Jakże często bulwersują nas informacje o nietrafionych kredytach. Zastanawiamy się, jak to jest możliwe, by X wziął kredyt, kupił luksusowy dom, a później nie spłacał rat i chodził zadowolony zamiast siedzieć w więzieniu.
Otóż sam fakt wzięcia kredytu i niespłacania go, choć - mówiąc delikatnie - jest naganny, nie jest traktowany przez polskie prawo jako przestępstwo. Jest to czyn bezprawny, ale nie powoduje odpowiedzialności karnej. Problemem tym zajmuje się prawo cywilne, które wyposaża wierzyciela w przepisy pozwalające mu dyscyplinować dłużnika. Przede wszystkim są to odsetki ustawowe i umowne tzn. takie, na jakie strony się umówią, oraz skarga pauliańska.
Gdy dłużnik nie ma zamiaru zwrócić długu i skrzętnie „chowa” resztę majątku, darowując go lub „sprzedając” członkom rodziny, powinowatym lub osobom zaprzyjaźnionym, prawo nie pozostaje w takiej sytuacji bezradne, wyposaża bowiem wierzyciela w tzw. skargę pauliańską. Uprawnia ona wierzyciela do zakwestionowania krzywdzącej go czynności dłużnika z osobą trzecią. Art. 527 k. c. mówi, że: gdy wskutek czynności prawnej dłużnika dokonanej z pokrzywdzeniem wierzycieli osoba trzecia uzyskała korzyść majątkową, każdy z wierzycieli może żądać uznania tej czynności za bezskuteczną w stosunku do niego, jeżeli dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli, a osoba trzecia o tym wiedziała lub przy zachowaniu należytej staranności mogła się dowiedzieć.
Ponadto przepisy mówią, że jeśli w chwili darowizny dłużnik był niewypłacalny, domniemywa się, iż działał, mając świadomość wyrządzanej wierzycielowi krzywdy. Jeśli osoba trzecia nie wiedziała o zamiarze dłużnika, a nawet przy zachowaniu należytej staranności nie mogłaby się dowiedzieć, a korzyść majątkową uzyskała bezpłatnie - wierzyciel może żądać uznania czynności za bezskuteczną. Gdy jednak mamy do czynienia ze „sprzedażą” majątku, a zatem osoba trzecia za korzyść majątkową zapłaciła, wierzyciel musi udowodnić, że osoba trzecia wiedziała o zamiarze wyzbycia się majątku przez dłużnika.
Wierzyciel może dochodzić swoich praw w drodze powództwa (wnosi pozew do sądu) przeciwko osobie trzeciej, która wskutek czynności prawnej (darowizny, sprzedaży) uzyskała korzyść majątkową. Jeśli osoba trzecia już rozporządziła uzyskaną korzyścią, a wiedziała o „transakcji” lub rzecz nabyła nieodpłatnie, musimy ją pozwać do sądu. Pamiętajmy, że mamy na to pięć lat, licząc od daty wyzbycia się majątku.
Generalnie jednak groźba niewypłacalności została wpisana w ryzyko uczestnictwa w obrocie gospodarczym. Dlatego też prokurator nie może ścigać kogoś, kto wziął kredyt, a teraz nie może go spłacić. Może jednak to zrobić, jeśli udowodni przed sądem, że ten, kto wziął kredyt, nie miał zamiaru go spłacać i w celu osiągnięcia korzyści majątkowych wprowadził kontrahenta w błąd. Jest to oszustwo, a zatem przestępstwo, i grozi za nie od 6 miesięcy do 8 lat więzienia - art. 286 par. 1 kodeksu karnego. Gdy taki zarzut zostanie nam postawiony, pamiętajmy, że - zgodnie z art. 295 k. k. - jeśli naprawimy szkodę w znacznej części, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary lub nawet odstąpić od jej wymierzenia. Za ukrywanie majątku, a więc wyzbycie się go w celu wprowadzenia wierzyciela w błąd, grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności; jeśli szkoda dotyczy wielu wierzycieli - nawet do 8 lat. Jest to przestępstwo ścigane tylko na wniosek pokrzywdzonego, jeśli wśród wierzycieli nie ma skarbu państwa (jeśli wierzycielem jest skarb państwa - jest ścigane z urzędu).
Oczywiście, kredytodawcy powinni udzielać kredytów pod zabezpieczenie, a jedną z takich form jest przewłaszczenie. Umowa przewłaszczenia nie jest uregulowana przepisami kodeksu cywilnego, a wynika jedynie z treści art. 101 ustawy - prawo bankowe. Dłużnik przenosi na bank do chwili spłaty kredytu wraz z należnymi mu odsetkami i prowizją prawo własności rzeczy ruchomej lub papierów wartościowych. Dopóki dług nie jest spłacony, właścicielem tych rzeczy jest bank. Dłużnik może jedynie użytkować przewłaszczoną rzecz, nie może jej jednak sprzedać. W przypadku niespłacenia kredytu bank zatrzymuje rzecz i może ją wtedy sprzedać, aby pokryć zadłużenie.
Zdarzają się również przewłaszczenia nieruchomości jako zabezpieczenie długu bankowego. Tu prawnicy prezentują różny pogląd - niektórzy twierdzą, że umowa przewłaszczenia nieruchomości nie jest ważna, bo - zgodnie z art. 157 k. c. - własność nieruchomości nie może być przeniesiona pod warunkiem ani z zastrzeżeniem terminu. Sąd Najwyższy, rozpatrując konkretny przykład państwa B., uznał jednak, że umowa przewłaszczenia nieruchomości na zabezpieczenie spłaty kredytu nie jest umową o przeniesienie własności nieruchomości zawartą pod warunkiem, o czym mówi wspomniany artykuł 157 k. c.
Pomóż w rozwoju naszego portalu