...a dla nas cisza i nadzieja
Tak, to prawda, spieszyłam się
kochać ludzi.
Każdy świt otwierał drzwi zielone,
świat taki piękny był...
A moje kochanie?
O, Erato, nie znajdziesz słów,
bym mogła je opisać,
moje Najdroższe Kochanie,
mój świecie cały, miłości moja -
czysta, wierna, jedyna -
moja święta miłości,
mój Miły.
Spieszyłam się kochać,
tak bardzo się spieszyłam.
Jeszcze jeden szept
ukojenia,
dotyk dłoni aksamitny,
ostatni.
Jeszcze jedno muśnięcie duszy
oddechem niespokojnych źrenic
i strach okrutny,
że "telefon zostanie głuchy"...
"potem cisza normalna".
I oto akordy ciszy
kroczą jak czarnych aniołów roje.
Różaniec poplątany gorącem przerażenia.
Pod krzyżem zbolała kurczy się nadzieja,
mój Miły, miłości moja.
Nie odchodź!
Boże, dlaczego się od nas odwróciłeś?
Panie Boże,
przecież my tak się spieszyliśmy,
a dla nas głucha cisza,
tak się spieszyliśmy...
8 października 2000 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu