Niedawno przebywała w Polsce - bardzo krótko - p.
Anna Bugnon-Rosset, córka Zofii Kossak, która odwiedziła Wydawnictwo
Edycja Świętego Pawła w Częstochowie w związku ze wznowieniem przez
Edycję książki "Suknia Dejaniry", autorstwa Matki p. Anny. Czas nie
pozwolił jej - odwiedziła tylko rodzinne Górki Wielkie i Częstochowską
Panią na Jasnej Górze - na złożenie wizyty w redakcji "Niedzieli";
obiecała, że uczyni to, z wielką radością, przy następnej bytności
w kraju.
ANNA SOJKA: Czy Pani - jako młoda wówczas osoba -
pamięta czas odbudowywania, a właściwie tworzenia tygodnika "Niedziela",
któremu to dziełu poświęciła swoje siły, czas i pióro Pani Matka?
ANNA BUGNON-ROSSET: - Oczywiście, pamiętam. Matka
konferowała z ks. Marchewką i innymi osobami ze środowiska. Prowadzili
wiele rozmów - jak "wstawić się" w nową rzeczywistość. Nie było wiadomo,
co władza powie, jak zareaguje na to katolickie pismo. Ich troską
było - jak przywrócić, zachować chrześcijański charakter pisma -
ten sprzed wojny. Dyskusji było dużo, a Matka angażowała w tę dyskusję
i dzieło odnowy pisma swoje pióro.
- Gdzie odbywały się te pierwsze założycielskie dyskusje?
Czy brała Pani w nich - a więc i w tworzeniu powojennej "Niedzieli"
- udział?
- Żeby oddać rzetelnie tamtą sytuację, trzeba ją
umiejscowić w kontekście tamtych czasów. Wówczas istniały - i spotykały
się u Sióstr Zmartwychwstanek w Częstochowie - grupy intelektualistów,
które miały za zadanie "przerzucanie" tzw. przeżutych podręczników
dla pedagogów - nauczycieli. Podręczników było mało, nie każdy nauczyciel
mógł je zdobyć, więc osoby z grupy zapoznawały się z treścią i przekazywały
ją innym nauczycielom. Byłam po konspiracyjnej maturze, miałam przygotowanie
pedagogiczne, więc "przekazywałam" innym treść podręczników do pedagogiki.
Także u Sióstr istniała podobna grupa, zjednoczona wokół - można
powiedzieć - Niedzieli. Należały do niej m.in.: p. Birkenmajerowa,
p. Zofia Dragat i moja Matka. Przygotowywały podwaliny przyszłych
programów nauczania - Matka, oczywiście, z języka polskiego i historii.
- Mieszka Pani w Szwajcarii, w jej francuskojęzycznej
części, w miejscowości Cugu. To daleko, bez samochodu (p. Anna przyznała,
że go nie ma), od Misji Polskiej. Proszę powiedzieć, czy ma Pani
kontakt, dostęp do współczesnej "Niedzieli"?
- Mam kontakt z wydawaną obecnie Niedzielą, czasem
kupuję ją u Ojców Franciszkanów w Górkach Wielkich, gdy jestem w
rodzinnym domu. Do Misji Polskiej mamy rzeczywiście daleko - w niedzielę
byłaby to całodniowa wyprawa. Uczestniczymy więc w życiu naszej parafii (
szwajcarskiej) pw. św. Marcina, często, gdy trzeba, wspomagamy ją
- katolickie parafie szwajcarskie są, w większości, naprawdę w trudnej
sytuacji. Ale w Misji też bywamy.
- Czy na podstawie tych sporadycznych kontaktów z "
Niedzielą" zechciałaby Pani wyrazić swoją o niej opinię?
- Uważam, że współczesna Niedziela spełnia swoje
zadanie - także wśród Polaków mieszkających za granicą. Dowiaduję
się dzięki niej dużo o polskim Kościele, cenię sobie dobre komentarze
do Pisma Świętego. Za ważne uważam też artykuły o aktualnych ważkich
problemach politycznych. Pismo oceniam jako ciekawe.
- Dziękuję w imieniu Czytelników i Pracowników "Niedzieli"
za tę krótką wycieczkę w historię powojennej Częstochowy, związaną
z narodzinami "Niedzieli". Zapraszamy Panią serdecznie do odwiedzenia
redakcji.
- Ja również bardzo dziękuję i proszę o przekazanie
pozdrowień dla całej Niedzieli, przede wszystkim dla jej redaktora
naczelnego Księdza Ireneusza Skubisia. Gdy przyjadę następnym razem,
uczynię to - mam nadzieję - osobiście.
Imię Maryi czcimy w Kościele w sposób szczególny, ponieważ należy ono do Matki Boga, Królowej nieba i ziemi, Matki miłosierdzia. Dzisiejsze wspomnienie - "imieniny" Matki Bożej - przypominają nam o przywilejach nadanych Maryi przez Boga i wszystkich łaskach, jakie otrzymaliśmy od Boga za Jej pośrednictwem i wstawiennictwem, wzywając Jej Imienia.
Zgodnie z wymogami Prawa mojżeszowego, w piętnaście dni po urodzeniu dziecięcia płci żeńskiej odbywał się obrzęd nadania mu imienia (Kpł 12, 5). Według podania Joachim i Anna wybrali dla swojej córki za wyraźnym wskazaniem Bożym imię Maryja. Jego brzmienie i znaczenie zmieniało się w różnych czasach. Po raz pierwszy spotykamy je w Księdze Wyjścia. Nosiła je siostra Mojżesza (Wj 6, 20; Lb 26, 59 itp.). W czasach Jezusa imię to było wśród niewiast bardzo popularne. Ewangelie i pisma apostolskie przytaczają oprócz Matki Chrystusa cztery Marie: Marię Kleofasową (Mt 27, 55-56; Mk 15, 40; J 19, 25), Marię Magdalenę (Łk 8, 2-3; 23, 49. 50), Marię, matkę św. Marka Ewangelisty (Dz 12, 12; 12, 25) i Marię, siostrę Łazarza (J 11, 1-2; Łk 10, 38). Imię to wymawiano różnie: Miriam, Mariam, Maria, Mariamme, Mariame itp. Imię to posiada również kilkadziesiąt znaczeń. Najczęściej wymienia się m.in. "Mój Pan jest wielki", "Pani" i "Gwiazda morza".
Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej
Wśród wielu uroczystości, świąt i wspomnień Najświętszej Maryi Panny, jakich wiele jest w ciągu roku liturgicznego, dowolne wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi jest nieco zapomniane, już przez sam fakt, że jest ono dowolne. Święto imienia Maryi zaczęto obchodzić w Hiszpanii, ale dopiero po zwycięstwie odniesionym przez Jana III Sobieskiego pod Wiedniem, 12 września 1683 r. papież bł. Innocenty XI, na wniosek polskiego króla rozciągnął jego obchód na cały Kościół katolicki. Zgodnie z tradycją i żydowskim zwyczajem Matka Boża cztery dni po swoim urodzeniu otrzymała imię Maryja. Ponieważ Jej urodziny obchodzimy 8 września, stąd 12 września przypada wspomnienie nadania Najświętszej Dziewicy imienia Miriam. To hebrajskie imię oznacza „być pięknym lub wspaniałym”, zaś w języku aramejskim, którym posługiwano się w Palestynie w czasach Jezusa i Maryi, imię to występuje w znaczeniu „Pani”. Gdy zsumujemy znaczenia tego imienia w języku hebrajskim i aramejskim, otrzymamy tytuł „Piękna Pani”. Zatem Maryja to „Piękna Pani”, i tak jest ona nazywana od najdawniejszych czasów. Potwierdziły to badania archeologiczne przeprowadzone w Grocie Nazaretańskiej pod kierownictwem o. Bellarmimo Bagattiego. Największą niespodzianką było wydobycie kamienia z napisem: EMAPIA. To skrót greckiego wyrażenia: „Chaire Maria” (Bądź pozdrowiona, Maryjo). To jedne z najstarszych dowodów czci oddawanej Maryi, Matce Bożej. Po przeprowadzeniu zaś wnikliwych badań archeolodzy doszli do wniosku, że znaleziska te są fragmentami najstarszej świątyni chrześcijańskiej w Nazarecie. Znaleziono tam również dwa inne napisy z końca I wieku. Drugi z nich zawiera dwa słowa: „Piękna Pani”. Kiedy czytamy relacje osób widzących Matkę Bożą, np. św. Katarzyny Labouré, św. Bernadety Soubirous czy Dzieci z Fatimy, wszystkie te osoby nazywają Maryję Piękną Panią. Przejdźmy teraz do samego wspomnienia Najświętszego Imienia Maryi. Wyżej powiedziano, że bł. Innocenty XI wspomnienie to rozciągnął na cały Kościół na wiosek naszego Króla Polski. W 1683 r. potężna turecka armia groziła całej Europie, w tym Stolicy Apostolskiej. Pewny siebie Sułtan Mehmed IV rozmyślał, jak to uczyni z Bazyliki św. Piotra stajnię dla swoich rumaków. Wydawało się, że nie ma już ratunku ani dla oblężonego Wiednia i całego chrześcijaństwa. W tym ciężkim położeniu bł. Innocenty XI wysłał posła do Jana III Sobieskiego z prośbą, aby pośpieszył na odsiecz, podobne poselstwo wysłał cesarz austriacki. Jednak Sejm, mając na uwadze pusty skarb i wyczerpany wojnami kraj, wahał się. Wtedy to spowiednik króla św. Stanisław Papczyński dzięki Maryi ostatecznie przekonał króla oraz sejm. Matka Boża ukazała się św. Stanisławowi i zapewniła o zwycięstwie. Kazała iść pod Wiedeń i walczyć. Założyciel Marianów wystąpił wobec króla, senatu, legata papieskiego i przemówił tymi słowami: „Zapewniam cię, królu, Imieniem Dziewicy Maryi, że zwyciężysz i okryjesz siebie, rycerstwo polskie i Ojczyznę nieśmiertelną chwałą”. Sobieski idąc na odsiecz Wiednia, zatrzymał się na Jasnej Górze. Wstępował też po drodze do innych sanktuariów maryjnych, aby błagać Maryję o pomoc. 12 września Sobieski przed bitwą uczestniczył w dwóch Mszach św., w tej drugiej służąc bł. Markowi d’Aviano jako ministrant. Przystąpił do Komunii św. i leżąc krzyżem, wraz z całym wojskiem ufnie polecał się Matce Najświętszej. Chcąc, aby wszystko działo się pod Jej znakiem, dał rycerstwu hasło: „W imię Panny Maryi – Panie Boże, dopomóż!”. Polska jazda z imieniem Maryi na ustach ruszyła do ataku, śpiewając „Bogurodzicę”. Armia turecka licząca ok. 200 tys. żołnierzy uciekała przed 23 tys. polskiej jazdy. Atak był tak piorunujący i widowiskowy, że wojska cesarza austriackiego opóźniły swoje uderzenie, żeby podziwiać szarżę naszej husarii. Tego dnia zginęło 25 tys. Turków, a Polaków tylko jeden tysiąc.
Pierina Gilli i Matka Boża jako „Mistyczna Róża – Fontanelle”
Róże w trzech kolorach: białym, czerwonym i złotym, towarzyszą Matce Bożej podczas objawień w Montichiari. Symbolizują odpowiednio czystość i wierność wierze, ofiarę aż po męczeństwo i świętość. Bądźcie jak te kwiaty – taki cel Maryja stawia przed wszystkimi pragnącymi Ją uwielbiać.
PONIŻEJ FRAGMENT KSIĄŻKI. "HISTORIA OBJAWIEŃ MARYJNYCH. TOM III" DO KUPIENIA W CAŁOŚCI POD TYM LINKIEM: ksiegarnia.niedziela.pl
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.