Uczucie głodu jest oznaką powrotu do zdrowia. Uświadomiłam
sobie tę prawidłowość, gdy zamyśliłam się nad schorowanym moralnie
i wyjałowionym duchowo społeczeństwem w Ojczyźnie naszej i świecie.
Adam Mickiewicz, z którego utworu zaczerpnęłam tytuł dla mojej skromnej
refleksji, w 1820 r. pisał:
Bez serc, bez ducha, to szkieletów
ludy (...)
W krajach ludzkości jeszcze noc
głucha (...).
Chcąc wyrwać się z atmosfery panowania osiemnastowiecznego
racjonalizmu i empiryzmu nad światem ducha, poeta - spragniony pełni
wewnętrznego rozwoju, dynamizmu uczuć, pasji twórczej nie skrępowanej
sztywnymi przepisami konwencji literackiej - woła, przeciwstawiając
się naukowcowi:
(...) Martwe znasz prawdy, nieznane
dla ludu,
Widzisz świat w proszku, w każdej
gwiazd iskierce.
Nie znasz prawd żywych,
nie obaczysz cudu!
Miej serce i patrzaj w serce!
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
Młody wówczas, początkujący poeta stanie się narodowym
wieszczem. On uczuł przemożny głód ducha, a ten pozwolił mu zanurzyć
się w swoje głębie.
A w krajach ludzkości ciągle i ciągle jeszcze głucha
noc. Dominacja wybujałego i prawie agresywnego ludzkiego rozumu,
a może bezrozumu, usiłuje zniszczyć prawo człowieka do zaistnienia
w przestrzeni Bożej mądrości, miłości i moralności.
Poeta, odczuwając przez swoją osobę tragizm wynikający
z pustki duchowego życia, woła:
Hej! ramię do ramienia! Wspólnymi
łańcuchy
opaszmy ziemskie kolisko!
Zestrzelmy myśli w jedno ognisko
I w jedno ognisko duchy...
Jakiż byłby szczęśliwy świat, zjednoczona Europa, gdyby
owo zawołanie poety się spełniło! Skarżę się i kieruję do niego pytanie:
Mistrzu polskiego słowa, jak długo, jak długo jeszcze
przyjdzie nam tęsknić do zwycięstwa ducha?!
Czy już na tyle zdrowiejemy, aby szczerze wołać z Papieżem
Polakiem Janem Pawłem II:
Przyjdź, Duchu Święty!
Przyjdź, Duchu Święty!
I odnów oblicze ziemi...
Tej ziemi!
Kiedy doznamy głodu prawdy, sprawiedliwości, uczciwości,
miłości Boga i Ojczyzny? Kiedy się oczyścimy, pojednamy, przyznamy
do swoich grzechów wobec rodziny i narodu?
Bez czystości sumienia, bez poznania prawdy o samym sobie
nie nastąpi odnowa ziemi. Dopóki nie otworzymy drzwi naszych serc
Jezusowi, dopóty nie wyjdziemy z zamętu i nie wkroczymy w świat ducha.
Pozostaniemy "szkieletami ludów". Tylko rozsądne, harmonijne
zespolenie wiary w Boga i danego przez Niego rozumu może być gwarantem
pełnego rozwoju człowieka. Aby unieść się i osiągnąć szczyty ducha,
trzeba mieć zdrowe dwa skrzydła. Wiara i rozum - oto one.
Niech nadzieję naszą ożywią słowa poety:
Oto miłość ogniem zionie,
Wyjdzie z zamętu świat ducha:
Młodość go pocznie na swoim łonie,
A przyjaźń w wieczne skojarzy spójnie.
Czy tak się stanie...? - Wszystko możliwe dla wierzącego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu