerozolimy na święto Paschy. Potem już się w Ewangelii nie pojawia. Niektórzy sądzą, że wkrótce potem zakończył życie w obecności Pana Jezusa i Najświętszej Maryi, na Ich rękach i miał uroczysty pogrzeb, bo w ich obecności. Może dlatego św. Józef jest uważany za szczególnego patrona dobrej śmierci. Św. Józef był rzemieślnikiem, być może cieślą, co oznacza hebrajski wyraz charasz. Zajmował się pracą w drewnie, w metalu, w kamieniu. Wykonywał zatem narzędzie codziennego użytku, konieczne również w gospodarce rolnej. Jest rzeczą uderzającą, że w wydarzeniach z dziecięcych lat Pana Jezusa, św. Józef odgrywa znaczącą rolę. Jemu anioł wyjaśnia tajemnice wcielenia Syna Bożego, jemu poleca ucieczkę i powrót do Nazaretu po śmierci Heroda. Na obrazach widzimy zwykle św. Józefa jako starca, by w ten sposób podkreślić prawdę o dziewiczym poczęciu Pana Jezusa. W rzeczywistości jednak św. Józef był młodzieńcem w pełni urody i sił. Pisarze podkreślają, że do tak wielkiej godności, opiekuna Pana Jezusa, oblubieńca Najświętszej Maryi Panny i żywiciela - głowy Najświętszej Rodziny, powołał Pan Bóg męża o niezwykłej cnocie. Dlatego słusznie stawiają oni św. Józefa na czele wszystkich świętych Pańskich, a Kościół obchodzi jego doroczną pamiątkę, pomimo Wielkiego Postu, jako uroczystość. Szczególnym nabożeństwem do św. Józefa wyróżniała się św. Teresa z Avila. Z wielkim zaangażowaniem szerzyła ona kult św. Józefa słowem i pismem. Twierdziła, że o cokolwiek prosiła Pana Boga za przyczyną św. Józefa, zawsze to otrzymała. Jego też obrała za głównego patrona zreformowanego przez siebie zakonu karmelitańskiego. Za swojego patrona św. Józefa obrały sobie również Siostry Wizytki. Św. Jan Bosko, założył stowarzyszenie św. Józefa dla młodzieży rzemieślniczej. Papież bł. Jan XXIII, który na chrzcie św. otrzymał imię Józef, do kanonu Mszy św. (pierwsza modlitwa eucharystyczna) dołączył imię św. Józefa. W 1961 r. tenże Papież wydał list zalecający szczególne nabożeństwo do tegoż Orędownika. Liturgiczne święto św. Józefa po raz pierwszy spotykamy w IV w. w pobliżu Jerozolimy w klasztorze św. Saby. Papież Sykstus IV w 1479 r. wprowadził to święto do mszału rzymskiego i brewiarza, a papież Grzegorz XV rozszerzył je na cały Kościół. W pierwszej połowie XIX w. przełożeni generalni 43 zakonów wystąpili do Stolicy Apostolskiej z prośbą o ustanowienie osobnego święta Opieki Świętego Józefa nad Kościołem Chrystusa. Papież bł. Pius IX przyczynił się do ich prośby i w 1847 r. ustanowił to święto. Natomiast papież św. Pius X podniósł je do rangi uroczystości. Papież Pius XII wprowadził na dzień 1 maja wspomnienie św. Józefa Robotnika. Papież Benedykt XV w 1919 r. do Mszy św., w której wspomina św. Józefa dołączył osobną o nim prefację. Pierwszą w dziejach Kościoła encyklikę o św. Józefie wydał papież Leon XIII. Wreszcie papież św. Pius X zatwierdził litanię do św. Józefa, do odmawiania publicznego. Są sanktuaria św. Józefa. Największe i najbardziej znane jest w Kanadzie, w Montrealu. Powstało ono w 1904 r. i posiada 61 dzwonów. Cudowna figura św. Józefa została ukoronowana koronami papieskimi w 1955 r. Kanada, Czechy, Austria, Portugalia, Hiszpania obrały sobie św. Józefa za patrona. W Polsce kult św. Józefa jest bardzo żywy. Już na przełomie XI i XII w. w Krakowie obchodzono 19 marca jego święto. W XVII i XVIII w. nastąpił największy rozwój nabożeństwa do św. Józefa. W 1645 r. ukazały się godzinki ku czci św. Józefa. W XVII w. wybudowano największe sanktuarium św. Józefa w Polsce, w Kaliszu. Znajduje się tam obraz pochodzący z tegoż wieku, który w 1786 r. Prymas Polski Władysław Aleksander Łubieński, ogłosił urzędowo za cudowny. Papież Pius VI w 1783 r. wydał dekret zezwalający na koronacje obrazu, ale dokonała się ona dopiero w 1796 r. W Polsce jest około 270 kościołów ku czci św. Józefa. W 1818 r. diecezja kujawsko-kaliska obrała go sobie za patrona, a później diecezja wrocławska i diecezja łódzka. Powstały 4 rodziny zakonne pod wezwaniem św. Józefa. W Polsce swego czasu imię Józef było bardzo popularne. Ojciec Święty w adhortacji apostolskiej Redemptoris Custos z 15 sierpnia 1989 r. ukazuje św. Józefa i jego posłannictwo w życiu Chrystusa i Kościoła. Pisze o nim, że był powołany na opiekuna Zbawiciela, był powiernikiem tajemnicy samego Boga, mężem sprawiedliwym i oblubieńcem Dziewicy Maryi, był pracowity, a jego praca była wyrazem miłości. Ojciec Święty kończy adhortację słowami: "Mąż sprawiedliwy, który nosił w sobie całe dziedzictwo Starego Przymierza, równocześnie został wprowadzony przez Boga w początki Przymierza Nowego i Wiecznego w Jezusie Chrystusie. Niech nam ukazuje drogi tego zbawczego Przymierza na progu Tysiąclecia, w którym ma trwać i dalej się rozwijać ´pełnia czasu´ związana z niewysłowioną tajemnicą Wcielenia Słowa. Niech św. Józef wyprasza Kościołowi i światu, każdemu z nas, błogosławieństwo Ojca i Syna i Ducha Świętego".
CZYTAJ DALEJ

Rzecznik prokuratury: przyczyną zgonu B. Skrzypek był rozległy zawał

2025-03-18 17:19

[ TEMATY ]

prokuratura

PAP

Przyczyną zgonu Barbary Skrzypek była niewydolność krążenia w przebiegu bardzo rozległego zawału tylnej ściany serca - poinformował we wtorek prok. Norbert A. Woliński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa - Praga.

"Wstępne wyniki są następujące. Przyczyną zgonu była niewydolność krążenia w przebiegu bardzo rozległego zawału tylnej ściany serca z obecnością skrzepliny i upośledzeniem drożności gałęzi okalającej lewej tylnej wieńcowej" - powiedział prok. Woliński.
CZYTAJ DALEJ

Papież w Gemelli: zaprzestano stosowania nieinwazyjnej wentylacji mechanicznej

Ograniczono również konieczność stosowania tlenoterapii wysokoprzepływowej. Fizjoterapia przynosi efekty. Ojciec Święty koncelebrował dziś Mszę Świętą.

Publikujemy najnowszy komunikat medyczny o stanie Ojca Świętego:
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję