W ubiegłym roku ukazała się książka Roberta D. Putnama, amerykańskiego
profesora wykładającego na Harvard University, pod enigmatycznym
tytułem: Bowling alone: The Collapse and Rivival of American Community (
Grając samotnie w kręgle. Upadek i odrodzenie amerykańskiej wspólnoty)
. Autor przeprowadza analizę sytuacji amerykańskiego społeczeństwa
w naszych czasach, charakteryzujących się rosnącym indywidualizmem,
relatywizmem i hedonizmem. Stwierdza, że tradycyjne związki społeczne
- rodzinne, sąsiedzkie, parafialne, przyjacielskie itp. - zaczynają
się rwać, z wielką szkodą dla harmonii życia społecznego. Sam tytuł
jest aluzją do niegdyś bardzo popularnych w Stanach Zjednoczonych
klubów kręglarskich, w których koncentrowało się życie społeczne
małych wspólnot, głównie na amerykańskiej prowincji. W ciągu ostatnich
20 lat liczba tego rodzaju klubów zmniejszyła się o ponad 60%. Również
coraz mniej ludzi uczestniczy w spotkaniach organizowanych w gminach
i chodzi do kościoła, mniejsze jest także ich zaangażowanie w działalność
charytatywną i społeczną. Co gorsza, proces ten dotyczy również rodziny:
coraz rzadziej wszyscy członkowie rodziny razem spożywają posiłki,
jeżdżą na wakacje czy oglądają telewizję. Wraz z osłabianiem się
związków interpersonalnych rośnie także wzajemna nieufność.
Prof. Putnam nie jest pierwszym naukowcem, który podnosi
alarm: już w 1985 r. Robert Bellah wydał książkę Habits of Heart (
Zwyczaje serca), w której analizuje, w jaki sposób indywidualizm
osłabia społeczne zaangażowanie ludzi, a w 1993 r. ukazała się książka
The Spirit of Community (Duch wspólnoty) Amitai Etzioni, który wzywa
do odbudowy tradycyjnych wspólnot amerykańskich.
Prof. Putnam porównuje obecną sytuację do procesów zachodzących
na początku tzw. rewolucji przemysłowej w XIX wieku, gdy wielkie
rzesze ludzi emigrowały ze wsi do przemysłowych miast, zrywając tradycyjne
związki rodzinne i wspólnotowe. Ówczesny kryzys społeczny został
przełamany dzięki powstaniu instytucji charytatywnych, związków zawodowych
i innych organizacji społecznych, jak również dzięki reformom socjalnym.
Dlaczego powinniśmy zainteresować się analizą zjawisk społecznych
zachodzących w Stanach Zjednoczonych? Z prostej przyczyny: proces
globalizacji i związana z nim uniformizacja kultur sprawiają, że
większość procesów społecznych, które można zaobserwować w Ameryce,
prędzej czy później występuje również w Europie, a także w Polsce. "
Rozdrobnieniu" społecznemu sprzyja wspomniany proces globalizacji,
dominacja systemu kapitalistycznego w gospodarce oraz szerzenie się
w dzisiejszym świecie pewnych kultur (a raczej subkultur) o charakterze
antyspołecznym i antysolidarnościowym. Indywidualizm, egoizm, darwinizm
społeczny, konsumpcjonizm, kultura śmierci, traktowanie człowieka
jedynie jako producenta i konsumenta - to zjawiska, które pojawiły
się także w polskim społeczeństwie.
Jak wyjść z nowego kryzysu społecznego ery globalizacji?
Prof. Putnam podaje kilka sposobów na odbudowanie związków społecznych.
Kładzie przede wszystkim nacisk na wychowanie obywatelskie młodzieży,
która powinna uczestniczyć bardziej aktywnie w życiu społecznym (
kluby sportowe, kółka zainteresowań, organizacje działające na rzecz
wspólnoty itp). Uważa również, że należałoby stworzyć bardziej elastyczny
system pracy, dzięki któremu pracownicy mogliby poświęcać więcej
czasu rodzinie i działalności społecznej. Jednakże Profesor przypisuje
największą rolę "przebudzeniu" religijnemu, gdyż religia odegrała
kapitalną rolę w tworzeniu więzi społecznych.
W tym kierunku idą działania nowej administracji amerykańskiej,
która dostrzega, jak wielkie znaczenie w odbudowaniu jedności oraz
spójności społeczeństwa mają do spełnienia religijne organizacje
społeczno-charytatywne - i finansuje je z funduszy rządowych.
Warto tutaj dodać, że 16 lipca br. włoski parlament zdecydowaną
większością głosów zatwierdził prawo uznające społeczną rolę oratoriów
parafialnych. Oznacza to, że państwo będzie wspierać - również finansowo
- działalność tych instytucji kościelnych, mając na uwadze ich zasługi
w pracy na rzecz społeczeństwa. Władze uznały w ten sposób, że właściwa
formacja chrześcijan to jednocześnie wychowywanie dobrych obywateli.
W ojczyźnie św. Jana Bosko istnieje ponad 6 tys. oratoriów.
W Polsce oratoria salezjańskie są wciąż mało znane, dlatego
też, aby przybliżyć czytelnikom Niedzieli tę instytucję kościelną,
przeprowadziłem rozmowę z ks. Antonio Doménechem, który w zgromadzeniu
salezjańskim pełni funkcję radcy generalnego ds. duszpasterstwa młodzieży.
Pomóż w rozwoju naszego portalu