Dostęp do wiedzy daje szansę na racjonalne przeżywanie rzeczywistości. Natłok impulsów informacyjnych (wszystko jest informacją) może być również narzędziem zła. Szczególnie inwazja obrazków - imitacji
otoczenia - degeneruje agresywnie dawną kulturę słowa, ponieważ ma ułatwioną możliwość wnikania w świadomość i podświadomość. Stały i bezkrytyczny kontakt z dynamicznymi sekwencjami, przeważnie posplatanymi
co do rodzaju i walorów: publicystyka dokumentująca, imitacja dokumentu, subiektywny komentarz, fabuła, rozrywka; obcowanie z nagminną brutalnością, okrucieństwem, bezwzględnością, wulgarnym, pornograficznym
seksualizmem, nihilizmem, relatywizmem - nie może nie oddziaływać niszcząco na psychikę, na charakter.
To już wiemy. Problemem pozostaje - jak przeciwdziałać destrukcji. Jak docierać do umysłów z rzetelnym komunikatem? Jak uruchamiać wolę? Nie jest wcale oczywiste, iż podanie prawdy o zjawisku uruchomi
racjonalne zachowanie. Oszołomiony umysł zaczyna mylić autentyzm z fikcją. I przeżywać na jawie wybrane sekwencje, otrzymane w innym miejscu, a zakodowane w podświadomości. Wola może pozostać zablokowana
dla sensownej akcji - tym bardziej, gdy wymaga ona altruizmu, poświęcenia lub chociażby wyjścia poza narzucane kanony aspołecznej aktualnej mody.
Jest jednak uniwersalny mechanizm uruchamiający działanie: emocje. Doskonale znają go, pilnują i starają anektować wszyscy - działający niezależnie od nazwy ustroju - psycho- i socjomanipulatorzy.
Zatem, skoro normalna droga: wiedza, intelekt, wola, racjonalne działanie - zawodzi w kształtowaniu serc, należy rozważnie odwrócić kolejność. Serce musi poruszyć wolę, intelekt, determinację zdobywania
wiedzy, aby wreszcie doprowadzić do racjonalnego działania. Racjonalnego - pro publico bono; bowiem w nim, a nie obok realizuje się również jednostka. Tego boją się wszyscy architekci monopoli emocji.
Bowiem stąd mogą wyjść impulsy renesansu wolności człowieka myślącego. Czy nie może być tego przykładem np. histeria antyradiomaryjna? Lub inne rozgrywki koncernów emitujących informacje? Czyż może nie
zastanowić gorączka, uruchamiająca senatorów, ministra, ogólnopolskie media i środowiska odległe od jednego z wielu teatrów, w jednym z wielu miast, w którym powstaje lokalny konflikt? Konflikt, w którym
ten, kto teatr utrzymuje, postanawia powołać dyrekcję gwarantującą - według jego najlepszej wiedzy - wysoki poziom jakości artystycznej. A przewijającym się motywem sprzeciwu jest "prawicowość" kandydata...
Telewizja, film, radio, deski przeróżnych scen, różnoraka twórczość artystyczna (również quasi-artystyczna) dają możliwość oddziaływania na uczucia. I tu toczy się, i toczyć się będzie póki świat
istnieje, bezwzględna walka o serca i umysły. Dla jednych jest to bowiem szansa na ciągłe budowanie i odbudowywanie wolności homo sapiens, dla innych - na jego programowanie. Na jego robotyzację.
Pomóż w rozwoju naszego portalu