Reklama

Zjednoczeni z tymi, którzy odeszli

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kult zmarłych od najdawniejszych czasów był i jest głęboko zakorzeniony we wszystkich religiach i kulturach świata. Kościół, którego posłannictwo koncentruje się przede wszystkim wokół głoszenia tajemnicy paschalnej, "błogosławionej Męki i Zmartwychwstania oraz chwalebnego Wniebowstąpienia Chrystusa" (Konstytucja o Liturgii, art. 5), kultowi temu poświęca wiele uwagi.
W ciągu całego roku w czasie każdej Mszy św. uobecnia się paschalna tajemnica Chrystusa, czyli przejście Syna Bożego przez śmierć do nowego życia. Kościół wspomina każdego dnia we Mszy św. zmarłych słowami modlitwy: "Pamiętaj także o naszych zmarłych braciach i siostrach, którzy zasnęli z nadzieją zmartwychwstania, i o wszystkich, którzy odeszli z tego świata". Prosi Boga, aby dopuścił ich do oglądania światłości wiekuistej (por. II modlitwa Eucharystyczna). Ta codzienna modlitwa Kościoła znajduje swój szczególny wyraz w uroczystości Wszystkich Świętych i w dniu wspomnienia Wszystkich Wiernych Zmarłych. W te dwa dni, jak w żadne inne w ciągu roku, w serdecznej modlitwie łączymy się z tymi, którzy odeszli. Oni są już u Pana Życia, chociaż jeszcze nie wszyscy cieszą się jednakowym szczęściem wiecznym.
Zwyczaj modlitwy za zmarłych wprowadził św. Odilon, opat Benedyktynów w Cluny we Francji. Ten pobożny zakonnik, żyjący na przełomie IX i X wieku, nakazał wszystkim współbraciom, by pod wieczór 1 listopada po uroczystych Nieszporach ku czci Wszystkich Świętych odprawili drugie Nieszpory za zmarłych zakonników. Natomiast 2 listopada polecił wszystkim mnichom-kapłanom odprawić Mszę św. za wszystkich zmarłych. Zwyczaj ten, znany początkowo Zakonowi Benedyktynów, rozpowszechnił się w całym Kościele zachodnim.
Śmierć dotyczy każdego człowieka. Każdy człowiek musi umrzeć. Człowiek wierzący może tajemnicę śmierci rozwiązać, opierając się na fakcie, że "Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ przez człowieka przyszła śmierć, przez Człowieka też dokona się zmartwychwstanie" (por. 1 Kor 15, 20-21). Przez Chrystusa więc i w Chrystusie - jak uczy Sobór Watykański II - rozjaśnia się zagadka cierpienia i śmierci, która byłaby niezrozumiała bez Ewangelii. Chrystus zwyciężył śmierć swoją śmiercią i obdarzył nas życiem, byśmy mogli w Nim wołać w Duchu: "Abba, Ojcze" (por. Gaudium et spes, 22). "Wiemy bowiem - pisze św. Paweł - że gdy zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały. Tak więc, jak długo pozostajemy w ciele, jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana" (por. 2 Kor 5,1-6).
W świetle prawdy o zmartwychwstaniu Chrystusa śmierć, choć nie pozbawiona grozy, jest jedynie przejściem ku ostatecznemu spotkaniu z Bogiem i ku Niemu, aby być "podobnymi do Niego, bo ujrzymy Go takim, jakim jest" (por. 1 J 3, 2). Kiedy więc myślimy o tych, którzy od nas odeszli, wierzymy, że oni są tam, gdzie i my będziemy, żyją nowym życiem w zmartwychwstaniu i oglądają Boga "takim, jakim jest". W ten sposób przez wiarę i modlitwę, świece i kwiaty składane na grobach odnawiamy nasze więzi rodzinne z nimi. Ich przebywanie w wieczności nie oddala naszych zmarłych od nas ani nas od nich. Wręcz przeciwnie, pogłębia naszą więź z nimi.
Trzeba więc nam być blisko naszych zmarłych. Kościół zachęca do nawiedzania cmentarzy, opieki nad grobami, a nade wszystko do modlitwy za zmarłych. Jest to wyraz naszej ufnej nadziei, która łagodzi ból z powodu rozłąki z bliskimi. Śmierć nie jest czymś ostatecznym w życiu człowieka, bo jest on przeznaczony do życia nieskończonego, które urzeczywistnia się w Bogu. Śmierć jawi się jako przejście do chwały i powrót do domu Ojca.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Żywy Różaniec to największy ruch modlitewny w Polsce i na świecie

2025-10-01 07:20

[ TEMATY ]

różaniec

Żywy Różaniec

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Różaniec jest moją codzienną modlitwą. To była nasza codzienna modlitwa wieczorna. W domu rodzinnym wspólnie klękaliśmy do modlitwy różańcowej - o roli Żywego Różańca, dziedzictwie bł. Pauliny Jaricot oraz osobistym doświadczeniu wyniesionym z domu rodzinnego opowiedział w rozmowie z Polskifr.fr ks. Jacek Gancarek, krajowy moderator Stowarzyszenia Żywego Różańca.

W kontekście rozpoczynającego się października szczególnie poświęconego Różańcowi, ks. Gancarek przypomniał, że „modlitwa różańcowa od wieków stanowi serce duchowości katolickiej. Jest nie tylko osobistym aktem pobożności, ale i wspólnotową siłą Kościoła”. Dodał, że dla człowieka wierzącego Różaniec jest „szkołą kontemplacji i przede wszystkim spotkania z Bogiem przez Serce Maryi”.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: przed Bogiem zdamy sprawę z troski o bliźnich i świat stworzony

2025-10-01 17:47

[ TEMATY ]

Leon XIV

Monika Książek

„Bóg zapyta nas, czy pielęgnowaliśmy i dbaliśmy o świat, który stworzył (por. Rdz 2, 15), dla dobra wszystkich i przyszłych pokoleń, oraz czy troszczyliśmy się o naszych braci i siostry” - stwierdził Ojciec Święty podczas konferencji zorganizowanej w 10. rocznicę publikacji encykliki Laudato si’ w Centrum Mariapoli w Castel Gandolfo.

Zanim przejdę do kilku przygotowanych uwag, chciałbym podziękować dwojgu przedmówcom, [Arnoldowi Schwarzeneggerowi i Marinie Silva - brazylijska minister środowiska i zmian klimatycznych - przyp. KAI], ale chciałbym dodać, że jeśli rzeczywiście jest wśród nas dziś po południu bohater akcji, to są to wszyscy, którzy wspólnie pracują, aby coś zmienić.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję