Czytelnicy Niedzieli znają to cudowne uczucie, gdy z dala od miejskich świateł i zabudowań, po zapadnięciu zmroku, przykrywa nas wspaniale rozgwieżdżone niebo. W uszach
dźwięczy „kosmiczna” cisza, a myślami unosimy się w magiczną podróż Wielkim Wozem po Mlecznej Drodze. Mijamy Księżyc, planety, gwiazdy… Wreszcie opuszczamy naszą
Galaktykę i gnamy z prędkością światła hen przed siebie, czując potęgę i bliskość Stwórcy. Po drodze zadziwia nas ogrom kolorowego Kosmosu, energia i konsekwentny
nieustanny ruch. Czujemy, że Ziemia jest tylko małym pyłkiem na wielkiej pustyni Wszechświata, podobnie jak człowiek jest małym pyłkiem na Ziemi!
W taką czarną bezksiężycową noc dostrzeżemy przebiegającą w poprzek nieba fantastyczną mglistą wstęgę światła. Ciągnie się wysoko od wschodniego do zachodniego horyzontu i wygląda
jak rozlane na niebie mleko. Stąd znana nazwa „Droga Mleczna”. Widok jest tak wspaniały, że kto raz zobaczy, tego nie trzeba już powtórnie namawiać do obserwacji nieba. W sierpniu
okazję do podziwiania Drogi Mlecznej mają zawsze pielgrzymi zdążający na Jasną Górę. Dlatego w słownictwie ludowym największą popularnością cieszyło się określenie „Droga do Częstochowy”.
I rzeczywiście, najlepiej jest widoczna w okresie pielgrzymek do Sanktuarium Maryjnego. Strudzeni pielgrzymi układali się do snu pośród gwiazd „na Mlecznej Drodze”. Ona
wskazywała im kierunek na Jasną Górę. Powszechnie wierzono, że po tym niebiańskim gościńcu idą dusze zmarłych do nieba i że chodzą po niej Matka Boża, Pan Jezus i święci.
Patrząc na Drogę Mleczną, oglądamy od środka naszą własną Galaktykę. Zawiera ona aż 100 miliardów gwiazd, a jedną z nich jest Słońce. Najbogatszy w gwiazdy obszar
znajduje się na Drodze Mlecznej przecinającej południowe niebo i jest wspaniale widoczny w Ameryce Południowej. W Polsce najlepsze warunki do obserwacji są latem i jesienią.
Już przez zwykłą lornetkę odkryjemy w tym „mleku” mnóstwo gwiazd i ten widok zadziwi każdego. Z Ziemi oglądamy naszą Galaktykę wzdłuż płaszczyzny jej dysku,
a ponieważ znajdujemy się wewnątrz niej, nigdy nie zobaczymy jej od zewnątrz. Wiemy jednak, że stamtąd wygląda jak płaski dysk ze spiralnymi ramionami o średnicy 100 tys.
lat świetlnych. W wewnętrznej części znajduje się jądro gęsto upakowanych gwiazd o grubości 3 tys. lat świetlnych. Dysk zawiera też spiralne ramiona i otoczony jest rzadką
materią tworzącą rozległe „halo” galaktyczne. Słońce znajduje się w ramieniu Oriona, 25 tys. lat świetlnych od centrum. Cała Galaktyka wiruje, a Słońce wraz z Ziemią
wykonuje jedno okrążenie wokół środka w ciągu 200 milionów lat! W centrum Drogi Mlecznej odkryto tajemnicze źródło ogromnej energii bardzo małych rozmiarów, świecące jak sto milionów
Słońc. Jego masa jest aż milion razy większa od masy naszego Słońca. Prawdopodobnie znajduje się tu tajemnicza czarna dziura, zachłannie połykająca gaz i pył międzygwiazdowy. Na wieczornym
niebie centrum naszej Galaktyki znajduje się w gwiazdozbiorze Strzelca.
Wieczorem na zachodnim nieboskłonie widzimy znany nam już Trójkąt Letni, czyli wyróżniający się układ trzech jasnych gwiazd: Deneb w konstelacji Łabędzia, Wegę w Lutni oraz Altair
w Orle. Nad północnym horyzontem rozpoznajemy charakterystyczny Wielki Wóz. Wyżej - Mały Wóz dyszlem zwrócony w przeciwną stronę. Na południowo-zachodnim niebie obserwujemy
nadal jasną czerwoną planetę Mars.
„Huragan energii, który żył z niezwykłą intensywnością” - tak Marca Gallo wspominają koledzy. Chłopak zginął w wypadku na motorynce mając zaledwie 17 lat. Otwarcie jego procesu beatyfikacyjnego zapowiedziano właśnie w sanktuarium maryjnym w Montallegro. Kolejny rok z rzędu, w uroczystość Wszystkich Świętych, do tego miejsca pielgrzymowali jego koledzy i rodzina wspominając, jak Marco uczył ich smakować życie.
Po śmierci Marca Gallo ukazała się książka zawierająca jego notatki i rozważania, zredagowana przez rodziców. Nosi ona tytuł „Nawet kamienie zaczęłyby skakać” i przedstawia na okładce nastolatka w czasie górskiej wspinaczki, którą z pasją uprawiał. We wstępie do książki, która we Włoszech stała się wydawniczym bestselerem biskup Corrado Sanguineti pisze o intensywnej normalności Marca, w którym z każdym rokiem coraz bardziej rozkwita miłość do Jezusa. Hierarcha zaświadcza, że rodzina i przyjaciele zauważyli wewnętrzną przemianę chłopca, który wzrastając w wierze nie wyzbył się swej żywiołowości i czułości wobec drugiego człowieka, z którą szedł przez życie zarażając nią innych.
Kiedy w sobotę, 2 listopada, media obiegały pierwsze informacje dotyczące igieł, gwoździ, a także innych niebezpiecznych przedmiotów i substancji dodawanych do cukierków, które dzieci zbierały w Halloween, nasz Team nie przeczuwał, że cały proceder będzie miał swoje źródło na polskim Tiktoku – wskazała Kinga Szostko w artykule zamieszczonym na portalu bezpiecznedziecko.org
W jednej z publikacji medialnych ujawniono w słodyczach ostrze z temperówki – tu zapaliła nam się czerwona lampka, bo przecież tak właśnie komunikują samookaleczania dzieciaki na TikToku (pisałam o tym zaledwie tydzień wcześniej na naszym portalu). Wstępny reaserch aplikacji wskazał na dziewczynkę, która atencyjnie włożyła do cukierka żyletkę, ale „idąc po nitce do kłębka” znaleźliśmy to, czego wolelibyśmy nie znaleźć. W dźwięku „Panie Krab ja mam pomysł” bo tak nazywa się muzyka która początkuje trend i która pochodzi z popularnej kreskówki Sponge Bob ujawniamy 3579 postów (125 tysięcy wyświetleń dźwięku) w których dzieci chwalą się innym dzieciom, co włożą im do słodyczy (całość nagrań w relacji wyróżnionej HLW24 na instagramie kinga_szostko).
Kiedy w sobotę, 2 listopada, media obiegały pierwsze informacje dotyczące igieł, gwoździ, a także innych niebezpiecznych przedmiotów i substancji dodawanych do cukierków, które dzieci zbierały w Halloween, nasz Team nie przeczuwał, że cały proceder będzie miał swoje źródło na polskim Tiktoku – wskazała Kinga Szostko w artykule zamieszczonym na portalu bezpiecznedziecko.org
W jednej z publikacji medialnych ujawniono w słodyczach ostrze z temperówki – tu zapaliła nam się czerwona lampka, bo przecież tak właśnie komunikują samookaleczania dzieciaki na TikToku (pisałam o tym zaledwie tydzień wcześniej na naszym portalu). Wstępny reaserch aplikacji wskazał na dziewczynkę, która atencyjnie włożyła do cukierka żyletkę, ale „idąc po nitce do kłębka” znaleźliśmy to, czego wolelibyśmy nie znaleźć. W dźwięku „Panie Krab ja mam pomysł” bo tak nazywa się muzyka która początkuje trend i która pochodzi z popularnej kreskówki Sponge Bob ujawniamy 3579 postów (125 tysięcy wyświetleń dźwięku) w których dzieci chwalą się innym dzieciom, co włożą im do słodyczy (całość nagrań w relacji wyróżnionej HLW24 na instagramie kinga_szostko).
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.