Dlaczego trzeba było ten pomnik postawić? Zapewne, nawiązując do napisu na nim - by nie unicestwić pamięci, bo w przeciwnym wypadku „kamienie wołać będą”. To nie jest któryś z kolei pomnik. To jest coś więcej! To jest niemal ołtarz - mauzoleum z Krzyżem, Bolesną Matką oraz zniczem światła, wiecznej wdzięcznej pamięci o martyrologii Rodaków.
Głównym akcentem pomnika Martyrologii Narodu Polskiego jest Pieta. Autorką graficznej formy tej metaloplastyki jest Wanda Gałczyńska - artystka, która większość swego życia spędziła w Poznaniu. Najwięcej czasu i troski włożyła we współredagowanie miesięcznika Msza Święta. To jej autorstwa była szata graficzna wraz z okładką tego pisma przez ponad 30 lat. Wykonała wiele dekoracji okolicznościowych i aranżacji wnętrz kościelnych, ilustrowała książki, szczególnie dla dzieci. Zostawiła ślady swej twórczości - jak napisał były redaktor naczelny pisma ks. Michał Kamiński - „od Syberii po czarną Afrykę”. Zostawiła też swój ślad niemal na krańcu Polski, w Ełku, by to dzieło stało się pomostem pomiędzy wczoraj a dziś naszej Ojczyzny - ku lepszemu jutru i znakiem pojednania skierowanym ku Wschodowi.
Dzieło rodziło się etapami. Inspiratorem całego zamierzenia jest ks. prał. Stanisław Wysocki - proboszcz parafii katedralnej pw. św. Wojciecha w Ełku. Myśl kompozycji plastycznej utrwaliła w kilku wersjach właśnie Wanda Gałczyńska. Cieszę się, że inicjator pomnika włączył także mnie w decydującej fazie, bym współdecydował o koncepcji dzieła (kontekst otoczenia, ostateczne brzmienie tekstu i forma napisu). Kształt krzyża ostatecznie uległ zmianie, w związku z sugestiami artysty plastyka prof. Wincentego Kućmy.
Patronat nad dziełem budowy pomnika objął bp Edward Samsel. Po niespodziewanej śmierci Księdza Biskupa zadanie to podjął nowy ordynariusz w Ełku - bp Jerzy Mazur. Opatrzność Boża postawiła na tym miejscu świadka, któremu dane było osobiście zetknąć się z prześladowanymi i męczonymi Rodakami na Syberii, gdzie był biskupem. Dał temu wyraz w swej homilii podczas Mszy św. 14 września br. - w święto Podwyższenia Krzyża 2003 r. „Często strach mnie ogarniał, kiedy uświadamiałem sobie, że gdziekolwiek człowiek stąpnie na terenach gułagów, ma pod nogami szczątki rzesz ludzi tam pogrzebanych. Jedni zostali rozstrzelani, inni umierali z wycieńczenia, głodu i chorób”. Bp Mazur przytaczał refleksje pozostałych przy życiu po tamtych czasach katorgi i trwogi. Mówił też o kaplicy Pokoju i Pojednania przy nowej katedrze w Irkucku i innych tamtejszych kościołach.
Wzruszający i głęboki w treści, obejmujący różne ofiary Polaków związane z dwoma totalizmami - nazistowskim i komunistycznym, był Apel Pamięci Pomordowanych, Poległych, Zaginionych „nie tylko na nieludzkiej ziemi”, ale w wielu miejscach kaźni, począwszy od 1914 r., oraz pamięci tych, którym „nie dane było zaznać radości zwycięstwa”. Apel skierowany był do Polaków wszystkich pokoleń, w tym także do najmłodszych, „przed którymi całe życie”. Przebija głębia treści i przejmujący przekaz wezwań odczytanych przez wojskowego wyższej rangi: „Wzywam Was! Wstańcie do apelu!
- (...) w nieludzkich warunkach, nieludzkich okolicznościach wrzuceni do bydlęcych wagonów i wywiezieni na Syberię i do Kazachstanu (...);
- (...) skazani na ludobójstwo, bestialsko pomordowani przez nacjonalistów ukraińskich tylko dlatego, że byliście Polakami;
- Polacy, więźniowie rosyjskich łagrów i niemieckich obozów koncentracyjnych i zagłady, dla których obozowe baraki były ostatnim domem, a doznane tam cierpienia i ofiara życia stały się dla nas, żyjących, przepustką do wolności!
- Zaginieni Bohaterowie Armii Krajowej i innych organizacji niepodległościowych (...), pojmani zdradziecko pod osłoną nocy w tzw. obławie lipcowej 1945 r., dokonanej przez jednostki Armii Czerwonej, wojska wewnętrzne NKWD, 1. Pułk Praski funkcjonariuszy UB i MO z Augustowa, Suwałk i Białegostoku;
- Bohaterowie Powstania Czerwcowego w Poznaniu 1956 r. i Bohaterowie Polskiego Wybrzeża w grudniu 1970 r., oraz Bohaterowie z kopalni „Wujek”, którzy jako pierwsi sprzeciwiliście się wojnie przeciwko Narodowi Polskiemu w grudniu 1980 r. Wzywam Was wszystkich, którzyście upomnieli się o godne życie w naszej Ojczyźnie zniewolonej przez bezbożny komunizm.
- Polscy Kapłani-Męczennicy: sługo Boży, księże Jerzy Popiełuszko, ojcze Honoriuszu Kowalczyku, księże Romanie Kotlarzu, księże Stefanie Niedzielaku, księże Stanisławie Suchowolcu, księże Sylwestrze Zychu. Wzywam Was wszystkich pozostałych, których męczeńska śmierć odkryła zbrodniczy charakter państwa komunistycznego w Polsce...”.
Znamienne były końcowe słowa Apelu: „Poległych polskich Bohaterów za Boga i naszą wspólną Matkę Ojczyznę - ocalcie od zapomnienia!”. Tę myśl rozwinął inicjator dzieła - ks. prał. Wysocki, gdy witał uczestników: „Wy jesteście naszą nadzieją - i tych, którzy oddali życie, i tych, którzy teraz oddają swe życie, tworząc nasze Narodowe Dziedzictwo. To Wy, młodzi, to Dziedzictwo, któremu na imię Polska, przejmiecie i ufamy, że będziecie pielęgnować to, co stanowi o chrześcijańskich i polskich korzeniach”. Jakże wymownym pozytywnym przykładem tej więzi międzypokoleniowej było przybycie na uroczystość studentki z Wybrzeża, która jako uczennica została laureatką literackiego konkursu katyńskiego.
Część patriotyczną dopełnił hymn narodowy, salwy honorowe oraz śpiew Boże, coś Polskę. Symbolicznej wymowy nabrało zainstalowanie prochów Męczenników oraz aktu erekcyjnego, na którym wobec zgromadzonych złożyli podpisy wybrani świeccy i duchowni.
Wymowne były też symbole 14. stacji Drogi Krzyżowej wraz z drutem kolczastym, czerwonymi różami i zapalonymi świecami, a płomień znicza tuż obok Krzyża, Piety i flag narodowych łączył znacząco.
Spotęgowaniem przeżyć tego wyjątkowego wieczoru był koncert chóru „Victoria” z Rembertowa pod dyr. płk. Juliana Kwiatkowskiego. Bogaty repertuar wokalny i muzyczny oraz słowo wiążące pozostawiły głębokie przeżycia.
Uroczystość zgromadziła nie tylko parafian, przedstawicieli miejscowych i ościennych władz samorządowych i administracyjnych. Byli tu przedstawiciele z różnych stron kraju, a nawet z zagranicy. Uświetnili ją także policjanci, wojskowi różnych stopni, wraz z korpusem honorowym, z pocztem sztandarowym. Dość licznie reprezentowana była młodzież szkolna oraz harcerze w różnym wieku.
Obecny był niemal 85-letni kapelan Rodzin Katyńskich - ks. prał. Zdzisław Peszkowski, a jego słowa: „Ełk pamięta (...), jesteśmy nieśmiertelni (...), jesteśmy Chrystusowi (...), jesteśmy biało-czerwoni” - przepełniły wzruszeniem.
Żywym świadectwem była też obecność kombatantów różnych formacji, w tym także żołnierzy AK i Sybiraków. To ludzki korowód żywych świadków-męczenników pośród umarłych i pośród tych, co „przyszłością Narodu”.
Uczestnikom uroczystości, wierzącym w „świętych obcowanie”, towarzyszyło przeświadczenie, że ze znajdującego się nieopodal pomnika nagrobnego całej inicjatywie i jej realizacji towarzyszy śp. bp Edward Samsel. Jakże wymowne i jakby związane z tym utrwalonym znakiem i wydarzeniem jest jego zawołanie biskupie Spes unica - Jedyna nadzieja. Czuło się także przez ową eschatyczną więź, iż uradowana jest również artystka Wanda Gałczyńska, która nie doczekała tej podniosłej uroczystości poświęcenia pomnika (zmarła przed 5 miesiącami). Dzieło tak bliskie jej sercu nabrało bowiem wysokiej artystycznej wymowy i uroczystej oprawy.
Dopełnieniem uroczystości był dzień 17 września br. z Mszą św. za Ojczyznę oraz Drogą Krzyżową - Polską Golgotą Wschodu. Także ta bolesna rocznica ma uczyć „zło dobrem zwyciężać” oraz wprowadzać pokój i przebaczenie zamiast nienawiści i zemsty. Z tego miejsca i z tych przeżyć ma emanować moc wierności i światło Chrystusowej miłości, które zwyciężą mroki i ciemności, a także samą śmierć. Czyż nie rodzi się tu lepsze jutro?
Pomóż w rozwoju naszego portalu